Bartosz Kapustka

Bartosz Kapustka - epizod w Legii, Euro 2016, transfer i koniec koszmaru

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

13.08.2020 14:10

(akt. 13.08.2020 17:10)

Do Legii mógł trafić mając 15 lat, ale wybrał inaczej. Rósł w Cracovii, dzięki czemu zwrócił na siebie uwagę selekcjonera. Dobrze zaprezentował się podczas Euro 2016, a następnie przeszedł do Leicester City. Radość z przenosin na Wyspy systematycznie się obniżała, o czym przyznał. Łapał minuty na wypożyczeniach do dwóch innych klubów. Oto nowy zawodnik Legii - Bartosz Kapustka.

"W Legii już byłem"

- Co do Legii, to już tam byłem. Jak miałem piętnaście lat, to wyjechałem z tą drużyną na turniej na Słowację. Ostatecznie jednak z Tarnovii trafiłem do "Pasów" i nie żałujęmówił w rozmowie z Super Expressem.

Sierpień, rok 2012. Michalovce Cup. Bartosz Kapustka wybrał się z Legią na Słowację. Wystąpił przeciwko Villarreal CF (0:4), Juventusowi Turyn (1:3) oraz gospodarzom - MFK Zemplin Michalovce (3:3). W meczu z "Juve" strzelił jedynego gola dla stołecznego klubu. We wspomnianych zawodach uczestniczyli m.in. Mateusz Wieteska, który jest obecnie piłkarzem pierwszej drużyny "Wojskowych". - Legii bardzo na mnie zależało, a mi naprawdę też się tam spodobało. Wszyscy dookoła doradzali mi przejście na Łazienkowską. Mówiono mi o ścieżce rozwoju, o warunkach w Legii i to wszystko było bardzo kuszące, ale ja po prostu chciałem być w Cracovii - opowiadał.

Objawienie ekstraklasy i telefon od selekcjonera

Zawodnik związał się z Cracovią, która bardzo szybko postanowiła mu zaufać. Po kilku tygodniach od transferu, trener Wojciech Stawowy postanowił włączyć go do pierwszego zespołu "Pasów". W maju 2013 roku po raz pierwszy znalazł się na ławce rezerwowych klubu z Krakowa. Kiedy zagrał po raz pierwszy? Pod koniec marca 2014 roku, w spotkaniu z Widzewem Łódź. W rozgrywkach 2014/2015 był jednym z wiodących piłkarzy – w 26 meczach strzelił 3 gole i miał 2 asysty. Z czasem stał się objawieniem ligi. 

Na początku kolejnego sezonu był jeszcze bardziej widoczny, co nie umknęło uwadze selekcjonerowi reprezentacji Polski, Adamowi Nawałce. - Nie wierzyłem, że wszystko może się potoczyć tak szybko. Siedziałem z kolegami, kiedy w komórce wyświetlił mi się nieznany numer. I zdumienie. Trener Adam Nawałka! Zapytał, jak się czuję, i zaprosił mnie na reprezentację – opowiadał.

W sierpniu 2015 roku Kapustka otrzymał powołanie na mecze eliminacji mistrzostw Europy z Niemcami i Gibraltarem. Zadebiutował w spotkaniu z tym drugim rywalem. Był to dla niego wyjątkowy wieczór. Nie tylko ze względu na pierwszy występ w seniorskiej kadrze Polski, ale i pierwszą bramkę. W tamtym czasie do zawodnika ponownie odezwała się Legia. Klub z Warszawy oferował 300 tys. euro, ale oferta z miejsca została odrzucona.

Euro 2016, pochwały od Linekera i przejście do Leicester City

Mistrzostwa Europy we Francji zbliżały się wielkimi krokami. Przed turniejem Polacy rozegrali jeszcze sześć sparingów. Kapustka wystąpił we wszystkich meczach towarzyskich. Przeciwko Islandii (4:2) zdobył bramkę i miał asystę. W rywalizacji z Czechami wywalczył natomiast asystę. Dzięki niezłym występom, wyjechał na Euro 2016. I właśnie tam - przed szerszą publicznością - jego talent oraz umiejętności eksplodowały.

