Aleksandar Vuković: Charakter i odwaga, by walczyć do końca

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

19.10.2019 20:09

(akt. 22.10.2019 22:50)

- Myślę, że mecz mógł się podobać. Spotkanie toczyło się na wysokiej intensywności, a z obu stron nie brakowało jakości. Najważniejsza jest dla nas wygrana po dwóch porażkach. Osobiście, bardzo cieszę się z tego, że zespół pokazał, że niezbędna do gry w Legii jest właściwa mentalności. Umiejętności są mile widziane, ale bez braku wiary i poddawaniu się, po golu na 0:1, pojawia się brak przekonania, że można coś zmienić. W sobotę zobaczyłem Legię z charakterem i odwagą do walki do końca, mimo że mecz nie szedł w stronę, w którą chcieliśmy - powiedział po spotkaniu z Lechem Poznań Aleksandar Vuković.

- Luquinhas to gracz, którego od początku wiedzieliśmy na skrzydle, lecz myśleliśmy też o nim w kontekście „dziesiątki”. Dobrze radził sobie Walerian Gwilia, więc tego nie zmienialiśmy. Pojawiły się jednak kontuzje, była przerwa na kadrę i mogliśmy pewne rzeczy sprawdzić. Muszę też pokłonić się przed Igorem Lewczukiem, który doszedł do zdrowia i zagrał świetny mecz. Szacunek za jego podejście, gdyż potrafił poświęcić się, choć jeszcze niedawno miał problemy z kontuzjami - powiedział Serb. 

- Jestem zadowolony ze zmian. Człowiek przed meczem układa różne scenariusze i chce dobrze reagować na boiskową sytuację. Najważniejsze jest dla mnie to, by się nie zmieniać - nie popadać ani w hurraoptymizm, ani depresję, a to często spotykane w naszym środowisku. Jestem w stanie wystawić osiemnastoletniego debiutanta, bo nie zastanawiam się nad tym, co jest na zewnątrz, poza mną. Uczę zawodników tego, by nie brali jako pewnik słów pojawiających się poza szatnią - odpowiedział Vuković na pytanie zadawane przez… Tomasza Sokołowskiego. - Ale powiedzmy szczerze, że nie umawialiśmy się na pytania - żartował w kierunku byłego kolegi z boiska. 

- Maciej Rosołek grał bardzo krótko i… w niedzielę będzie miał zajęcia wyrównawcze. Wyszedł na salony, ale dopiero dziś zaczyna się dla niego prawdziwa praca i walka o karierę. Dopiero zaznaczył swoją obecność, a jak wiele takich momentów będzie miała? Będzie to zależało od niego. Jego wyborem będzie czy postawi na trening i pracę czy na przykład na zaliczenie... kilku ciekawych ulic w Warszawie - dodał Vuković. 

- W Lechu często dochodzi do zejścia Jevticia i wejścia Amarala. Nie byłem tym zaskoczony, ale nie determinowało to naszych roszad. U nas były to kwestie wyniku. Druga zmiana wynikała z rezultatu 1:1, gdy postawiliśmy wręcz na trzech napastników. Potem chcieliśmy zrównoważyć i zagęścić środek, bo prowadziliśmy 2:!. Trzeba było dostosować się do naszych potrzeb - stwierdził szkoleniowiec stołecznego klubu.

- Wierzę, że bramka i mecz z Lechem podbudują Novikovasa. Litwin pokazywał na treningach, że stać go na to, czego od niego oczekujemy. Nie chcę skreślać kogoś za to, że nie wyszedł mu jeden czy drugi mecz. Mogę mu za to zaufać i dać więcej wsparcia - taka jest moja rola. Pamiętam, jak zaczynali w Legii Vadis Odjidja-Ofoe czy nawet Nemanja Nikolić. Reagowanie na to w sposób inny niż wsparcie gracza, nie jest wskazane. Od piłkarza zależy, co będzie dalej, ale Novikovas może zaufać własnym możliwościom. Nie widzę powodu, by nie grał dużo lepiej - powiedział Vuković. 

 

Polecamy

Komentarze (114)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.