News: Inaki Astiz: Chcemy już być mistrzami

Astiz i Saganowski o meczu z SV Ried

Jan Szurek

Źródło:

09.08.2012 22:56

(akt. 04.01.2019 13:54)

- Tak sobie ten mecz zaplanowaliśmy i tak tez się układał. No może do pewnego momentu, sytuacja skomplikowała się przy stanie 3:0 i po czerwonej kartce. Wtedy SV Ried zaryzykowało, szybko zdobyło bramkę i postawili na atak. Dzięki temu mieliśmy kilka kontr i mecz mógł się zakończyć inaczej. Nie wykorzystaliśmy tego i pod koniec był horror. Udało się jednak awansować i to jest obecnie najważniejsze - mówił po meczu Hiszpan Inaki Astiz.

- Brakowało nam albo dobrych ostatnich podań, albo też zimnej krwi w wykończeniu. Czasem tak bywa, trzeba mieć nadzieję, że więcej się to nie powtórzy. Wiem, że nie udało się zagrać na zero z tyłu, że w kolejnym meczu straciliśmy gola, ale skoro sami strzelamy trzy to oby tak dalej. Lepiej wygrać 3:1 czy tak jak z Metalugsem 5:1 niż zremisować 0:0. Szkoda Michała Żewłakowa, że doznał kontuzji, ale fajnie zastąpił go Marko Suler. W szatni mu pogratulowaliśmy, generalnie była radość z awansu i teraz czekamy tylko na wyniki losowania kolejnej rundy - dodał Inaki Astiz. 


Marek Saganowski - Cieszę się ze swojej bramki, fajnie że wpadła przed przerwą, to dało nam troszkę spokoju. Po zmianie stron dominowaliśmy całkowicie i tak zawsze powinniśmy grać. Wszystko grało tak jak powinno, dobrze czuliśmy się fizycznie, przypominało to egzekucję. Zdobyliśmy dwie piękne bramki, wszystko się fajnie układało.  Wymienialiśmy się pozycjami z Danijelem Ljuboją, jak on szedł do przodu, to ja zostawałem z tyłu i na odwrót. Szkoda, że w końcówce byliśmy nieskuteczni, jako Legia powinniśmy takie okazje wykorzystywać. 

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.