W meczu z Irlandią Północną zastąpił w podstawowym Kamila Grosickiego, który zmagał się wcześniej z drobnym urazem. Spisał się bardzo dobrze. Pomocnik udźwignął ciężar, jaki spoczywał na jego barkach, i pozostawił po sobie rewelacyjne wrażenie, które nie umknęło ludziom związanym z piłką. Był chwalony m.in. przez Rio Ferdinanda czy Gary’ego Linekera. Co ciekawe, w dniu występu miał 19 lat i 172 dni, dzięki czemu został najmłodszym piłkarzem w historii występów biało-czerwonych na mistrzostwach Europy. Potem Kapi zagrał z Niemcami (z ławki), Ukrainą (w podstawie) i Portugalią (z ławki). Opuścił grę ze Szwajcarią z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Sierpień, rok 2016. Miesiąc po mistrzostwach Europy we Francji. Kapustka spakował walizki, opuścił Polskę i udał się w podróż na Wyspy. Został piłkarzem Leicester City, które było świeżo po zdobytym mistrzostwie Anglii. Piękny sen Kapiego wciąż trwał - a może i dopiero się rozpoczynał. Przynajmniej tak się wydawało…

Trzy szanse w seniorach, wypożyczenia i poważna kontuzja

Sezon 2016/2017. W trakcie tych rozgrywek Polak wystąpił w 14 meczach - 11 razy zagrał w rezerwach, a 3 w pierwszym zespole, w Pucharze Anglii. Dodatkowo 9 razy siedział na ławce rezerwowych (8 w Premier League, 1 w EFL Cup). Jedni powiedzą, że to solidny początek, drudzy – że średni.

W kolejnym sezonie Kapustka został wypożyczony do niemieckiego Freiburga. Można było przypuszczać, że będzie grał dość często, lecz wcale tak nie było. Jego pobyt w Niemczech okazał się rozczarowaniem. Zadebiutował w Bundeslidze w 4. kolejce, a na kolejny występ w lidze czekał do 11. kolejki. Wówczas nieźle zagrał przeciwko Schalke, a dwa tygodnie później dobrze się zaprezentował w spotkaniu z Wolfsburgiem (strzelił gola). Zbierał solidne recenzje, które jednak nie przybliżyły go do regularnej gry. Zawodnik został praktycznie odstawiony, często brakowało go w osiemnastce meczowej. 

- Pamiętam jeden trening. Ćwiczyliśmy schemat rozegrania, który kończył się strzałem. To był listopad-grudzień, boiska były trochę zmrożone. Dostałem piłkę wzdłuż murawy, na 6-7 metr. Piłka mi podskoczyła i przestrzeliłem. Trener zagwizdał, przerwał zajęcia. Wziął mnie na rozmowę. Zakomunikował mi, że miałem być brany pod uwagę na mecz. Ale z racji tego, że widzi u mnie brak koncentracji podczas treningu, powiedział, że znajdę się poza osiemnastką. Wygraliśmy tamto spotkanie i musiałem czekać 6-7 kolejek, aby w ogóle wskoczyć do osiemnastki meczowej. Była to dla mnie głupia decyzja, nie ma co ukrywać. Chłopaki z drużyny widzieli, że boisko było średnie, piłka mi podskoczyła, uderzyłem ją nieczysto... Na podstawie jednej sytuacji na treningu musiałem bardzo długo czekać na kolejne szanse. Cała przygoda potoczyła się nie tak jak chciałem. Mogę z pewnością powiedzieć, że byłem przekonany o tym, że mam wystarczająco umiejętności, aby grać w tym zespole mówił w odcinku Face 2 Face.  

