Romeo Jozak: Zagramy z rywalem, który chce grać w piłkę

Byli legioniści. Nowy klub Malarza, zwolnienie Jozaka, kiepska seria Pinto

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

18.09.2019 11:50

(akt. 18.09.2019 14:38)

Po przerwie na mecze reprezentacyjne kluby powróciły do zmagań ligowych. W minionym tygodniu zwolniony z posady selekcjonera został Romeo Jozak, Arkadiusz Malarz znalazł nowy klub, a zła seria Sa Pinto trwa. Co wydarzyło się u byłych legionistów?

Malarz w ŁKS-ie

Arkadiusz Malarz pozostawał w ostatnim czasie bez klubu, lecz o swoją formę dbał podczas treningów w swojej akademii. 13 września, w piątek, bramkarz podpisał kontrakt z beniaminkiem PKO Ekstraklasy, ŁKS-em Łódź. Umowa zawodnika z nowym klubem ma obowiązywać do końca sezonu 2020/21. Czy Malarz będzie mógł liczyć na regularną grę? Po ostatniej sprawie dotyczącej dopingu Michała Kołby, ŁKS miał problem z bramkarzami, a Arek wydaje się być najlepszą odpowiedzią na te problemy. Okazję do debiutu będzie miał 21 września, w sobotę, gdy "Rycerze wiosny" na własnym boisku podejmą Arkę Gdynia.

 

Jozak zwolniony

Romeo Jozak był trenerem Legii Warszawa przez 7 miesięcy, w trakcie których nie przekonał do siebie zarówno kibiców jak i Dariusza Mioduskiego i w kwietniu 2018 roku został zwolniony. Chorwat dość szybko znalazł zatrudnienie, gdyż w lipcu został selekcjonerem reprezentacji Kuwejtu. W drużynie "Niebieskich" 46-latek pracował przez ponad rok, w trakcie którego poprowadził zespół w 11 spotkaniach, notując trzy zwycięstwa, trzy remisy oraz pięć porażek. Kluczowe w temacie zwolnienia mogły być także słowa Jozaka, który w taki sposób skomentował warunki treningowe - Nie mamy boiska do treningu. Mamy boisko, ale to nie jest boisko, tylko łąka. Wiecie, co to jest łąka? - pytał na konferencji prasowej. Niecały dzień później został zwolniony.

 

Fatalna seria Sa Pinto trwa

Ostatnie wyniki portugalskiej Bragi nie mogą napawać kibiców optymizmem. "Arcybiskupi" nie pokonali rywala w lidze od 11 sierpnia, a w ostatnich dwóch meczach ligowych przeciwko Benfice oraz Vitorii Setubal stracili łącznie pięć goli, jednocześnie nie strzelając żadnego. Po pięciu kolejkach ligowych Braga zajmuje 16 miejsce w lidze, a nad strefą spadkową ma zaledwie punkt przewagi. Wydaje się, że najbliższe mecze powinny być decydujące dla przyszłości Ricardo Sa Pinto w Bradze. "Wojownicy z Minho" w czwartek, 19 września zagrają z Wolverhampton w Lidze Europy.

 

Świetny występ Guilherme

W niedzielę, 15 września, Yeni Malatyaspor grał na wyjeździe z MKE Ankaragucu, którego barwy reprezentuje Michał Pazdan. W podstawowych jedenastkach obydwu zespołów znalazło się dwóch byłych legionistów. Oprócz "Pazdka" był też Guilherme. Mecz rozpoczął się lepiej dla gości. W 26 minucie, dośrodkowanie z lewej strony świetnie przeciął polski obrońca, lecz chwilę później pierwszy przy piłce znalazł się "Gui", który podał piłkę do niepilnowanego Adisa Jahovicia, a ten ze stoickim spokojem skierował piłkę do bramki. Drugi gol dla zespołu z Malatyi padł siedem minut później. Były pomocnik Legii zagrał przed polem karnym na klepkę z Thievym Bifoumą, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i z zimną krwią wpakował piłkę do siatki. Dla Brazylijczyka była to już druga asysta w tym meczu i trzecia w lidze. Po raz kolejny były zawodnik Legii dał o sobie znać w 43 minucie. 28-latek oddał świetny strzał zza pola karnego i w efektowny sposób pokonał Korcana Celikaya. W drugiej połowie gracze Malatyasporu postawili "kropkę nad i". Na osiem minut przed końcowym gwizdkiem golkipera gospodarzy pokonał Mitchell Donald. Holender dobił strzał swojego kolegi z zespołu i ustalił wynik tego spotkania na 4:0. Po czterech kolejkach podopieczni trenera Sergena Yalcina zajmują 7 miejsce w lidze z dorobkiem 6 punktów.

