Domyślne zdjęcie Legia.Net

I po badaniach...

Adam Dawidziuk

Źródło:

07.01.2005 18:08

(akt. 30.12.2018 04:54)

Około godziny 17 zakończyły się przedsezonowe badania wydolnościowe piłkarzy Legii Warszawa przeprowadzone na warszawskiej AWF, które trwały od godziny 10. Zawodnicy w czasie urlopów solidnie pracowali, nie było większych problemów z wagą, a i kondycja fizyczna okazała się dobra. Jako pierwszy na bieżnię wszedł oczywiście trener <b>Jacek Zieliński</b>, którego na boisku już raczej nie zobaczymy.
- Jestem nastawiony, że nie będę grał w rundzie rewanżowej. Natomiast cały czas zamierzam przygotowywać się razem z zawodnikami. Chcę wiedzieć jakie obciążenia mam im wyznaczać i w ten sposób mieć lepszą kontrolę - powiedział trener. Cały zespół zebrał się o godzinie 9 na Łazienkowskiej, gdzie miał odprawę, która trwała ponad pół godziny. Stawili się wszyscy piłkarze, nawet ci, którym podziękowano za współpracę. Radek Wróblewski przybył o kulach, Tola Dorosz potwierdzał informacje o wypożyczeniu do Górnika Łęczna, a Mirko Poledica twardo stwierdził: - Nigdzie się nie wybieram, nie mam żadnych propozycji. Mam kontrakt z Legią i zamierzam go wypełnić. Brakowało Veselina Djokovica, który o kilka godzin przedłużył sobie urlop. Przybył także w towarzystwie Mariusza Piekarskiego brazylijczyk Rafael Leite Antunis Anderson, który wbrew doniesieniom prasy, również dziś przechodził badania. O 16. Od godziny 10 w trzyosobowych grupkach piłkarze udawali się co godzinę na AWF. Badania polegały na tym, iż zawodnicy wykonywali bieg ze wzrastającą co trzy minuty prędkością o 2 km/godz. Początkowa wynosiła 9 km/godz. Bieg trwał co najwyżej 15 minut, w zależności od tętna i zmęczenia. W ostatnich 30 sekundach każdej prędkości pobierana była krew i zapisywane tętno. Wcześniej każdemu z piłkarzy zmierzono poziom tkanki tłuszczowej. Prawdziwym "okazem" był Jakub Rzeźniczak, którego poziom tkanki tłuszczowej był na poziomie 7 procent, gdzie normalnie u sportowca powinien wynosić 10-12%. Jak zwykle wydolnością imponowali Jacek Magiera i Tomasz Kiełbowicz. Po 15 minutach biegu obaj wyglądali, jakby wyszli na krótki spacerek. - Jeszcze bym pobiegał - mówił uśmiechnięty Kiełbik. Około godziny 15 pojawili się wreszcie dwaj nowi zawodnicy, Łukasz Fabiański i Dariusz Zjawiński, którzy w towarzystwie Marcina Smolińskiego wkroczyli na salę. "Smoła" został ich "przewodnikiem", gdyż cała trójka zna się dobrze z młodzieżowych reprezentacji Polski. Drużyna w weekend będzie brała udział w kilku turniejach halowych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a na pierwszym treningu spotka się w poniedziałek, na Łazienkowskiej. We wtorek i środę zajęcia zaplanowano w hali na Bemowie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.