Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Każda złotówka Legii oglądana jak własna

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: sport.tvp.pl

10.04.2020 06:37

(akt. 10.04.2020 13:35)

– Spodziewam się kontynuacji rozgrywek i tego, że sezon w ten czy inny sposób będzie dokończony. Oczywiście nie mam pewności w jaki sposób, w jakim terminie. Jednak jak to nastąpi, będzie trzeba na boisku dalej udowadniać i dalej walczyć o to mistrzostwo – uważa Aleksandar Vuković, trener Legii Warszawa.

Życie bez piłki jednak istnieje.

– To na pewno moment, w którym mamy czas na takie refleksje. Wiadomo, że w życiu piłkarza i trenera są okresy przejściowe, kiedy drużyna potrzebuje treningów, więc na ten moment nie jest to jeszcze tak dramatyczna sytuacja. Wyobrażam sobie, że jesteśmy w grudniu i mamy taką przerwę w rozgrywkach, jak zawsze mamy. Na tyle potrafi sobie wyobrazić tę przerwę ktoś, kto grał w piłkę. Gorzej byłoby sobie wyobrazić życie bez piłki na dłużej. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i szybko wrócimy na boisko.

Osiem punktów przewagi w PKO Ekstraklasie to dużo?

– Jako asystent potrafiłem być w zespole, kiedy strata była jeszcze większa. Mogę potwierdzić tylko, że na pewno lepiej się czuję mając osiem punktów przewagi, niż miałbym mieć kilka punktów straty. To jest dobra przewaga. Ani w momencie kiedy ją tworzyliśmy, ani teraz nie rozmyślamy o niej. Cel to rozwój, bycie lepszym i skupienie się na najbliższym meczu, kiedy będzie ku temu okazja.

W świecie po koronawirusie kluby, które mają silne akademie mogą mieć łatwiej. Sięgną po wychowanków. W nowej rzeczywistości finanse będą miały ogromne znaczenie.

– Nie tylko to, ale to co się dzieje praktycznie od początku tego sezonu, to jak pracujemy w klubie jest drogą, która nas zaprowadzi do tego, że nie będziemy mieli problemu z żadnym kryzysem. (...) Nie ma bezsensownych transferów, wyrzucania pieniędzy w błoto. Zdarzył się jeden błąd wyczuwalny dla nas, nie będę mówił jaki, łatwo zgadnąć. Natomiast wyliczenia są proste. W kasie od czerwca jest dużo więcej zrobione na plus jeżeli chodzi zarówno o finanse, jak i jakość drużyny. Wszystko się zaczyna i kończy na zarządzaniu. Na tym, jak pewne rzeczy są robione i budowane. Na pewno koronawirus i każdy kryzys sprawia, że sytuacja jest trudniejsza. Myślę, jednak, że ten kto mądrze pracuje się obroni. Piłka nożna na pewno nie zginie, bo w odróżnieniu od kilku innych dyscyplin sportowych z łatwością przeżyje. Jest tak ważną częścią życia wielu ludzi na świecie, że po okresie odbudowania się, który będzie trzeba przeżyć, wszystko wróci do normy. Spodziewam się, że będzie więcej refleksji i mądrego budowania, chociażby nie przepłacania wszystkiego. Ja każdą złotówkę wydawaną przez Legię traktuje jak swoją w kontekście budowania drużyny. Nie chcę idiotycznych transferów, które tylko są dla nas dużym kosztem i dużym ryzykiem. Zapracowaliśmy jako klub, żeby mieć możliwość, nawet przed samym kryzysem, dokonać transferu rekordowego na terenie Polski (Bartosz Slisz z Zagłębia Lubin - przyp. red.). Nie stało się tak dlatego, że ktoś zaczął szastać pieniędzmi. Solidną pracą doprowadzono do takiego stanu, że można część dużych pieniędzy mądrze wydać

Co wiesz o Aleksandarze Vukoviciu?

News: Aleksandar Vuković: Skrzydła wiary poprowadzą do lepszej gry
1/15 Aleksandar Vuković trafił do Legii w 2001 roku, jako środkowy pomocnik. Legia chciała wówczas sprowadzić innego zawodnika, Polaka, ale okazał się za drogi. O kogo chodziło?

Polecamy

Komentarze (37)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.