Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Zrobiliśmy to, co do nas należało

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

24.09.2020 23:15

(akt. 28.09.2020 11:58)

- Zrobiliśmy to, co do nas należało. Awansowaliśmy dalej. Momentami graliśmy tak, jakbym sobie tego życzył. Ale było też sporo takich fragmentów, nad którymi musimy popracować. Zdaję sobie sprawę, że kilka dni to za mało, żeby wszystko funkcjonowało tak, jak chcę. Dlatego mamy nad czym pracować - mówił po meczu z Dritą Gnjilane trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- Interesuje mnie większa dynamika w grze. Więcej ruchu bez piłki, ale też więcej ruchu, kiedy tracimy futbolówkę. W czwartek były fajne momenty. Podchodziliśmy pressingiem na tyle, na ile mogliśmy. Wiedzieliśmy, że Drita lubi grać od tyłu. Nie chcieliśmy za darmo oddawać pola rywalom. Ale w niektórych sytuacjach przeciwnicy za łatwo wychodzili spod pressingu. Wyciągniemy wnioski. Sfilmowaliśmy mecz z trzech kamer – dwie były za bramkami, a jedna nagrywała spotkanie z góry. Materiał jest, wcześniej bazowaliśmy na materiale z reprezentacji, bo było nam najłatwiej pokazać ideę. Myślę, że wielu zawodników szybko zrozumiało, o co nam chodzi. Momenty były, lecz powinno być ich zdecydowanie więcej.

- Piątek poświęcimy na analizę. Akcja Karabach rozpocznie się od soboty. Zobaczymy czy w niedzielę będziemy trenować, wszystko jest jeszcze do ustalenia. Skupiamy się na sobie, aby elementy funkcjonowały solidnie w spotkaniu z Karabachem.

- Zarówno Karbownik jak i Kapustka grali w linii pomocy, poza pozycją numer sześć. Mają umiejętności i doświadczenie. Sytuacja kadrowa była też taka, że nie było zbyt wiele opcji na skrzydle. Nie chcieliśmy tracić zmiany, żeby przesuwać kogoś inaczej. Już przed meczem powiedziałem, że mogą być takie zmiany. Zawodnicy wiedzieli, że jeśli przyjdzie moment, że Karbownik będzie grał na lewej pomocy, to nie robiło nam to żadnego problemu. On też był na to przygotowany. Znam też Bartka, wiem jaki ma potencjał i czego się po nim spodziewać. Chodzi o to, żeby pomocnicy umieli grać na każdej pozycji w drugiej linii.

- Przełożony mecz ze Śląskiem? Założenie było takie, że w czwartek zagraliśmy jednym składem. W niedzielę miało być wiele zmian. Mieli zagrać m.in. rezerwowi czy piłkarze, którzy nie znaleźli się w kadrze meczowe. Zyskaliśmy troszeczkę czasu, aby skupić się na meczu z Karabachem. Będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać ten czas. Wynik wszystko rozgrzeszy lub pokaże, że coś jest nie tak. Mam nadzieję, że wszystko będzie jednak w porządku.

- Mamy jasny plan, co chcemy zrobić. Dzisiaj nie musimy, chociaż częściowo będziemy bazować na materiałach przygotowanych dla młodych piłkarzy. Korzystamy z nich, bo to świetny materiał przygotowany przez Kamila Potrykusa. Będziemy robić to z korzyścią – dla Legii, dla poszczególnych zawodników. Cały czas będziemy dzielić zespół na piłkarzy ofensywnych i defensywnych.

 

Polecamy

Komentarze (180)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.