Drugi remis z rzędu, grał Lee

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Kacper Buczyński

Maciej Ziółkowski, Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

11.01.2023 15:00

(akt. 13.01.2023 09:43)

Legioniści bezbramkowo zremisowali z Mezokovesd Zsory (Węgry) w drugim sparingu na obozie w Turcji. Spotkaniu towarzyszyła ogromna ulewa, znacznie utrudniająca grę obu drużynom. Dla "Wojskowych", po 2:2 z Sabail FK, to drugi remis z rzędu. Po przerwie wystąpił m.in. 25-letni Koreańczyk, Lee Jin-hyun, który przebywa na testach w klubie z Warszawy.
Sparingi zimowe 2022/2023 - Sparingi
Legia WarszawaLegia Warszawa
0 0

(0:0)

Mezokovesd ZsoryMezokovesd Zsory
11-01-2023 15:00 Belek
tvpsport.pl
31'
34'
34'
36'
46'
51'
68'
74'
79'
80'
Centrum meczowe
Legia WarszawaMezokovesd Zsory
  • 93. Riccardo Piscitelli

  • 72. Kevin Kallai

  • 4. Andrej Lukic

    74'
  • 77. Sandor Vajda

    79'
  • 24. Tamas Cseri

    68'
  • 16. Gabor Molnar

    79'
  • 70. Steliano Filip

    68'
  • 14. Aleksandr Karnitskij

    74'
  • 10. Dino Besirovic

  • 3. Ilia Beriaszwili

  • 15. Marko Brtan

Rezerwy

  • 96. Arpad Tordai

  • 80. Zalan Kallai

    79'
  • 26. Younn Zahary

    74'
  • 12. Luka Lakvekheliani

    68'
  • 82. Roland Lehoczky

    68'
  • 53. Dominik Csontos

    79'
  • 18. Atilla Markus

    74'

W drugim sparingu rozgrywanym w czasie obozu w Belek "Wojskowi" mierzyli się z Mezokovesd Zsory. Przeciwnik, przynajmniej na papierze, wydawał się być groźniejszy, niż azerski Sabail FK. Legioniści rozpoczęli spotkanie w mocnym składzie. W bramce stanął Kacper Tobiasz, linię obrony stworzyli Maik Nawrocki, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach znaleźli się Mattias Johansson oraz Filip Mladenović, w środku pola grali Bartosz Kapustka, Josue i Bartosz Slisz. W ataku wystąpili Maciej Rosołek i Carlitos.

Obie drużyny podeszły do spotkania bardzo poważnie, wysoko atakowały przeciwników po stracie piłki. Choć dwa zespoły prezentowały podobny poziom agresji boiskowej, to lepiej z piłką radzili sobie legioniści. Zawodnicy Kosty Runjaicia atakowali głównie skrzydłami. Kapustka i Josue schodzili do boków, by wspomagać kolegów w rozegraniu. Akcja bocznym sektorem boiska przyniosła pierwszy strzał w meczu. Po dośrodkowaniu Mladenovicia i wybiciu piłki przez rywala, z około 20 metrów uderzał Rosołek, lecz jego strzał okazał się zbyt słaby, dodatkowo piłka leciała wprost w golkipera.

Węgrzy dużo gorzej od Legii radzili sobie z pressingiem, z czasem zaczęli popełniać błędy. W 16. minucie, po niecelnym podaniu w poprzek boiska, piłkę przejął Mladenović, odegrał do Carlitosa, ten oddał ją Josue, lecz strzał Portugalczyka nie wpadł do siatki.

Warszawiacy nacierali dalej i w ciągu kilku minut wywalczyli dwa rzuty wolne w pobliżu pola karnego Mezokovesd. W obu przypadkach do piłki podszedł Josue, ale uderzenia kapitana, choć sprawiły golkiperowi problemy, nie znalazły drogi do bramki. Po pół godzinie rywalizacji futbolówka wreszcie zatrzepotała w siatce, ale sędzia odgwizdał zagranie ręką Carlitosa, dlatego gol nie został uznany.

