Aleksandar Vuković: Więcej do zyskania niż stracenia

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

28.08.2019 20:03

(akt. 20.09.2019 14:07)

- Znaleźliśmy się w pozycji, w której trudno byłoby mówić o katastrofie, co... też jest naszym atutem. W Glasgow więcej możemy zdobyć niż stracić. Odpadnięcie po wyniku 0:1 nie byłoby tragedią, ale... walczymy o euforię, która będzie miała miejsce nawet przy remisie 1:1 - stwierdził Aleksandar Vuković dzień przed meczem rewanżowym czwartej rundy eliminacji Ligi Europy.

- Po pierwszym spotkaniu wiemy mniej więcej tyle samo, co… przed jego startem. Graliśmy z klasowym rywalem, któremu nie brakuje piłkarskiej jakości. Sami możemy powalczyć i dobrze się zaprezentować, co będzie naszym celem w drugim meczu. Musimy wymagać od siebie maksimum, by po ostatnim gwizdku sędziego powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by awansować - powiedział Vuković. - Nie uważam, że 0:0 stawia nas w roli faworyta - dodał.

- Jestem osobą, która nie lekceważyła Europa FC na Gibraltarze, bo nie jesteśmy niewiadomo kim. Nie chcę też teraz mieć poczucia niższości przed spotkaniem z Rangers FC. Jesteśmy wielkim klubem i drużyną, która pokazywała, że potrafi grać w piłkę. Stać nas na dobry mecz przeciwko takiej drużynie, jaką mają Szkoci - dodał Serb.

- Jeśli Steven Gerrard powiedział, że doświadczył świetnej atmosfery przy Łazienkowskiej, to to wielki komplement dla naszych kibiców. Zwłaszcza, gdy mowa o człowieku, który tyle lat występował na Anfield. Czekamy na spotkanie na Ibrox, ale mamy doświadczenie z gry na meczach, gdzie nikt nas nie toleruje. Cieszę się, że będziemy mogli być wspierani przez naszych kibiców na kolejnym wyjeździe. Wiem, że będzie 3000 kibiców mniej, bo tyle miejsc jest zamkniętych. Oglądałem "Braveheart" i nie sądzę, że tak znikoma liczba zrobi różnicę. Myślę, że będzie głośno na Ibrox - stwierdził szkoleniowiec. 

- Carlitos nie miał problemów, mówiłem o kwestiach osobistych. Teraz jest z nami w Szkocji i jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Rangers. Nie zagrał z ŁKS-em, tak postanowiliśmy po wspólnej rozmowie. To już za nami, a teraz jest już z zespołem i nie ma do czego wracać - stwierdził szkoleniowiec Legii pytany o hiszpańskiego napastnika. Vuković został też zagadnięty, o to, co powiedziałby Carlitosowi, gdyby wpuszczał go przy wyniku 0:0 w 89. minucie. - To dość hipotetyczna kwestia i... musiałbym pobawić się w bajkopisarza. Zostawmy to i... poczekajmy na 89. minutę i to, co będzie się wtedy działo.

Zobaczyłem Legię pierwszy raz grającą tak solidnie - biorąc pod uwagę rangę rywala, klasę, historię - od czasów Sportingu czy Ajaksem.

- Bliższy jestem porównywania tego, co dzieje się w tym sezonie do tego, co było w poprzednich rozgrywkach czy dwa lata temu - do sytuacji, gdy można było mówić o klęskach. Drużyna na razie sprostała wymaganiom, zaprezentowała się skutecznie i daje mi to radość. Po pierwszym meczu z Rangers miałem myśl, że pierwszy raz zobaczyłem Legię - biorąc pod uwagę rangę przeciwnika, klasę, historię - tak solidnie od czasów spotkania ze Sportingiem (1:0) czy Ajaksem (0:0). To było spotkanie tego rodzaju, zważając też na grę zespołu - ocenił szkoleniowiec "Wojskowych".

- Przed każdym dwumeczem podkreślałem, że to drugie spotkanie jest decydujące i naturalnie to wtedy dochodzi do rozstrzygnięcia. Czasami człowiek czy drużyna podejmuje zbyt wielkie ryzyko w pierwszym meczu, traci się głowę i źle to się kończy. Przed rewanżem mamy 0:0, gospodarze mogą czuć się nieco pewniej ze względu na kwestię własnego stadionu, ale mecz będzie dla nas niczym finał i…chcemy wyjść z tego zwycięsko. Nie przyjechaliśmy podziwiać Ibrox, a zagrać o awans - powiedział Vuković.

Żona ucieszyłaby się z rzutów karnych.

- Moja żona ucieszyłaby się z rzutów karnych, bo lubi w piłce nożnej tylko serie "jedenastek". Sam nie myślę w tych kwestiach. Skupialiśmy się na treningach nad tym, co możemy poprawić względem pierwszego spotkania - dodał Vuković dopytywany o możliwe rzuty karne przy wyniku 0:0 po 90 minutach oraz dogrywce.

- To pierwszy mecz takiego formatu dla mnie, jako pierwszego trenera Legii. Doświadczenie z Ligi Mistrzów, gdzie byłem asystentem trenerów Hasiego i Magiery będzie niezwykle pomocne. Inna sprawa, że nie czuję wielkiego, niewyobrażalnego podniecenia. To nie będzie mecz, jak każdy inny, ale podchodzę do niego z dużym spokojem - stwierdził Serb.

- Po meczu w Łodzi dostałem dobrą informację ze strony zawodników, którzy grali mniej. To budujące, ale i ważne, bo wiemy, że są ludzie, na których spokojnie można postawić od początku, jak i w trakcie spotkania. Jestem zadowolony, że kilku zawodników pokazało dobrą dyspozycję - powiedział

Co wiesz o Aleksandarze Vukoviciu?

News: Aleksandar Vuković: Skrzydła wiary poprowadzą do lepszej gry
1/15 Aleksandar Vuković trafił do Legii w 2001 roku, jako środkowy pomocnik. Legia chciała wówczas sprowadzić innego zawodnika, Polaka, ale okazał się za drogi. O kogo chodziło?

Polecamy

Komentarze (182)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.