Domyślne zdjęcie Legia.Net

Akademia tonie, a Kubicki nie

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

05.04.2008 09:05

(akt. 20.12.2018 20:04)

Akademia Piłkarska <b>Dariusza Kubickiego</b> powstała trzy lata temu na Bemowie. Coraz więcej dzieci chciało grać u byłego reprezentanta Polski, który w dodatku potem trenował Legię i Polonię. Jesienią w AP Kubicki ćwiczyło osiem zespołów z roczników 1993 – 2000.Ale czar prysł w zimie. Kubicki wycofał z rozgrywek wszystkie drużyny, poza jedną. – Został tylko zespół z rocznika 1993, bo ma szansę awansu do Mazowieckiej Ligi Trampkarzy. Niestety, całość przerosła mnie organizacyjnie i finansowo – tłumaczy <b>Dariusz Kubicki</b>.
– Przede wszystkim nie miałem czasu, żeby kontrolować działalność akademii (od 30 sierpnia jest trenerem Lechii Gdańsk i teraz przebywa głównie w Trójmieście – przyp. red.), dlatego po zakończeniu sezonu zostanie ona całkowicie zamknięta. Nie mieliśmy swojej bazy, korzystaliśmy z obiektów przy szkołach, koło hali sportowej przy Obrońców Tobruku. Ostatnio ćwiczyło u nas ponad 180 chłopców. Składki rodziców nie pokrywały kosztów utrzymania – dodaje Kubicki. Kłopoty finansowe Nieoficjalnie mówi się, że w akademii były opóźnienia w wypłatach pensji i z regulowaniem innych opłat. W końcu zimą rodzice też przestali tolerować taką partyzantkę i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Zabrali swoje dzieci od Kubickiego i utworzyli nowy klub, Unia Warszawa. Za nimi przeszli trenerzy z Akademii. – Odszedłem z Akademii Kubickiego, bo dostałem lepszą propozycję. Razem ze mną do nowego klubu przeszli trenowani przeze mnie chłopcy, a także zespoły i trenerzy z pozostałych roczników – mówi Piotr Mosór, który w Akademii Kubickiego prowadził roczniki 1995 i 1996. Lojalny pracownik Mosór nie chce mówić o przyczynach upadku akademii. – Na pana Darka Kubickiego nie mogę powiedzieć złego słowa. To u niego zaczynałem swoją trenerską karierę. Uważam, że dobrze prowadził akademię, ale wydaje mi się, że nie miał na to czasu – recytuje Mosór.Pytany o kłopoty z płynnością finansową akademii Mosór odpowiada w podobnym stylu. – Nie wchodźmy w to zagadnienie. Niektórzy mówią, że były problemy z wypłatami, ale ja nie chcę tego roztrząsać. Z panem Kubickim rozstaliśmy się w dobrej atmosferze – dodaje. – Nie było problemów z wypłatą pensji – tłumaczy Kubicki. – Jak w każdej firmie zdarzały się drobne zaległości. Np. brakowało faktury za wynajem boiska, ale nie była to sytuacja codzienna – dodaje szybko. Gdyby się dogadali... Wycofanie przez niego zespołów w połowie sezonu spowodowało, że drużyny, które przeszły do Unii, choć są w niezmienionych składach i z tymi samymi trenerami, wiosną nie będą grały żadnych oficjalnych meczów. – Chcieli grać, jednak nie pod szyldem Akademii Kubickiego, ale Unii Warszawa. Niestety Mazowiecki Związek Piłki Nożnej nie zgodził się – wyjaśnia Mosór. – W połowie rozgrywek nie można zamienić drużyn. Jeśli Unia do 10 czerwca zgłosi zespoły na przyszły sezon, będzie mogła grać. To, że nie może teraz występować, nie jest złą wolą Kubickiego. Takie są przepisy – tłumaczy Henryk Rumniak, dyrektor MZPN. – Jedyną szansą na dokończenie przez te drużyny rozgrywek byłoby połączenie obu klubów. Ale Akademia Kubickiego dalej funkcjonuje. Gdyby się dogadali, byłoby w porządku, a tak muszą czekać do nowego sezonu – podsumowuje Mirosław Starczewski, rzecznik MZPN. Oby tylko rodzicom bez Kubickiego udało się lepiej zarządzać Unią niż jemu akademią.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.