Długa kontrola gry uśpiła czujność zawodników z pola, nie zdekoncentrowała jednak Tobiasza, który w 33. minucie świetnie sparował na słupek uderzenie Marko Brtana. Legia chciała pokazać, że kapitalna okazja Węgrów była jedynie przypadkiem. Piłkarzom Runjaicia nie udawało się przełamać defensywy rywali poprzez skonstruowaną akcję, więc spróbowali przy pomocy stałego fragmentu gry. W 37. minucie po rzucie rożnym główkował Augustyniak, niestety nieco niecelnie.

Tuż przed przerwą mogło być 1:0 dla wicelidera PKO Ekstraklasy. Carlitos odebrał piłkę na 30. metrze od własnej bramki, wyprowadził kontrę, podał do Josue, ten zauważył Rosołka, który znalazł się sam na sam z bramkarzem, uderzył, lecz Riccardo Piscitelli udanie interweniował. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0 z wyraźnym wskazaniem na legionistów, którzy razili jednak nieskutecznością.

Stołeczna drużyna rozpoczęła drugą odsłonę w całkowicie zmienionym składzie. Na boisko wyszła w zestawieniu: Cezary MisztaLindsay Rose, Ihor Charatin, Artur JędrzejczykPaweł Wszołek, Patryk Sokołowski, Lee Jin-hyun, Igor Strzałek, Jurgen CelhakaErnest Muci, Robert Pich. Dużą ochotę do gry przejawiał testowany przez wicelidera PKO Ekstraklasy Koreańczyk. Mocno pracował w odbiorze, cofał się do rozegrania, jednak jego występ nie wpływał szczególnie na obraz meczu.

Po godzinie gry wynik mógł wreszcie ulec zmianie. Do zagranej z głębi pola piłki ruszył Strzałek, lecz ubiegł go bramkarz. W drugiej połowie mecz stał się znacznie bardziej chaotyczny, niestety mocno przyczynili się do tego legioniści, których akcje straciły na płynności. W pierwszych 20 minutach drugiej odsłony było dość wyraźnie widać, że na boisku przebywa skład złożony w dużej mierze z rezerwowych. W tym chaosie pozytywnie wyróżniał się Muci, który próbował dryblingiem lub ciekawym podaniem rozerwać obronę rywali. To właśnie Albańczyk mógł dać Legii prowadzenie, ale jego uderzenie zza pola karnego (w 70. minucie) bez trudu obronił bramkarz. 

Zauważając nieporadność "Wojskowych" z przodu, szalę zwycięstwa na swoją korzyść spróbowali przechylić Węgrzy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego doszło do uderzenia nogą, lecz strzał poszybował nad bramką Miszty. Widząc, że kolegom z formacji ofensywnej nie klei się gra, sprawy w swoje ręce spróbował wziąć Rose (w 81. minucie; chwilę po czerwonej kartce dla Mezokovesdu), który po ładnej akcji i wymianie podań między Lee a Strzałkiem, postanowił uderzyć z dystansu, lecz został zablokowany. 

W 90. minucie przebudził się Lee. Otrzymał futbolówkę na skrzydle, minął dwóch rywali, ale został w końcu powstrzymany przez trzeciego przeciwnika, który wybił piłkę na aut bramkowy. Po tej akcji sędzia zakończył sparing (0:0). 

Legioniści zagrali dwie nierówne połowy. W pierwszej dominowali, ładnie operowali piłką, jednak zabrakło skuteczności. W drugiej wyraźnie spuścili z tonu. Gra była dużo bardziej chaotyczna i momentami zbyt prosta. Na wyróżnienie z pewnością zasługują Josue, Mladenović, Slisz i Muci. 

Autor: Kacper Buczyński

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (119)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.