Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Musimy zachować pokorę

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

27.10.2019 20:05

(akt. 08.11.2019 03:01)

- Wygrana cieszy. Zrealizowaliśmy swój cel i mamy trzy punkty, choć wiadomo, że styl nie jest bez znaczenia. Najważniejsze przed meczem było, aby wygrać i dołączyć do czołówki rozgrywek. Udało się to zrobić - powiedział po meczu z Wisłą Kraków Aleksandar Vuković, trener Legii Warszawa.

- Cieszę się, że w drugiej połowie nie czekaliśmy na koniec meczu, a graliśmy dalej i chcieliśmy zdobyć kolejne bramki. Wykorzystywaliśmy słabszą dyspozycję Wisły. Musimy wrócić na ziemię, a nie będzie to trudne, gdy spojrzy się na to, że mamy za sobą kilka nieudanych meczów. Za 7:0 dostaje się również trzy punkty, nie więcej. Gratuluję zawodnikom, ale musimy zacząć myśleć o Widzewie i kolejnych wyzwaniach - stwierdził Vuković.

- To nie jest najprzyjemniejszy moment w roli trenera, ale miałem za to spokój w końcówce meczu.  Ze względu na empatię względem Macieja Stolarczyka, nie czułem tak wielkiej radości, bo to nie będzie dla niego łatwy moment. Szkoleniowiec rywali może jednak szukać pocieszenia w sytuacji Wisły Płock. Życzę trenerowi Stolarczykowi wytrwania, bo w swojej krótkiej przygodzie miałem trudne chwile i wiara oraz wytrwałość są bardzo ważne w tym, co się robi - dodał szkoleniowiec. 

- Każde zwycięstwo trzeba wywalczyć i wyszarpać dobrą grą. Wiśle nic się nie układało, ale często jest tak, że poprzeczka jest zawieszona dużo wyżej i tego się spodziewałem. Nie mogłem czuć zbytniej pewności, nawet w trakcie meczu. To byłaby droga donikąd. Rok temu Legia prowadziła 2:0 z Wisłą i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą - powiedział Vuković. 

- Wszołek jest człowiekiem, który od początku daje do zrozumienia, że jest właściwym transferem. To zaangażowany we wszystko profesjonalista. Cieszę się z jego postawy, jak i wielu innych kwestii. Ważny jest dla mnie brak minimalizmu. Dodatkową motywacją był wynik z Krakowa z poprzedniego sezonu (0:4). Nie mamy wprawdzie w składzie żadnego piłkarza z Niemiec, ale potrzebujemy niemieckiej mentalności czyli gry do końca z dużym zaangażowaniem - zauważył Serb. 

- Niektórzy zawodnicy powinni poczuć się pewni i właściwie wykorzystać taki moment. Stanie się to wtedy, gdy z należytą motywacją podejdzie się do każdego kolejnego treningu. W grze, indywidualnej i grupowej, należy robić postępy. Musimy to potwierdzać w kolejnych spotkaniach, a nie cieszyć się z jednorazowego wyskoku. Chcemy szukać kolejnego potwierdzenia. Mamy w ataku Jarosława Niezgodę, który wrócił do gry po rocznej przerwie, a także Jose Kante, gracza w pewnym momencie odsuniętego. Chcieliśmy na nich postawić, dać rolę napastników Legii i wciąż będę podkreślał, że nie ma atakującego numer jeden - obaj są niezwykle ważni. To gracze potrzebujący wciąż pracować i szukać okazji. Sam trening wiele się nie zmienił, ale potrzeba czasu, by wszyscy zaczęli funkcjonować tak jak chcemy. Nastąpiła pewna zmiana hierarchii, zasobów ludzkich i to normalne, że nie od razu wszystko idealnie działa - powiedział trener Legii.

- Będąc w Legii, nie można diametralnie zmieniać nastawienia. W Gliwicach musieliśmy podnieść wysoko głowę. Nie przepraszać i nadal pracować. Teraz, należy nieco spuścić głową i wciąż mocno ćwiczyć na treningach. Euforia może doprowadzić do problemów. Sztuka polega na utrzymaniu stałego podejścia wymagającego pewności siebie i pokory. Czasami w Legii, nie tylko zawodnikom, brakuje tego. Pamiętajmy po meczu z Wisłą, że to tylko jedna wygrana. Spodziewam się, że wiele będzie się mówiło po tym spotkaniu, ale w tym momencie liczy się pokora - zakończył Vuković po wygranej 7:0 z Wisłą. 

 

Polecamy

Komentarze (103)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.