Arvydas Novikovas

Arvydas Novikovas: Coraz lepiej rozumiem wymagania

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Piłka Nożna

29.07.2019 20:24

(akt. 30.07.2019 09:01)

- Czuję się już częścią zespołu, nie mam z nikim problemów. Najczęściej przebywam z Walerianem Gwilią, z którym rozmawiamy po rosyjsku, więc jest łatwiej, ale sam wiesz, że nie mam problemów, aby dogadać się po polsku czy angielsku. Jeśli chodzi o boisko to z każdym dniem coraz lepiej rozumiem, czego trener ode mnie wymaga i jak mam się zachowywać na murawie - stwierdził w rozmowie z "Piłką Nożną" Arvydas Novikovas, skrzydłowy Legii Warszawa.

Jak wyglądał twój chrzest?

Musiałem tańczyć przed całą drużyną na obozie w Austrii...

Przecież lubisz tańczyć!

Chłopaki to samo powiedzieli, dlatego wymyślili mi takie zadanie. Ale to było bardzo stresujące. Patrzy na ciebie 30 facetów, a ty musisz z siebie robić wariata. W dodatku jeszcze Jędza wrzucił bardzo słabą piosenkę i trzeba było sobie radzić. Miałem chyba z 200 pulsu.

Często wychodziłeś w Białymstoku na imprezy?

Wychodziłem, tylko kiedy była do tego okazja. Jest czas na imprezę i jest czas na pracę. Przez 2,5 roku na Podlasiu ani razu nie zdarzyła się sytuacja, że szedłem z kolegami na dyskotekę w tygodniu poprzedzającym mecz. Oczywiście wychodziliśmy całym zespołem, ale tylko po ważnych wygranych spotkaniach albo kiedy było wkupne. W Białymstoku ludzie traktowali mnie czasami jak gwiazdę, jako ważnego zawodnika Jagiellonii. Kiedy początkujący dziennikarz chciał się wybić w internecie, to mówił i pisał o mnie, później zdobywał dziesięciu followersów na Twitterze i był zadowolony, a tak naprawdę to co napisał było bezwartościowe...

Widziałeś mapkę Warszawy stworzoną specjalnie dla ciebie?

- Tak, widziałem zakaz wejścia na ulicę Mazowiecką. Przyznam się szczerze, że dopiero, kiedy kilka kolejnych osób zapytało mnie, czy wiem, co tam się znajduje, sprawdziłem, czym w ogóle jest ta cała Mazowiecka. Widziałem komentarze typu „zginiesz na Mazowieckiej", „Mazowiecka cię wciągnie" itp. Uspokoję wszystkich, nie byłem tam. 

Rzeczywistość warszawska jest trochę inna niż białostocka?

- W Jagiellonii niczego mi nie brakowało, przeżyłem tam piękne 2,5 roku, mam mnóstwo przyjaciół i wspaniałych wspomnień, których nikt mi nie zabierze. Białystok jest o wiele mniejszym miastem niż Warszawa, ale z tym nie mam problemów, ponieważ wychowywałem się w Wilnie, które wielkościowo jest podobne do stolicy Polski. Jeśli chodzi o kluby, to oba są na dobrym poziomie, ale Legia jest wyżej. 

Całą rozmowę przeczytać można w tym miejscu

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.