News: Dudelange – Legia 2:2 (2:1) - Kompromitacja

Dudelange – Legia 2:2 (2:1) - Kompromitacja

Redakcja

Źródło: Legia.Net

16.08.2018 20:00

(akt. 12.12.2018 18:13)

Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe 2:2 z Dudelange w rewanżowym starciu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Dwie bramki dla mistrzów Polski zdobył Jose Kante. Legioniści odpadli zatem z dalszej rywalizacji w europejskich pucharach, bowiem przy Łazienkowskiej Luksemburczycy wygrali 2:1. Warszawiakom – oprócz jednego trafienia więcej – brakowało zaangażowania w wielu fragmentach spotkania oraz umiejętności. Zapraszamy do zapoznania się z materiałami pomeczowymi: wypowiedziami trenerów i zawodników oraz zdjęciami.

- Zapis relacji tekstowej "na żywo"


- Skrót meczu - wideo


W 2013 roku David Turpel miał zmienić Etzellę Etzelbruck na F91 Dudelange. Transfer nie doszedł do skutku, bo napastnik usłyszał od selekcjonera reprezentacji Luksemburga, Luca Holtza, że nie warto wybierać amatorskiej drużyny. Po dwunastu miesiącach napastnik ostatecznie trafił do zainteresowanego zespołu. Cztery lata później Turpel strzelił gola przy Łazienkowskiej, a asystował przy trafieniu Patricka Stumpfa w meczu w Luksemburgu. Mistrzowie Polski przez pierwszy kwadrans wyjazdowego spotkania mieli olbrzymie problemy. To Dudelange, mimo korzystnego wyniku z Warszawy atakowało. Ofensywa Luksemburczyków była mieszanką długich zagrać i kontrataków, ale była bardzo skuteczna. Przy golu Stumpfa, stołeczna defensywa wręcz się rozstąpiła, a w środku pola stworzyła czarną dziurę dając w siódmej minucie mnóstwo czasu przeciwnikowi. Straszniej wyglądała druga bramka, którą Stelvio da Cruz zdobył w 17. minucie. Szybka akcja przeciwników, precyzyjne rozegranie piłki w dobrym tempie było tym, co kibice w Polsce chcieliby oglądać, a jednak widzą zbyt rzadko.

 

Pozytywów w grze warszawskiego zespołu było tyle, co nic. Jak zwykle, w najtrudniejszych momentach grę zespołu ciągnął Michał Kucharczyk. Skrzydłowy dryblował, podawał, również strzelał, choć sam niewiele mógł zdziałać. W 33. minucie w odpowiednim miejscu znalazł się Jose Kante i zdobył bramkę kontaktową, lecz nie zmieniało to ogólnego obrazu gry. Przez większość spotkania „Wojskowi” mieli przewagę w statystyce posiadania piłki, choć nie prowadziło to do niczego. Po pierwszej połowie Legia miała na koncie jeden celny strzał. Po 90 minutach - pięć. 

 

Przeraźliwy był fakt, że niedoceniana drużyna z Luksemburga bez większych problemów narzuciła Legii swój styl. Mistrzowie Polski nie byli w stanie dodać czegoś od siebie, z czasem piłkarze debiutującego Ricardo Sa Pinto, który nie zdecydował się na rewolucję, coraz częściej decydowali się na długie zagrania na połowie rywali. Warszawiacy mający problemy motoryczne nie byli w stanie regularnie walczyć o futbolówkę w biegowych pojedynkach. „Wojskowi” próbowali szczęścia po uderzeniach z dystansu, lecz brakowało precyzji. Nawet gdy Kucharczyk oddał strzał ze skraju pola karnego, a legioniści domagali się rzutu karnego, gwizdek arbitra milczał. 

 

Czym bliżej końca spotkania, tym szybciej kończył się pisać dramat w dwóch aktach. Legioniści regularnie gościli pod bramką Dudelange, lecz trafienie Kante z 86. minuty nie było w stanie wiele zmienić. Wciąż brakowało precyzji, a Luksemburczycy pokazywali, jak skutecznie bronić. To nie był wypadek przy pracy, Legia doprowadziła do katastrofy. Nie dały nic także doliczone cztery minuty. Tak samo, jak mając dwa pełne spotkania, nie dały nic kłótnie sztabu szkoleniowego i zawodników o nie przedłużenie spotkania o 60 sekund. Już po ostatnim gwizdku arbitra, czerwoną kartką ukarany został Michał Kucharczyk. 

 

I katastrofą się skończyło, gdyż remis 2:2 nie dał Legii nic w kontekście wygranej Dudelange (2:1) w Warszawie. Przegrał mistrz Polski, przegrała również megalomania, gdyż nadszedł czas, by zdać sobie sprawę, w jak strasznym miejscu znalazł się futbol nad Wisłą. I zostanie mnóstwo czasu na myślenie, jak rok temu. Będzie również czas na zasypywanie budżetowej dziury, która przy Łazienkowskiej tylko się poszerzy. Przez dwanaście miesięcy wielu wniosków nie wyciągnięto. Kolejny raz po eliminacjach europejskich pucharów winnym był trener i tylko trener. Czas, by spojrzeć szerzej, wyżej, bo tych, którzy zasługują na rzetelną ocenę pracy jest znacznie więcej. 

 

Autor: Piotr Kamieniecki 


Dudelange - Legia 2:2 (2:1)

Stumpf (7. min.), Da Cruz (17. min.) - Kante (33. min., 86. min.)

 

Żółte kartki: Malget, Kruska, Jordanow - Kante

 

Czerwona kartka: Kucharczyk (90. min. - za protesty - Legia)

 

Dudelange: Joubert - Jordanow, Malget, Da Cruz, Prempeh, El Hriti - Stumpf (74' Bisevac), Kruska (79' Melisse), Couturier, Stolz (90' Sinani) - Turpel.


Legia: Malarz - Wieteska, Pazdan, Philipps (46' Szymański), Hlousek - Kucharczyk, Cafu, Mączyński (77' Eduardo), Nagy (69' Hamalainen) - Kante, Carlitos. 

Polecamy

Komentarze (862)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.