Kapustka zagrał dla Freiburga 9 razy (plus 2 spotkania w rezerwach) i spędził na murawie 285 minut. Niemiecki klub nie wykupił Kapiego, przez co ten wrócił z powrotem do Leicester. W sierpniu 2018 roku zawodnik zagrał w 2 meczach zespole do lat 23. Były to dwa 90-minutowe występy. W spotkaniu z Blackburn (4:1) strzelił gola i miał asystę. Kilka dni później udał się na kolejne wypożyczenie – tym razem do Oud-Heverlee Leuven, czyli klubu, który współpracował z "Lisami" i do którego już wcześniej trafiali piłkarze z Leicester.

W Belgii Kapustka występował regularnie (21 meczów, 3 gole) aż do 29 marca 2019 roku. Wówczas doznał uszkodzenia więzadła krzyżowego. Kontuzja wykluczyła go z gry na mistrzostwach Europy do lat 21. We wrześniu rozpoczął treningi z Leicester, lecz nie został zgłoszony do Premier League i mógł grać tylko w rezerwach klubu (U-23). W styczniu br. wystąpił w nich 2 razy (90 minut i asysta z Wolves, 83 minuty z Chelsea).

Dwa podejścia w 2020 roku i koniec koszmaru

W ostatnim, zimowym okienku transferowym Legia ponownie walczyła o Kapiego. Stołeczny klub próbował wypożyczyć zawodnika z Leicester, ale ostatecznie do tego nie doszło. Temat był bardzo intensywny zimą, jeszcze przed pandemią, wtedy był najbliżej Legii. Jednak nie zdążył porozumieć się z „Lisami” przed końcem okna transferowego. Rozmowy trwały do ostatnich minut. Legioniści musieli wstrzymać się do lata i… wkrótce dopną swego. Transfer Kapustki do Legii jest już na ostatniej prostej. W poniedziałek rozpoczął testy medyczne. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, podpisze 2-letni kontrakt z mistrzami Polski.

Dla skrzydłowego kończy się pewnego rodzaju koszmar. Kapustka przybył na King Power Stadium jako jeden z bardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia w Europie. Po zaledwie trzech występach w seniorskiej drużynie Leicester City wraca do ojczyzny.

- Na początku nie byłem przygotowany na to, że coś może pójść nie tak. Wtedy miałem trudny okres w życiu. Myślę, że to, co działo się na boisku, miało przełożenie na życie prywatne. Nie tylko na relacje z kolegami, ale także z rodziną. Czasami po prostu wolałem się zamknąć i nie rozmawiać o tym wszystkim, chciałem od tego odpocząć. A wiadomo, że tych pytań było wiele: jak to wygląda w klubie, czy dostaniesz szansę, jaka jest twoja dyspozycja… Na starcie nie było łatwo. Jeżeli jednak chodzi o życie poza piłką i emocje wyciągnięte z boiska, to mam grono bliskich, znajomych, rodzinę wokół siebie. Może nie spędzam w Internecie już tyle czasu, co kiedyś, a mój Instagram nie świeci zbyt często relacjami czy zdjęciami. Radość systematycznie, powoli się obniżała i zanikała. No bo nie możesz być do końca szczęśliwy, gdy nie spełniasz swoich ambicji na boisku. Jestem ambitny także nie potrafiłbym totalnie wyłączyć się z boiska – myślę, że mało kto to potrafi – i chodzić uśmiechnięty od ucha do ucha, kiedy coś, co kochasz, nie do końca sprawia ci radość. Trudno od tego uciec. U mnie rzeczywiście ta złość, gniew i frustracja się pojawiała komentował w materiale Face 2 Face.

Zawodnik definitywnie opuścił Leicester i rozpoczyna nowy rozdział w karierze. Nosi on tytuł Legia.

Statystyki Kapustki od sezonu 2013/2014

Klub

Przedział czasowy

Mecze

Gole

Oud-Heverlee Leuven (wyp.)

08.2018 – 04.2019

21

3

Freiburg

07.2017 – 06.2018

9

1

Leicester City

08.2016 – 08.2020

3 (15 w rezerwach)

0 (4 w rezerwach)

Cracovia

08.2012 – 08.2016

65

8

Polecamy

Komentarze (160)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.