 

Piękny gol Grosickiego

W ostatnim meczu Hull City przeciwko Wigan Athletic, Kamil Grosicki zanotował swój setny występ w  barwach "Tygrysów". W tym wyjątkowym dla Polaka spotkaniu, udało mu się zdobyć piękną bramkę. Na tablicy wyników widniał remis 1:1, a do rzutu wolnego wykonywanego tuż zza rogu pola karnego podszedł "Grosik". Reprezentant Polski oddał bardzo dobrzy strzał w lewy górny róg bramki i w efektowny sposób pokonał Davida Marshalla. Wcześniej miał duży udział przy pierwszym golu. Ostatecznie mecz zakończył się jednak wynikiem 2:2. W następnym meczu, Hull City zmierzy się z Luton Town, 21 września, w sobotę.

 

Dwa gole Trickowskiego i nietrafiony karny

Po ostatnich meczach dla reprezentacji Macedonii Północnej, Trickowski powrócił do zmagań ligowych na Cyprze. 15 września Larnaca podejmowała na AEK Arena Omonię Nikozja, którą prowadzi Henning Berg, były trener Legii Warszawa. Pierwszą świetną okazję do objęcia prowadzenia gospodarze mieli już w 10 minucie. Sfaulowany w polu karnym został Ivan Trickovski, a chwilę później był gotowy do wykonania jedenastki. Macedończyk uderzył jednak zdecydowanie za słabo i golkiper gości odbił jego strzał nogami. W 40 minucie, 32-latek ponownie dostał szansę na zdobycie gola z rzutu karnego. Tym razem się nie pomylił i dał prowadzenie swojej drużynie. Radość nie trwała długo, gdyż w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy gola wyrównującego zdobył Demetris Christofi. 30-letni Cypryjczyk wpakował piłkę z bliskiej odległości do pustej bramki i na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 1:1. Goście zdobyli drugiego gola w 67 minucie meczu. Do pustej bramki trafił Jordi Gomez, który zgubił krycie obrońców, i to Omonia objęła prowadzenie. Ostatnie słowo tego dnia należało jednak do Trickowskiego. W ostatnich minutach meczu Larnaka po raz trzeci w tym spotkaniu miała okazję do zdobycia gola z rzutu karnego. Do karnego podszedł reprezentant Macedonii i pokonał Francisa Uzoho po strzale w prawy dolny róg bramki. Wyszarpany remis z Omonią Nikozja daje na ten moment "Wojownikom" 4 miejsce w tabeli.

 

Gol Kulenovicia przeciwko Szkocji

W poprzednim tygodniu, we wtorek, reprezentacja Chorwacji do lat 21 mierzyła się ze Szkotami w meczu eliminacji do Mistrzostw Europy. Od pierwszych minut w ataku Chorwatów zagrał Sandro Kulenović. 19-latek dał powód do radości swoim rodakom już po 10 minutach gry. Młody napastnik wykorzystał swój wzrost w polu karnym rywala i zdobył gola po strzale głową. "Ogniści" długo utrzymywali jednobramkową przewagę, jednak w ostatnich minutach meczu dwa trafienia zanotował pomocnik szkockiego Aberdeen, Connor McLennan. Szkoci wygrali spotkanie 2:1 i zajmują drugie miejsce w grupie D. Chorwaci plasują się na 5 pozycji i mają jeden mecz zaległy.

