Aleksandar Vuković: Wiem, czego potrzebuje zespół

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

06.07.2019 19:50

(akt. 17.07.2019 00:07)

- Gry kontrolne nie są żadnym wyznacznikiem, jesteśmy tego świadomi. Chciałbym jednak pochwalić drużynę za ten mocniejszy trening. Próbowaliśmy grać to, co sobie zakładaliśmy. Na dokładną ocenę przyjdzie jednak czas. Musimy dobrze zacząć sezon. Przed nami eliminacje Ligi Europy, musimy być gotowi - powiedział po sparingu z Pogonią Siedlce Aleksandar Vuković, trener Legii Warszawa.

- Niezgoda i Cafu? Jarek od wtorku powinien wznowić z nami treningi, to dobra wiadomość. Sprawa Portugalczyka jest jednak świeża. W niedziele-poniedziałek będziemy wiedzieć więcej po przeprowadzeniu dokładniejszych badaniach. Skręcił kostkę przy przypadkowym zderzeniem z rywalem.

- Carlitosowi postaram się wytłumaczyć, że grał – z całym szacunkiem – z Pogonią Siedlce, a zaraz będziemy rywalizować z Pogonią Szczecin, To zasadnicza różnica i mam nadzieję, że Hiszpan o tym wie. Mogę pochwalić tego piłkarza za zaangażowanie od początku przygotowań. Warto jednak powiedzieć, iż za sparingi i przygotowania, medali nie rozdają. Musimy o tym wiedzieć.

- Nie możemy myśleć o dwumeczu z College Europa na zasadzie sparingów, byłoby to niebezpieczne i niepoważne. W piłce zdarzają się różne cuda. Musimy być tego świadomi, podejść poważnie do tego spotkania. Każdy mecz od początku rozgrywek będzie, z racji specyfiki krótkiego okresy przygotowawczego, będzie sprawdzianem przed zespołem, który powinien wyprowadzić piłkarzy na najwyższy poziom. Trudno spodziewać się na stracie sezonu, że będziemy w topowej dyspozycji.

- Widzieliśmy mecz naszych najbliższych rywali w eliminacjach do Ligi Europy, mamy nagranie z ich zwycięskiego spotkania na własnym obiekcie. Informacją dla nas jest fakt, iż mają sztuczną nawierzchnię. Musimy być czujni, jeszcze przed wylotem na Gibraltar przeprowadzimy trening na boisku ze sztuczną trawą. Nie możemy lekceważyć tego przeciwnika.

- Nie wiem ilu zawodników będę miał do dyspozycji na koniec sierpnia. Wiadomo, że okienko trwa do 31 sierpnia. Może jeszcze wydarzyć się trochę rzeczy zarówno w jedną jak i w drugą stronę. To, co chciałem, otrzymałem. W tym momencie nie mamy jeszcze gotowej kadry, ale jest szkielet. Nie mamy kompletnie nowego zespołu. Na murawie pojawiło się dzisiaj siedmiu-ośmiu piłkarzy grających w Legii od jakiegoś czasu. Kolejna dwójka nowych nabytków zdołała już poznać realia i przechodzi proces aklimatyzacji.

- Skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu. Nie chcę wybiegać zbyt daleko w przyszłość, ponieważ ta przyszłość może być potem niewesoła. Wiem, czego potrzebuje drużyna. Robię wszystko, aby zminimalizować niepowodzenie oraz zmaksymalizować szansę na sukces.

- W tym momencie przestawiliśmy Artura Jędrzejczyka na lewą obronę, ale od jakiegoś czasu występuje na stoperze. Z drugiej strony, mamy jednego nominalnego, lewego defensora w kadrze. Tym zawodnikiem jest kontuzjowany Luis Rocha, który być może za tydzień dołączy do zajęć z zespołem. Dobrze, że mamy „Jędzę”. Gdyby nie on, mielibyśmy większy kłopot. Mimo wszystko, na tej pozycji chcielibyśmy mieć jeszcze jednego gracza. Jeżeli uda się to spełnić, wówczas będziemy mogli myśleć o kolejnych ruchach, pozycjach. Cały czas drużyna się klaruje i będzie się stabilizować.

- Luquinhas? Brazylijczyk uczestniczył w trakcie treningu w gierce, gdzie wykazał się szybkością oraz dobrą kontrolną piłki. Fajnie, iż jest dynamiczny, ale widzę, że będzie potrzebował czasu na adaptację. Nie mówi po angielsku, zna tylko portugalski. Na szczęście, mamy w składzie Kiku Portugalczyków, którzy będą w stanie pomóc mu na początku jego przygody z Legią. To młody człowiek, trafił do zupełnie obcego kraju. Trzeba będzie mu dać trochę chwili, aby złapał wspólny język z zawodnikami.

-  Transfery w innych klubach Ekstraklasy? Mamy tyle zajęć przy Łazienkowskiej, skupiamy się na swojej pracy. Powiem tak: na pewno kupię „Skarb Kibica” w kilku gazetach i będę przeglądał kadry naszych ligowych rywali.

- Brak pożegnania dla Kucharczyka, Radovicia i Malarza? Osobiście bardzo chciałbym, aby cała trójka zasłużonych zawodników miała taką okazję, godnego pożegnania. Z moich osobistych informacji wiem, że każdy z nich miał taką propozycję. Więcej na ten temat nie mogę powiedzieć. Wydaje mi się, iż ludzie w klubie wiedzą, że ci zawodnicy zasługują na pożegnanie przed meczem albo zorganizowanie dla nich specjalnego spotkania oraz podziękowanie im za to, co zrobili. Z tego co wiem, taka inicjatywa się pojawiła.

- Skandowanie mojego imienia i nazwiska? To bardzo miłe. Jeszcze w przeszłości, jako już nie piłkarz Legii, otrzymywałem wsparcie z trybun. To cieszy i pokazuje, że jestem ważny dla tego klubu. Cała trójka, czyli Kucharczyk, Radović oraz Malarz musi być świadoma, że – tak jak ja – zawsze będą coś znaczyć dla Legii. To większa wartość niż wszystko inne. Zawsze będę mógł powiedzieć, że mi oraz im ten zespół dał bardzo dużo. Każdy z nas bez kawału czasu spędzonego przy Łazienkowskiej, byłby tylko zawodnikiem grającym w innych barwach i nie miałby aż takiego rozgłosu oraz uczucia przydatności dla wielkiej marki.

- Radek Majecki? Wiem, że nasz bramkarz również otrzymał słowa otuchy. Fajnie, będę namawiał kibiców, aby poza wspominaniem byłych graczy Legii, pamiętali też o aktualnych piłkarzach, którzy potrzebują wsparcia. Dla młodzieży jest to szczególnie istotne.

- Z College Europa powtórka wyniku z Pogonią? Nie chciałbym takiego podejścia. Dzisiaj, przez pół godziny wyglądaliśmy średnio. Zrobimy analizę tego sparingu. W przeciągu kilku minut rozszyfrowaliśmy rywali, ale nie było to takie proste. Kilka zespołów w przeszłości „przejechało się” na lekceważeniu przeciwnika. Musimy wiedzieć, że spoczywa na nas odpowiedzialność. Tego wymaga klub, który reprezentujemy.

Polecamy

Komentarze (95)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.