News: Dariusz Mioduski: Buduję coś, co zostanie po mnie

Dariusz Mioduski: Legia to centrum mojego życia

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

16.03.2018 09:30

(akt. 04.01.2019 13:37)

- Chcę mieć stały kontakt z osobami z klubu, z trenerem Romeo Jozakiem rozmawiam praktycznie codziennie, podobnie jak z dyrektorem sportowym Ivanem Kepciją oraz ludźmi z akademii. Z byłym trenerem, Jackiem Magierą, mój kontakt był mniejszy i dziś wiem, że to było złe. Bo zarządzanie klubem to dynamiczna sytuacja, trzeba szybko reagować, dlatego tak ważny jest przepływ informacji - mówi w "Chwili z..." na łamach "Przeglądu Sportowego" prezes i właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski.

Legia to obecnie coś wiecej dla pana niż miejsce pracy?

- Tak. Obecnie to centrum mojego życia. Dwa pokoje dalej pracuje żona. W gabinecie mam kilka rzeczy, które dostałem od przyjaciół – obraz Lucjana Brychczego, a na nim szalik Legii, który zawieszałem na Kolumnie Zygmunta po zdobyciu mistrzostwa Polski. To tymczasowy gabinet, wkrótce przeniosę się do nowego, który od początku do końca będzie mój. Ale wciąż pozostanie prosty, bo od wejścia do wyjścia intensywnie w nim pracuję i nie mam czasu na odskocznie, choć może czasem by się przydały, bo tempo jest zbyt intensywne. Zajmowałem wiele gabinetów, ale ten jest nietypowy: nie ma w nim biurka, bo dziś moja praca to przede wszystkim spotkania z ludźmi, dlatego najważniejszy jest duży stół.


22 marca mija rok odkąd został pan samodzielnym właścicielem. Jaka to będzie rocznica?


- Niesamowicie szybko minęło, a kiedy patrzę, ile udało się zrobić i jakie zmiany wprowadziliśmy, to starczyłoby tego na 10 lat. Sprzed roku pamiętam wielką radość i duże obawy. Czułem odpowiedzialność, presję ze strony kibiców. Emocje były ogromne, środowisko dzieliło się na zwolenników Miodka i Leśnego. Dziś konfl ikt właścicielski jest dla mnie defi nitywnie zamknięty. Widzę, że coraz więcej ludzi zaczyna być krytycznie nastawionych wobec Bogusława Leśnodorskiego, ale chcę wyraźnie powiedzieć: to nie fair. Za to, co zrobiliśmy wspólnie, należy mu się szacunek. Nie chcę wracać do tego, co się działo w ostatnich miesiącach współpracy, wolę pamiętać dobry czas, który spędziliśmy w klubie. Poprzednie medale za mistrzostwo są wspólne, dopiero od tego sezonu będą moje.


Najtrudniejsza decyzja to zwolnienie Jacka Magiery?


- Zawsze bardzo lubiłem i ceniłem Jacka Magierę. Ale po meczu ze Śląskiem zrozumiałem, że nie mam wyjścia.  Czasem zwalnia się ludzi, kiedy wyczerpie się formuła i nie ma większego zaangażowania emocjonalnego. Wtedy podejmuje się decyzję na chłodno. Ale są przypadki, w których ma się z tą osobą bliski kontakt i wtedy jest najtrudniej. Tak było w przypadku Jacka. Nie pierwszy raz przez to przechodziłem. W przeszłości pracowałem z przyjaciółmi i miałem dwie sytuacje, w których musiałem ich zwolnić, bo wiedziałem, że to najlepsze dla zespołu. Dzięki Bogu we wrześniu miałem szczęście, że na rynku była osoba, która idealnie pasowała do mojej koncepcji. Na początku odbiór Romeo był w Polsce zły, ale ja miałem do niego pełne przekonanie. I dziś większość osób się zgodzi: Jozak pokazał, że potrafi  sobie radzić z trudną sytuacją, że z nim Legia jest w stanie osiągać sukcesy. Wiem, że wtedy podjąłem trudną, ale dobrą decyzję. Nie znaczy, że nie przeżywałem tamtej sytuacji. Większość ludzi na świecie ma problem z podejmowaniem trudnych decyzji. Sukces osiągają ci, którzy się nie boją.


Nadejdzie moment, w którym zostawi pan Legię i zaangażuje się w zupełnie inny projekt?


- Na razie jestem od tego bardzo daleko. Po raz pierwszy działam w obszarze, który jest tak pojemny, że nie ma możliwości, bym się znudził. Jestem na początku drogi, jest jeszcze mnóstwo do zrobienia. I nawet, gdy osiągamy sukcesy, nie do końca potrafię się nimi cieszyć, bo od razu myślę, co dalej. Gdy coś jest zrobione, nie ma o czym gadać. Taki mam charakter, choć wiem, że to może nie jest zdrowe.


Zapis całej rozmowy z Dariuszem Mioduskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.