Emil Krysiński

Emil Krysiński: Odnieśliśmy sukces, ale dużo pracy przed nami

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

11.05.2021 18:45

(akt. 11.05.2021 19:33)

- Przez dwa lata istnienia sekcji futsalu, mając status zespołu niedoświadczonego i beniaminka udowodniliśmy, że jesteśmy solidną ekipą, która potrafiła zmierzyć się z presją i wymaganiami, realizując w pełni postawiony cel. Zaczynaliśmy od zera, a dziś jesteśmy w ekstraklasie - opowiada w rozmowie z Legia.Net prezes sekcji futsalu Legii Warszawa, Emil Krysiński.

Dwa lata istnienia sekcji, dwa awanse i wymarzona ekstraklasa. Scenariusz jak z bajki. Chyba lepiej być nie mogło?

- Faktycznie chyba było blisko ideału (śmiech). Awanse bardzo cieszyły, ale to jest zawsze podsumowaniem tego, co wydarzyło się w trakcie całego sezonu. Ale poza samymi awansami dla mnie fantastycznym przeżyciem w tej krótkiej dwuletniej historii było zdobycie Pucharu Polski na Mazowszu i wygranie meczu finałowego. Zapamiętam też wygrane spotkanie w Zgierzu z FC10 – było to dla nas starcie przełomowe, które kosztowała mnie wiele nerwów, było mnóstwo emocji. Ogólnie przez te dwa lata, mając status zespołu niedoświadczonego, beniaminka, udowodniliśmy, że jesteśmy solidną ekipą, która potrafiła zmierzyć się z presją i wymaganiami, realizując w pełni postawiony cel.

W ciągu tych dwóch lat udało się zbudować bardzo wiele. Jesteśmy dziś w ekstraklasie, a zaczynaliśmy od zera. Na Mazowszu nie było nawet drugiej ligi, musieliśmy się starać i namawiać do tego, aby rozgrywki powstały. Zrobiliśmy bardzo wiele, ale dużo jeszcze zostało do zrobienia. Chcemy wystartować z rocznikami młodzieżowymi 2003-2009, jesteśmy na ostatniej prostej do tego. Napisaliśmy już jako sekcja piękną historię, ale chcemy by ona miała ciąg dalszy i była bogata w sukcesy.
 
Ze względu na markę mieliście szansę awansu już wcześniej, ale woleliście honorową postawę, czyli zasłużyć na ten awans.

- Sekcja futsalu Legii powstała 9 maja 2019 roku i wkrótce po tym dostaliśmy propozycje od klubów I ligi aby się połączyć i zagrać jako Legia na licencji jednego z tych klubów. Mamy jednak swoją wizje na budowanie klubu, więc takie rozwiązanie nas nie interesowało, nie wchodziło w rachubę. Chcemy stopniowo, krok po kroku budować naszą sekcję. Legia to jest Legia i nie chodzi na skróty. Dajemy sobie czas, nigdzie nam się nie spieszy. Chcemy być klubem stabilnym, z dużą marką, dążącym do tego, aby stać się najlepszym klubem futsalowym w Polsce.
 
Skąd w ogóle wziął się pomysł na sekcję futsalu? Pamiętasz dzień, gdy wpadłeś na pomysł, by to zrobić?

- Było w tym trochę przypadku. Wszystko zaczęło się do projektu społecznego Win-Win. Nasza propozycja była skierowana do młodzieży z ośrodków opiekuńczo-wychowawczych domów dziecka i świetlic środowiskowych. Ogólnie wychodziliśmy do chłopców, którzy troszkę w życiu przeżyli w przedziale wiekowym 14-19 lat. Szybko ci najstarsi nie mogli brać udziału w tym projekcie i bardzo tego żałowali. Przez przypadek trafiłem na futsal, zacząłem o tym czytać, dużo meczów oglądać. Podobało mi się to, że było w tym mnóstwo emocji. Zrobiłem rozeznanie, okazało się, że na Mazowszu nie ma żadnych rozgrywek II ligi. Udało się namówić Komisję Futsalu do stworzenia takich rozgrywek na Mazowszu i zgłosiłem zespół do tej drugiej ligi. Gdy już formalności zostały załatwione pomyślałem, że byłoby super, gdyby była to sekcja pod szyldem Legii Warszawa. Udało się!

Gdy ruszyliście z meczami o stawkę, na wasze mecze zaczęli przychodzić kibice. Hala przu ul. Gładkiej może pomieścić 500 osób i szybko się zaczęła wypełniać. Byłeś zaskoczony popularnością jaką cieszyły się wasze mecze?

- Futsal jest bardzo atrakcyjną dyscypliną sportu, cały czas się rozwija. Wierzę w to, że będzie pod tym względem jeszcze lepiej, że w przyszłości jeszcze więcej kibiców rozkocha się w futsalu. Zainteresowanie naszymi meczami było naprawdę spore i wciąż jest – wiele osób wkręciło się w te emocje, o których wspomniałem. To cieszy, bo gdy zaczynaliśmy, dla wielu osób związanych z Legią futsal nie był zbyt rozpoznawalny. Ale gdy ktoś przyszedł na nasz mecz po raz pierwszy, to z hali wychodził zwykle będąc pod dużym wrażeniem tego, co widział. Wszystko się często zmienia jak w kalejdoskopie, to bardzo dynamiczna wersja piłki nożnej. Udało nam się zwrócić uwagę kibiców i nieco wypromować futsal.

