Cezary Miszta: Chcę wycisnąć z tego sezonu jak najwięcej

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com, Legia Warszawa

21.02.2021 08:00

(akt. 20.02.2021 20:16)

- Gdybym miał wymarzyć sobie debiut w Legii Warszawa, to chyba nie mógłbym wymyślić lepszego scenariusza. Zmieniłem Artura Boruca. Wow. To bardzo symboliczne, w pewnym sensie zmiana pokoleniowa. Artur zagrał wtedy pierwszą połowę, zgłosił po niej uraz i to była akurat przykra strona tej historii. Ja cieszyłem się jednak bardzo, że dostałem szansę – mówił dla legia.com bramkarz "Wojskowych", Cezary Miszta.

- Artur zagrał wtedy (w meczu z Wartą Poznań) pierwszą połowę, zgłosił po niej uraz i to była akurat przykra strona tej historii. Ja cieszyłem się jednak bardzo, że dostałem wtedy szansę.  

Odczuwasz wsparcie ze strony Artura Boruca na co dzień?

- Oczywiście. Bardzo dużo rozmawiamy, Artur wiele rzeczy mi podpowiada. Przekazuje mi swoje doświadczenie z pracy z trenerem Dowhaniem, ale i wiedzę zdobytą z innych klubów i pracy z innymi szkoleniowcami. Kiedy tylko może, stara się mnie konstruktywnie korygować. Znam swoją wartość, ale taka postać jak Artur jest bezcenna dla kogoś, kto dopiero zaczyna swoją karierę.

W czym ta pomoc najbardziej się objawia?

- Podam przykład z ostatniego treningu. Przy pozycji bramkarskiej za nisko trzymałem ręce i przy strzałach pod poprzeczkę musiałem wybijać piłkę, bo traciłem ułamki sekund i już nie mogłem jej złapać. Artur od razu zwrócił mi na to uwagę. To są często niuanse niewidoczne dla kibiców, które mogą jednak potem zdecydować o wyniku spotkania. Podczas meczu mógłbym popełnić taki błąd, wybić piłkę na rzut rożny, a po nim rywale mogliby strzelić gola. Po meczu z Jagiellonią rozmawialiśmy z kolei o sytuacji z pierwszych minut. Artur powiedział mi, że powinienem inaczej ustawić zawodników w polu karnym przy tym dograniu z boku boiska, a wtedy mógłbym uniknąć sytuacji stykowej, po której sędzia odgwizdał rzut karny. Wiele jest takich sytuacyjnych momentów, które Artur ocenia inaczej ode mnie i dzieli się wtedy swoim doświadczeniem.

Masz od kogo się uczyć w szatni Legii Warszawa. Jest jeszcze doświadczony Radek Cierzniak, Jan Mucha, trener Dowhań. W czym tkwi fenomen tego ostatniego? 

- Trener Dowhań ma w sobie coś wyjątkowego. Bramkarze to często trudne charaktery, a on potrafi do każdego podejść indywidualnie. Sposób, w jaki szkoleniowiec przekazuje swoją wiedzę ma wielki wpływ na rozwój bramkarza. Można powiedzieć “zrób to tak i tak”, a gdy nie będzie wychodziło, rzucić “próbuj, aż się uda”. Natomiast trener Dowhań wszystko cierpliwie tłumaczy indywidualnie. Podchodzi do zawodnika, pokazuje na spokojnie. Podejście trenera jest niesamowite i robi wrażenie na każdym, czy to na dwudziestolatku zaczynającym przygodę, czy na tak doświadczonym zawodniku jak Artur Boruc. Trener Dowhań przecież wychowywał Artura, i Artur w jego oczach pozostał dzieckiem, jakim ja jestem teraz. To jest super, że lata mijają, a spod skrzydeł trenera wychodzą tacy bramkarze jak Artur Boruc, Łukasz Fabiański, Radek Majecki. Trener też nam często mówi, że uwielbia oglądać mecze swoich byłych podopiecznych. Czuje wtedy dumę.

Na Twitterze masz wpisane w opisie konta bardzo ładne zdanie - “Kandydat na bramkarza Legii Warszawa”...

- Już zapomniałem, że mam tak wpisane (śmiech).

Jesteś jeszcze kandydatem czy już bramkarzem?

- Dobre pytanie. Wydaje mi się, że wciąż kandydatem. Nie chodzi o moją pewność siebie, ale za mało meczów rozegrałem, żeby mówić o sobie, że jestem pełną gębą bramkarzem Legii Warszawa.

Mówi się, że każdy bramkarz ma w sobie coś z wariata. A więc, w czym objawia się twoje szaleństwo?

- Uważam, że jest dwóch Czarków. Ten na boisku i drugi poza boiskiem. Podczas meczu naprawdę potrafię krzyknąć. Poza boiskiem jestem bardzo spokojny.

Masz osobisty cel, w ilu meczach chciałbyś w tym sezonie jeszcze wystąpić?

- Nie, składa się na to wiele elementów i nie na wszystkie mam wpływ. Wiadomo - Artur Boruc jest pierwszym bramkarzem. Chciałbym grać co tydzień, ale zdaję sobie sprawę, że to niemożliwe. Chcę wycisnąć z tego sezonu jak najwięcej, korzystać z każdej okazji. Czy to będzie pięć meczów czy piętnaście? Nie wiem, ale wiadomo, że wybrałbym piętnaście.

Całą rozmowę z Cezarym Misztą można przeczytać w serwisie legia.com.

Co wiesz o bramkarzach w historii Legii

06legia-wislak33.jpg
1/14 Kto był najmłodszym bramkarzem debiutującym w Legii?

Polecamy

Komentarze (68)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.