Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Potrafimy grać w piłkę i chcemy to pokazać

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia Warszawa, Legia.Net

16.10.2020 10:45

(akt. 03.11.2020 15:03)

- Mamy problem z obsadą środkowego obrońcy. Mateusz Wieteska ma uraz okolic mięśni brzucha, nie będzie mógł z nami trenować jeszcze trzy-cztery tygodnie. Dodatkowo Inaki Astiz pechowo zderzył się z rywalem na treningu, doznał urazu biodra. William Remy zaczął ćwiczyć indywidualnie, ale nie będzie brany pod uwagę jeszcze przed najbliższymi meczami. Zostali nam więc Artur Jędrzejczyk i Igor Lewczuk.

- Jose Kante też zaczął pracować, uczestniczy w rozgrzewce, ale potrzebuje czasu. Mam nadzieję, że za tydzień wejdzie w trening z drużyną. Kacper Kostorz jest po chorobie a  w zasadzie cały czas się leczy, jest bardzo osłabiony. Przez jakiś czas będzie jeszcze przebywał w domu, nie będziemy mogli z niego korzystać. To ciężka choroba, bardzo osłabiająca organizm, jest bardzo zmęczony. Dostał zestaw ćwiczeń do wykonywania w domu, ale ból sprawia mu nawet unoszenie kolan. Mateusz Hołownia ma uraz kości łonowej, stara kontuzja, która odnowiła się pod wpływem treningów. Mocniejsze obciążenia powodują, że uraz daje znać o sobie. Podobnie było na zgrupowaniach reprezentacji Polski.

- Kwestie mentalne w zespole? Nie widzę niczego niepokojącego w zachowaniu zawodników w szatni czy na treningach. Jest mobilizacja i chęć podnoszenia umiejętności, widzę rywalizację. Nic złego się nie dzieje. Oczywiście na końcu jest mecz i wynik, pozytywny powoduje, że drużyna zaczyna w siebie wierzyć. Na to liczymy i pracujemy ciężko by zespół wrócił szybko na zwycięską ścieżkę. Na tym się koncentrujemy. Najważniejsze, że nasze polecenia, sposób prowadzenia zajęć, to jak chcemy budować akcje i bronić, jest akceptowane. Widzę to i czuję, jestem dobrej myśli.

- W zespole niemal wszyscy grali ostatnio poniżej swoich możliwości czy udało się postawić diagnozę, czemu tak się działo? Najczęściej w sporcie jest tak, że psychika zabija dynamikę. Te wszystkie rozważania czy ktoś ma siłę czy nie, zaczynają się od głowy. Jeśli zawodnik jest w dobrym stanie emocjonalnym, wierzy w siebie i swoje umiejętności, nie przejmuje się tym, co dzieje się wokół niego, tylko skupia się na swojej pracy, to odzyskuje pewność siebie, a to daje lepszy efekt na boisku. Nad tym pracujemy. Rozmawiam z zawodnikami, spotykamy się codziennie przed treningiem, mówimy co chcemy zrobić i jak chcemy zrobić. Fajnie, że wracają zawodnicy z reprezentacji, podbudowani dobrymi występami. Rozmawiałem z Mladenoviciem i Gwilią, opowiadali mi o swoich meczach i odczuciach. Karbownik zagrał w meczach kadry i też na pewno podniosło to jego morale. Dzięki temu ci zawodnicy zaczynają szybciej i lepiej myśleć.

- Czy Karbownik po dobrych meczach na lewej obronie wróci w Legii na lewą defensywę? A Mladenović przesunięty zostanie wyżej? Filip jest lewym obrońcą, a nie pomocnikiem i nie mamy potrzeby by zmieniać mu pozycję. Widziałem w Lechii próby ustawienia Mladena w roli skrzydłowego i nie wyglądało to najlepiej. Być może w przyszłości okoliczności zmuszą  nas do sprawdzenia tego wariantu, ale na dziś nie ma takiej potrzeby. Dla Michała znajdziemy miejsce, jest w dobrej formie i dyspozycji. Chcemy wykorzystać jego entuzjazm po powrocie z reprezentacji. Znajdzie się więc dla niego miejsce w naszym zespole.

- Przed nami sześć meczów w trzy tygodnie to olbrzymi wysiłek dla zawodników, ale są na to przygotowani, nie mam co do tego wątpliwości. Oczywiście rotacje muszą być. Będą one wynikały z założeń taktycznych a inne ze zmęczenia piłkarzy. Mamy doskonałe warunki w ośrodku treningowym by monitorować zawodników, ich zmęczenie i obciążenie. Gdy spotkań będzie dużo, to decydować będzie organizm zawodników. Na razie jednak za wcześnie mówić o tym, jak duże będą te rotacje. Ale jesteśmy na to gotowi, jest szeroka kadra i każdego można zastąpić.

- Dwa najbliższe mecze gramy w Warszawie, ale nie będzie na trybunach kibiców. Nie jest to miłe, ale okoliczności są takie, jakie są. Nie mamy na to wpływu. Od jakiegoś czasu mówiło się o tym, że tak może się stać i niestety do tego doszło. Musimy to zaakceptować, nie może być to dla nas żadna wymówka czy usprawiedliwienie. Graliśmy już bez kibiców, więc okoliczności są nam znane i trzeba się dostosować i zrobić z tego atut. Będzie możliwość podpowiadania sobie, korygowania ustawienia i błędów. Musimy skupić się na swoich umiejętnościach, które niewątpliwie są wysokie i nie zwracać uwagi na inne rzeczy.

- Rozstanie z kadrą? To wspaniały czas ze wspaniałymi ludźmi. Były sukcesy, ale były też porażki. Tych lepszych momentów było zdecydowanie więcej. Przyjemnie było pracować z grupą młodzieży. Fajnie było pracować pod egidą PZPN i prezesa Zbigniewa Bońka. Wczoraj zostałem zaproszony przez prezesa na pożegnanie 6 listopada. Mogłem jechać z drużyną do Łodzi na mecz z Łotwą, ale wybrałem opcję pożegnania w Warszawie, mam tutaj znacznie bliżej. Było miło i fajnie przy rozstaniu i będę robił wszystko by podobne uczucia mi towarzyszyły, gdy będę odchodził z Legii. Chciałbym to zrobić jak najpóźniej, wiem jak wygląda sytuacja z trenerami w takich klubach jak Legia. Wszystko się diametralnie zmienia, ale jestem na to przygotowany. Pracowałem w wielu klubach, zbierałem doświadczenie i będę chciał je w Warszawie spożytkować.

- Gramy z Zagłębiem, oglądałem ich na żywo w pierwszym meczu z Lechem w Lubinie. Wygrali 2:1. Wynik może nie do końca oddawał to, co działo się na boisku, ale byli skuteczni. Lech przeważał, nie wykorzystał okazji, a Zagłębie nie miało z tym problemu. Cechuje ten zespół dobra gra skrzydłowych i świetne stałe fragmenty gry. Starzyński potrafi zacentrować piłkę dokładnie tam, gdzie chce. Musimy się więc skoncentrować na grze obronnej przy stałych fragmentach i zabezpieczyć się przed kontratakami. Zagłębie grając z Jagiellonią chętnie korzystało z gry z kontry. Ale musimy też pokazać swoje atuty i pełnię swoich możliwości. Zespół z Lubina jest w innej sytuacji psychicznej niż my, wygrali ostatnie mecze, a to dodaje pewności siebie. Nic jednak nie trwa wiecznie, my też potrafimy grać w piłkę. Chcemy to pokazać w niedzielę.

Polecamy

Komentarze (288)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.