Najtrudniejszy moment przez ostatnie dwa lata to?

- Z pewnością okres pandemiczny, który pokrzyżował nam wiele planów. Były projekty, które nie zostały wdrożone właśnie z tego powodu i wszelkich ograniczeń i obostrzeń. Rozmowy ze sponsorami też są o wiele trudniejsze. Doskwierał nam też brak kibiców na trybunach, bo chłopcy grają przede wszystkim dla ludzi. Dla siebie oczywiści też, ale kibic jest w tej układance ważnym elementem. Każdy sport bez kibiców traci swój urok. Jestem przekonany że z kibicami na trybunach nasz awans do ekstraklasy miałby miejsce wcześniej niż w przedostatniej kolejce.
 
Najlepszy zawodnik w tym sezonie?

- Mam kilku swoich ulubieńców, ale dla mnie to jeden zespół i jako drużyna wygrywa i przegrywa. Od takich plebiscytów czy zabaw są kibice, którzy mogą krytykować lub chwalić. Ja publicznie nie chcę tego robić.
 
Kadra Legii przez te dwa lata mocno się zmieniła. Jak bardzo musi się jeszcze zmienić, aby rywalizować z powodzeniem w ekstraklasie? Wiemy już, że z zespołem pożegnali się po sezonie Dominik Skorża, Rafał Polakowski, Kamil Wąchocki i Paweł Wysocki.

- To prawda, tych czterech chłopaków już z nami nie będzie. Bardzo dziękuję im za zaangażowanie i wysiłek, za godne reprezentowanie Legii. Natomiast dalej mamy niezłą kadrę, która ma duży potencjał. Oczywiście będziemy chcieli się wzmocnić. Zależy nam na tym jednak w pierwszej kolejności, by czołowych graczy tego zespołu zatrzymać. Chcieliśmy też by wszyscy skupili się tylko na futsalu. Do tej pory było tak, że część graczy łączyła grę w sekcji z graniem na dużych, trawiastych boiskach. Jesteśmy aktualnie w trakcie rozmów, negocjacji transferowych. Jestem pełny optymizmu i wiary w to, że najlepsi z nami zostaną, a ci którzy do nas dołączą będą jakościowym wzmocnieniem.

Ekstraklasa nakłada na was jakieś obowiązki związane z wysokością budżetu? Musicie wykazać jakieś niezbędne minimum?

- Awans do ekstraklasy związany jest z czterokrotnym zwiększeniem budżetu. To jest dla nas duże wyzwanie, szczególnie w czasach pandemii. Ale jestem przekonany, że podołamy i budżet zostanie spięty. Musimy też zgodnie z regulaminem wpłacić wpisowe za udział w spółce Futsal Ekstraklasa.

Może chciałbyś skierować słowo do sponsorów?

- Zachęcam wszystkich do współpracy przy najbardziej lubianym i rozpoznawalnym klubie w Polsce. Nie ma osób w naszym kraju, nawet takich, które nie interesują się sportem, które nie wiedzą czym jest Legia Warszawa. Nie ma bardziej renomowanej i rozpoznawalnej marki sportowej w Polsce. W trakcie meczów futsalowych jest mnóstwo emocji, a to w połączniu z nazwą jakiejś firmy, to gwarancja zauważenia i wzrostu zainteresowania. Możemy pochwalić się świetną współpracą z mediami klubowymi czy też nieoficjalnymi jak Legia.Net czy legioniści.com. To daje nam duże zasięgi.

Zostajecie w tej samej hali przy ul. Gładkiej?

- Od początku istnienia sekcji gramy w hali we Włochach, gra nam się tam bardzo dobrze, czujemy, że to jest nasz dom. Współpraca z dyrekcją OSiR oraz pracownikami przebiega bardzo dobrze i cieszymy się ze razem będziemy mogli w przyszłym sezonie cieszyć się z ekstraklasy i jesteśmy przekonani że będzie to z korzyścią dla lokalnej społeczności.

Czy wstęp na mecze nadal będzie wolny, czy pojawia się bilety?

- Myślimy o tym, by na mecze w Futsal Ekstraklasie sprzedawać bilety. Ceny będą dla każdego kibica do zaakceptowania. Musimy myśleć przede wszystkim o promocji tej dyscypliny sportu. Ceny będą więc symboliczne.
 
A na jak dużą pomoc możecie liczyć ze strony klubu – piłkarskiej Legii?

- Współpraca z piłkarską Legią od początku układa nam się dobrze. Klub wspiera promocję naszej sekcji, otrzymujemy sprzęt sportowy – stroje, dresy, sprzęt treningowy. Na naszym meczu był już prezes Dariusz Mioduski. Chcielibyśmy kiedyś zagrać sparing z piłkarską Legią, oczywiście na hali, mam nadzieję, że kiedyś dojdzie do takiego spotkania. Jestem spokojny o to, kto ten mecz by wygrał (śmiech).
 
Jakie są sportowe cele na nowy sezon?

- Chcielibyśmy jako sekcja dalej się rozwijać, krok po kroku, na każdej płaszczyźnie – sportowej, organizacyjnej i marketingowej. Przed nami dużo pracy. Mamy duży potencjał, ale znamy swoje miejsce w szeregu. Nasz czas jeszcze nadejdzie. Mocno w to wierzę.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.