Brzyski wygrywa rywalizację z Wawrzyniakiem

Trener akurat może tylko zacierać ręce na myśl o rywalizacji Brzyskiego z Jakubem Wawrzyniakiem. Dotąd wyżej cenił tego drugiego. Na dziś to Brzyski ma wyższą pozycję w hierarchii lewych obrońców, choć możliwe, że w niedzielę przeciwko Piastowi zagra jednak Wawrzyniak. Przewagę Brzyskiego pokazują statystyki. Grał częściej, był bardziej efektywny, jest liderem klasyfikacji asyst w ekstraklasie, zdecydowanie podniósł jakość stałych fragmentów gry w drużynie mistrzów Polski, które Legia w końcu zaczęła wykorzystywać. Klucz leżał w psychice. Brzyski przyzwyczaił się do specyfiki Legii, wysokich oczekiwań, wiecznej roli faworyta - czytam w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Z kolei Wawrzyniak ma pod górkę. Leczył kontuzję, nie wygrał rywalizacji z Brzyskim w klubie, a jak pojechał na zgrupowanie reprezentacji Polski, to mecze z Ukrainą (0:1) i Anglią (0:2) obejrzał z ławki rezerwowych. Waldemar Fornalik postawił na Grzegorza Wojtkowiaka, nominalnego prawego obrońcę. To także legioniście powinno dać do myślenia. Wawrzyniak długo nie miał wartościowego konkurenta w drużynie, teraz wszystko wskazuje na to, że się go doczekał. Meczów jest dużo i będą grać obaj, ale dochodzi jeszcze kwestia nowej umowy 30-latka, która wygasa po zakończeniu obecnego sezonu.