Carlitos

Carlitos o odejściu z Legii

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Super Express

07.10.2019 18:03

(akt. 07.10.2019 18:37)

- Najgorszy moment na Łazienkowskiej? Ten, w którym musiałem odejść. Nie były to dla mnie łatwe chwile, bo bardzo się zżyłem z tym klubem. Legia dużo dla mnie znaczy. Nigdy nie zapomnę momentów, gdy cały stadion skandował moje nazwisko, doceniając poświęcenie i pracę dla klubu i dla nich. To coś zupełnie wyjątkowego. A relacje z trenerem? Były serdeczne - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Carlitos, który we wrześniu odszedł do Al-Wahda.

Mało kto albo nikt nie wie o co chodziło z tym, że tak mało grałeś, że Vuković odstawił cię praktycznie na boczny tor.

- Jestem piłkarzem, który, jeśli dostaje szansę gry, robi wszystko, żeby odpłacić za zaufanie. Uważam, że w Legii to pokazałem. Pokazałem to poprzez minuty gry, mecze, gole i asysty. A decyzja trenera, żeby mnie nie wystawiać? To jego wybór i to on musiałby wyjaśnić dlaczego tak się działo. Nikt inny. Tylko on.

Teraz możesz powiedzieć: to jakie miałeś relacje z Vukoviciem?

- Z "Vuko" miałem relacje serdeczne. Po prostu serdeczne. Żadne inne.

W pewnym momencie pojawiły się plotki, że po drugim meczu w Lidze Europy, z drużyną z Gibraltaru, skrytykowałeś taktykę trenera. Było jakieś nieporozumienie, czy to wymysły?

- Nigdy ani nie zaatakowałem w żaden sposób, ani nie krytykowałem trenera. Nigdy. Kiedy mnie nie wystawiał, wiele osób zastanawiało się dlaczego nie gram. Zastanawiali się kibice, zastanawiali się koledzy, również z innych drużyn. Ja do tej pory nie znam odpowiedzi na to pytanie. No ale trudno. Takie rzeczy się w piłce zdarzają. Życie toczy się dalej. Jest w Hiszpanii takie powiedzenie: nie wie ten co ma dopóki tego nie straci. Ja nie mam żadnego problemu z nikim, jest odwrotnie: z wszystkimi w Legii mam dobre relacje, mam ten klub w sercu. Jestem fanem Legii Warszawa. Na zawsze.

- Ale co czułeś, gdy Vuković uparcie stawiał na Kulenovicia, również w momentach, gdy decydował się awans do fazy grupowej Ligi Europy. Ty nie dostałeś szansy gry przeciwko Rangersom...

Statystyki mówią, że byłem najlepszym strzelcem Legii w meczach eliminacji Ligi Europy. Mimo że praktycznie w nich nie grałem, wiadomo jak mało minut dostałem. Jestem przekonany, że gdybym grał więcej, to strzeliłbym dużo więcej goli i być może udałoby nam się awansować do fazy grupowej LE. W tamtych meczach potrzebowaliśmy bramek.

Całą rozmowę przeczytać można na łamach "Super Expressu" w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (98)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.