 

Bielik zawodnikiem meczu

Krystian Bielik został wyróżniony za swój ostatni występ przeciwko Cardiff City i dostał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu. Reprezentant Polski został doceniony przez telewizję SkySports. Remis w tym meczu jest przede wszystkim zasługą Polaka. 21-latek był nie do przejścia i wielokrotnie ratował swój zespół z opresji. Po 7 kolejkach "The Rams" zajmują 19 miejsce w FL Championship, a najbliższy mecz zagrają 21 września, w sobotę, kiedy to na wyjeździe zagrają z Leeds United.

 

Gol Nikolicia

Słaba forma opuściła już zespół z Illinois. Chicago Fire zwyciężyło w kolejnym spotkaniu, tym razem przeciwko Dallas FC. Wynik w tym meczu otworzył CJ Sapong. Amerykanin znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, minął golkipera gości i strzelił do pustej bramki. Wynik udało się podwyższyć w 16 minucie, gdy po strzale z bliskiej odległości bramkę zdobył reprezentant Polski, Przemysław Frankowski. Autorem trzeciego trafienia dla "La Maquina Roja", był ponownie Sapong. Tym razem 30-latek zdobył gola głową po dośodkowaniu z rzutu rożnego. Po raz ostatni w tym meczu Jesse Gonzalez musiał wyjmować piłkę z siatki w 39 minucie. Czwartego gola zdobył Nemanja Nikolić po strzale z woleja. Kolejny mecz "Strażacy" zagrają 22 września, w niedzielę, gdy podejmą ostatni w tabeli FC Cincinnati, którego bramkarzem jest Przemysław Tytoń.

 

Asysta Vako

Drugą porażkę z rzędu odnotowało San Jose Earthquakes. "The Goonies" przegrali na wyjeździe z New York City 2:1, choć mecz rozpoczął się dla nich wyśmienicie. W 20 minucie, świetne podanie z prawej strony posłał Waleri Kazaiszwili, a gola zdobył Chris Wondolowski. Podrażnieni gospodarze rzucili się do ataków, a w 26 minucie do szczęścia zabrakło im kilku centymetrów, gdyż po strzale Gary'ego Mackay-Stevena piłka zatrzymała się na poprzeczce. Wyrównać udało się 14 minut później. Piłkę do pustej bramki wpakował Keaton Parks. Wydawało się, że na przerwę oba zespoła udadzą się przy rezultacie 1:1, lecz na dwie minuty przed końcem pierwszej części do siatki trafił skrzydłowy drużyny z Nowego Jorku, Alexandru Mitrita. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy. Następną okazję do przełamania złej serii San Jose Earthquakes będzie miało 21 września, w sobotę, w meczu z Atlantą United.

 

Asysta Prijovicia

W minionym tygodniu, asystę zanotował także Aleksandar Prijović. Serb był autorem kluczowego podania w meczu Al-Ittihad z Damac. Spotkanie rozpoczęło się od dwóch szybkich trafień obu ekip. W 2 minucie Demec objęło prowadzenie po golu Mouhssine Iajoura. Marokańczyk wykorzystał błąd Manuela Da Costy, znalazł się w sytuacji oko w oko z bramkarzem Ittihad i pewnie wykorzystał sytuację uderzając w lewy róg bramki. Po niecałej minucie było już 1:1. "The General" od razu po rozpoczęciu ruszyli z akcją. W polu karnym piłkę Emiliano Vecchio wyłożył "Prijo", a Argentyńczyk wbił piłkę do pustej bramki. Ostatnie słowo tego dnia należało jednak do drużyny Damac. Iajoura ponownie znalazł się w sytuacji bramkowej i tym razem także wykorzystał szansę. Damac pokonało lepszego rywala 2:1 i odniosło swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2019/20. Kolejnym rywalem Al-Ittihad będzie Al-Hilal, z którym zagrają 21 września, w sobotę.

 

Polecamy

Komentarze (50)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.