News: Bartosz Bereszyński: Zainteresowanie jest spore

Bartosz Bereszyński: Zainteresowanie jest spore

Marcin Szymczyk

Źródło: www.tomaszcwiakala.pl

21.12.2016 11:48

(akt. 07.12.2018 11:18)

- Konkretów jeszcze nie ma, ale po ilości informacji, jakie docierają i liczbie klubów, które się interesują – szansa na odejście jest duża. 60 do 40, że odejdę. Jednak powtarzam, że to cały czas spekulowanie. Zainteresowanie jest spore, ale do transferu długa droga. To, że ktoś przyjeżdża mnie oglądać i wydaje pozytywną opinię, nie musi znaczyć, że się mną interesuje. Mogę być trzeci-czwarty na liście bocznych obrońców, ale z drugiej strony wypadnie pierwszy czy drugi i zaraz mogę sam być pierwszym. Fabryka Futbolu nie informuje mnie o każdym zainteresowaniu. Wiem jednak, że w przypadku kilku klubów rozmowy są na dalszym etapie niż zwykłe obejrzenie i pozytywna ocena - mówi Bartosz Bereszyński w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.

Aston Villa?


- Poczekajmy na konkrety. Anglia moim zdaniem byłaby dla mnie odpowiednim kierunkiem. Nadawałbym się do Premier League lub Championship.


Chodzą plotki, że zamierzasz związać się z angielską agencją.


- Polscy zawodnicy są w cenie, więc nasi agenci coraz mocniej liczą się na rynku i to normalne, że współpracują z zagranicznymi agentami. Mam jednak kontrakt z Fabryką i liczę, że obie strony pozostaną zadowolone.


Ostatnie pół roku to dla ciebie rollercoaster. Latem mówiło się, że możesz odejść na wypożyczenie do Cracovii, aż zaliczyłeś taki skok jak wtedy, kiedy przeniosłeś się z Lecha do Legii.


- Skłamałbym mówiąc, że jestem zaskoczony. Zawsze wiedziałem, na co mnie stać. Brakowało mi jednak stabilizacji. Gdybyśmy prześledzili mój czteroletni pobyt w Legii – miałem tę stabilizację dwukrotnie. Przez pierwsze pół roku i właśnie teraz. Zdarzały się drobne urazy czy kartki, ale od początku sezonu praktycznie nie oddałem składu. To kluczowe. Nie czujesz presji, że popełnisz mały błąd i wylecisz z jedenastki. A tak bywało za Berga i przez pierwsze pół roku u Czerczesowa.

Hasi po pierwszym meczu z Borussią powiedział, żeby być realistami, bo taki jest wasz poziom i chyba nikt nie oczekiwał, że wyjdziecie z grupy. Ten mecz był oczywiście żenujący, ale czy trener – niezależnie od okoliczności – powinien tak się wypowiadać?


- Chyba już znał swoją pozycję. Może próbował się bronić? Przed meczem w żaden sposób nie odczuliśmy, by dał nam do zrozumienia: „wyjdźcie, zagrajcie 4-4-2, przecież i tak dostaniecie wpierdziel”. Mieliśmy pomysł, ale totalnie źle podeszliśmy do tego meczu.


Co masz na myśli?


- Źle taktycznie. Nienawidzę wchodzić w kompetencje trenerów, ale Borussia była tak ustawiona, że zawsze mieliśmy wolnego człowieka do krycia. Graliśmy przeciwko trzem-czterem. Nie wiedzieliśmy co zrobić, żeby się przeciwstawić ich ofensywie. Jeżeli ktoś ma w środku przewagę dwóch-trzech przy tak świetnych piłkarzach, to oczywiste, że za moment zaczną się bawić. Dla mnie osobiście był to najcięższy mecz w życiu. Nigdy tego nie zapomnę.


Co najbardziej imponuje ci w Magierze? Dopóki pracował z młodymi, ciągle słyszeliśmy, że to porządny, sprawiedliwy człowiek, ale niewiele było wiadomo o jego warsztacie.


- Pracowałem już z nim, gdy był asystentem trenera Urbana. Co było kluczem? Oprócz warsztatu trenerskiego – przywrócił nam radość. Mieliśmy wielu nowych zawodników, którzy nie byli do końca świadomi, co oznacza gra w Legii i że tu trzeba wygrywać wszystko. Trener podkreślał, w jakim klubie grają, przedstawiał im historię klubu i ciągle tłumaczył, że występy przy Łazienkowkiej to coś wyjątkowego. W końcu to poczuli i atmosfera zaczęła być dużo lepsza. Widać w nas dziś pasję. Zwróć uwagę, że nikt tu nie macha rękami. Nikt nie ma pretensji. Wszyscy skupiamy się na zwycięstwach i zwyczajnie cieszymy się grą.


Jaki teraz masz status w Poznaniu? Uspokoiło się choć trochę?


- Większość ludzi boli to, co zrobiłem i nigdy tego nie zrozumieją. Część jednak docenia to, jak gram. Dostaję sporo wiadomości z Poznania z gratulacjami.


Zapis całej rozmowy z Bartoszem Bereszyńskim można przeczytać na stronie tomaszcwiakala.pl

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.