News: Hokej: Legia Warszawa - SMS Sosnowiec 6:1 (1:1, 3:0, 2:0)

Hokej: Legia Warszawa - SMS Sosnowiec 6:1 (1:1, 3:0, 2:0)

Aleksandra Ceglarska

Źródło: Legia.Net

08.12.2012 20:33

(akt. 14.12.2018 09:03)

W sobotę hokeiści Legii Warszawa pokonali 6:1 ostatnich w tabeli zawodników SMS-u Sosnowiec. Nikt nie wyobrażał sobie innego rezultatu z outsiderem pierwszej ligi. Pierwsza tercja zakończyła się remisem po golach Rafała Solona oraz Andrzeja Stojka. Potem strzelali już tylko podopieczni Lubomira Witoszka, którzy w drugiej części gry zaaplikowali rywalom trzy trafienia, których autorami byli Patryk Wąsiński oraz Tomasz Wołkowicz. Kolejne dwie bramki w ostatnich dwudziestu minutach dołożyli Ryszard Zdunek oraz Jarosław Grzesik, dzięki czemu ekipa z Torwaru mogła cieszyć się z trzech punktów.

Fotogaleria z meczu - tutaj

Pomimo mróźnej aury za oknem, podopieczni trenera Lubomira Witoszka mogli liczyć na gorący doping swoich fanów. Warszawscy kibice nie zawiedli i licznie przybyli na Łazienkowską. Na trybunach pojawiły się transparenty z hasłami: "Wielkie Księstwo Warszawskie", "Tradycja pokoleń" oraz "Legia to my". Widzowie wspomnieli zmarłego kibica Legii napisem: "Śp. Stera, pamiętamy". Nie zabrakło także "pozdrowień do więzienia".


Pierwszą bramkę dla stołecznego klubu zdobył w 8. minucie Rafał Solon, któremu asystował Patryk Wąsiński. Uradowani kibice, zatańczyli walczyka labada. Wkrótce jednak Michała Strąka zaskoczył Andrzej Stojek, który w 11. minucie strzelił wyrównującego gola. 60 sekund później dgospodarze zostali ukarani za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Konsekwencje błędnej rachuby legionistów poniósł Ryszard Zdunek, który musiał opuścić taflę na regulaminowe 2 minuty. Na trybunach rozległ się głośny śpiew: "Ja kocham Legię", a walka na lodzie stała się coraz bardziej zaciekła. Podopieczni Lubomira Witoszka wkładali całe serce do gry, nie zmieniło to jednak wyniku pierwszej tercji, która zakończyła się remisem 1:1. Bilans strzałów wynosił 11:18 na korzyść drużyny z Sosnowca.


Druga część spotkania dała fanom drużyny z Warszawy wiele powodów do radości. Ponownie prowadzenie objęła Legia, dla której w 20. minucie bramkę zdobył Patryk Wąsiński. W 26. minucie celne trafienie na konto gospodarzy dołożył Tomasz Wołkowicz, któremu asystowali Grzegorz Rostkowski i Marcin Pawłowski. Chwilę później Jarosław Grzesik został ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Gol Wołkowicza poderwał z krzesełek kibiców Legii, którzy wykrzyczeli: "Tak się bawi stolica" oraz wykonali kilka przyśpiewek. Autor bramki odwdzięczył się widowni kolejnym celnym uderzeniem w 33. minucie. Druga tercja zakończyła się optymistycznym dla legionistów wynikiem 3:0. Bilans strzałów również ułożył się pomyślnie dla gospodarzy 14:6.


Ostatnia tercja rozpoczęła się od entuzjastycznego dopingu przyjaciół hokejowej Legii, którzy zaśpiewali: "Moja jedyna miłość to jest Legia, ja kocham ją, a ona gra" oraz ". Na trybunach wirowały klubowe barwy. Podopieczni trenera Witoszka robili wszystko, by utrzymać korzystny wynik. W 44. minucie Karol Wąsiński został ukarany za zahaczanie. Dziesięć minut przed końcem spotkania rozległo się: "Legia Warszawa wygra dzisiaj mecz", a legioniści popisywali się niesamowitymi interwencjami przy bramce Strąka. Rywale próbowali strzałów z dystansu. Jednak to gospodarze cieszyli się większą skutecznością. W 53. minucie bramkę dla warszawskiego zespołu zdobył Zdunek, któremu asystowali Rostkowski i Wołkowicz. Cztery minuty przed upływem regulaminowego czasu gry celne uderzenie dołożył Grzesik. Trzecia część spotkania zakończyła się zwycięstwem 2:0 dla hokeistów z Łazienkowskiej, którzy oddali trzy razy więcej strzałów niż ich przeciwnik. Trener stołecznego klubu jednak krytycznie ocenił występ swoich podopiecznych, wyrażając niezadowolenie z przebiegu pierwszej tercji. Mecz rewanżowy z SMS-em Sosnowiec już jutro o godz. 13:30.

 

Mariusz Szaniawski (Legia Warszawa): - Jesteśmy trochę rozczarowani przebiegiem spotkania, bo przeciwnik był od nas dużo młodszy. Nie zaprezentowaliśmy tego, co ćwiczyliśmy na treningach, ale mamy jeszcze jutrzejszy dzień, żeby pokazać, że jesteśmy silną drużyną i damy radę. Wróciłem na lodowisko po przerwie spowodowanej kontuzją i mam wiele do nadrobienia. Wydaje mi się, że to nie był najgorszy pokaz, jaki miałem w swoim życiu. Mój młodszy brat, Karol pojechał na zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 20. Dzisiaj właśnie jest w Doniecku. Mam nadzieję, że zagra dobrze, jak zawsze, bo to niezły fighter i zawodnik. U mnie nie widać takiej zaciekłości w grze, bo jestem po kontuzji, ale staram się dawać z siebie wszystko. Powrót trenera Witoszka odrodził całą drużynę. Gramy, bo chcemy, a nie dlatego, że musimy. 

Legia Warszawa - SMS Sosnowiec 6:1 (1:1, 3:0, 2:0)


1:0 R. Solon - 8:40
1:1 Stojek - 11:29
2:1 P. Wąsiński - 20:52
3:1 Wołkowicz - 26:16
4:1 Wołkowicz - 33:55
5:1 Zdunek - 55:58
6:1 Grzesik - 56:25


Legia:
 Strąk M, Zborowski K, Wardecki M, Solon R, Wąsiński K, Świderski B, Wąsiński P, Połącarz G, Pawłowski M, Rostkowski G, Wołkowicz T, Zdunek R, Porębski M, Grzesik J, Młynarczyk M, Kosobucki J, Popielarz P, Pawłowski T, Szaniawski M, Maryniak M, Stępski M, Maciejko A.

 

SMS: Kieler M, Czernik M, Orłowski R, Świerczewski J, Mazur D, Stojek A, Błotnicki Ł, Horzelski M, Falkenhagen K, Krzemień Ł, Bryłka B, Matusik P, Sukiennik D, Janus D, Gniewek A, Pędras K, Secemski P, Krawczyk O, Kafel M, Bar P, Zabolotny P, Mielniczek P

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.