News: Danijel Ljuboja: Mam nadzieję, że mistrzem będzie Legia

Danijel Ljuboja: Nigdy nie zapomnę Legii

Piotr Jóźwiak

Źródło: foot-express.com, Legia.Net

28.05.2013 12:50

(akt. 04.01.2019 12:25)

- Zdobyliśmy z Legią tytuł mistrzowski. Zasłużyliśmy na to - piłkarze i kibice. Fani w Warszawie są gwałtowni, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Są nadzwyczajni, dlatego w pełni zasłużyli na to mistrzostwo. Cieszę się, że zawsze byli ze mną. Teraz dostaję setki wiadomości na różnych portalach społecznościowych, w których piszą, że wpisałem się do historii klubu, że nigdy o mnie nie zapomną. Ja również nie zapomnę! - mówi w rozmowie z francuskimi mediami.

Danijel, to już jasne. Legia okazała się najlepsza w polskiej ekstraklasie.


- Tak, nawet udało nam się zdobyć drugi raz z rzędu Puchar Polski, więc skończyliśmy w podwójnej koronie. Jestem dumny z tych tytułów, bo właśnie w tym celu przyszedłem do Legii - by dać je kibicom. Teraz mogę powiedzieć, że moja misja została wykonana.



W tym roku strzeliłeś już kilkanaście goli, licząc wszystkie rozgrywki. Można powiedzieć, że jesteś jak wino - im starszy, tym lepszy.


- (śmiech) Możliwe, ale nie nadużywam go. Zawsze prowadziłem zdrowy tryb życia, i to jest tajemnica mojego sukcesu. Nawet po zwycięstwie w Pucharze Polski, świętowałem trofeum coca-colą.


Zdobyte mistrzostwo jest twoim pierwszym w karierze.


- To był sezon bogaty i pełen zawirowań. Graliśmy trudne mecze  w Lidze Europy, bardzo wcześnie rozpoczęliśmy sezon, jednocześnie stosunkowo szybko wychodząc na czoło tabeli. Trzeba  jednak było wytrzymać dłużej, nie dostać zadyszki. Wiesz, liga to naprawdę długie rozgrywki, a gra jest bardzo wyczerpująca.


Jeśli chodzi o twoje osiągnięcia indywidualne, to za tobą chyba najlepszy sezon w karierze. Nie unikałeś sztuczek technicznych, strzelałeś gole z rzutów wolnych, wolejem czy lobem. W zasadzie nie robiło ci to różnicy.


- To sukces i - co ważne - dopisywało mi zdrowie. Nigdy wcześniej nie byłem tak uniwersalny w sposobie zdobywania bramek, bo uderzałem też prawą nogą czy głową - w zasadzie z każdej pozycji.


Niedługo skończy się umowa, która wiąże cię z Legią. Co dalej?


- Nie byliśmy w stanie porozumieć się z rządzącymi Legią. Co dalej? Pojadę na wakacje i będę uważnie patrzył, czy mój telefon dzwoni (śmiech). Nie martwię się. W grudniu był temat Nantes, jednak wtedy nie było zgody na odejście. Póki co, mam kilka opcji, ale nie chcę się spieszyć z decyzją. Uważam, że jestem w stanie grać jeszcze rok-dwa na wysokim poziomie.


W Warszawie przez ostatnie dwa lata byłeś idolem kibiców. Jakie wspomnienia zachowasz?


- Zachowanie kibiców to wspaniała pamiątka. Tutaj fani są gwałtowni, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Są nadzwyczajni, dlatego w pełni zasłużyli na to mistrzostwo. Cieszę się, że zawsze byli ze mną. Teraz dostaję setki wiadomości na różnych portalach społecznościowych, w których piszą, że wpisałem się do historii klubu, że nigdy o mnie nie zapomną. Ja również nie zapomnę! Wspólnie przeżyliśmy kilka chwil wielkich emocji, a tego nie da się zapomnieć. On(L)y (L)egia - jak to mówią! 

Polecamy

Komentarze (69)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.