News: Gol i kontuzja Efira, z Zawiszą bez Koseckiego i Brozia (akt.)

Efir walczy o miejsce w pierwszym składzie z Saganowskim

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

08.02.2013 08:44

(akt. 04.01.2019 13:17)

Tego już dawno w Legii nie było - na treningach i w sparingach trwa rywalizacja o miejsce w ataku. Od kilku lat brak napastnika był największą bolączką kolejnych szkoleniowców. Teraz Markowi Saganowskiemu urósł rywal w postaci Michała Efira. Dzięki golom "Sagana" jesienią Legia zwyciężała w lidze i w pucharach. Efir dopiero zaczyna karierę, ale już potrafi być zabójczo skuteczny.

- Imponuje mi jego skuteczność - chwalił 21-letniego Michała Efira po środowym meczu z Rapidem Marek Saganowski. - Ale mam już swoje lata i to już nie jest ten wiek, w którym człowiek się obawia rywalizacji - szybko dodał 14 lat starszy od Efira napastnik.


Różni ich prawie wszystko. Najbardziej doświadczenie. Efir w "dorosłej" piłce zagrał do tej pory 30 minut, w dwóch meczach Legii pod koniec ubiegłego sezonu. Nawet w Młodej Ekstraklasie przez dwa i pół roku wystąpił ledwie 30 razy. Ale uchodzi za talent nie mniejszy niż sprzedany niedawno do Fiorentiny Rafał Wolski. Saganowski ma 35 lat i tyle samo meczów w reprezentacji Polski. W ŁKS debiutował 19 sezonów temu. Kilka lat później zdobył z nim mistrzostwo Polski. Tylko w ekstraklasie wystąpił 250 razy, a grał też w Holandii, Niemczech, Portugalii, Francji, Anglii i Grecji. Broniąc barw duńskiego Aalborga, strzelił gola Villarrealowi w Lidze Mistrzów. Jesienią przez nieco ponad dwa miesiące zdobył dziewięć bramek.


Ale podczas zimowych przygotowań Legii nie zdobył jeszcze żadnej. Za to Efir - w pięciu meczach, w każdym grając nie dłużej niż 45 minut - trafiał pięciokrotnie. Średnio co 39 minut. Na tle energicznego, lubiącego żarty starszego kolegi Efir wygląda wręcz na introwertyka. Wywiadów udziela niechętnie i cały czas skromnie powtarza, że niczego jeszcze nie osiągnął. - O czym ze mną będziecie rozmawiać? Przecież zagrałem kilka minut i nawet nic specjalnego nie pokazałem - tłumaczył dziennikarzom w środę - na Warszawa.sport.pl


Ale na boisku są szalenie groźni dla bramkarzy rywali. Obaj mają najważniejszą dla napastników cechę - piłka "szuka" ich w polu karnym. Saganowski, mimo że jest nieco niższy, lepiej radzi sobie w pojedynkach główkowych. Potrafi walczyć bark w bark z masywniejszymi obrońcami. Efir woli rozgrywać piłkę po ziemi. Co prawda Dolcanowi strzelił gola głową, ale podczas sparingów widać, że raczej unika w powietrzu bezpośrednich starć z obrońcami. Grę opiera na swojej szybkości i sprycie.


Trener Legii ma dwa tygodnie na decyzję, którego wybrać. Pierwszy mecz rundy wiosennej - z Koroną na wyjeździe - już 23 lutego. Do tego czasu Legia rozegra jeszcze pięć sparingów. Trzy w Hiszpanii i dwa w Polsce.

Polecamy

Komentarze (56)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.