Iga Świątek

Iga Świątek pójdzie w ślady Radwańskiej?

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

03.02.2019 16:00

(akt. 03.02.2019 17:45)

Była za mała, ale strasznie zawzięta.Kiedy mnie pan przyjmie do klubu? Ja już chcę grać! Wtedy on odpowiadał: – Stań przy ściance i odbijaj. Jeśli piłka nie upadnie ci przez pół godziny, wejdziesz na kort. I Iga ambitnie odbijała - opowiada o początkach z tenisem Igi Tomasz Świątek, ojciec tenisistki Legii.

– Pamiętam taki obrazek: Trenowaliśmy na kortach niedaleko stadionu Legii. Akurat z biegania wracali piłkarze Legii. Ich trener Jacek Magiera zatrzymał się przy korcie, gdzie ćwiczyła Iga, popatrzył, zamyślił się. I powiedział piłkarzom: Panowie, zobaczcie. Dziewczyna niby nie może... ale jednak może! Legioniści byli pełni podziwu - opowiada Świątek, ojciec tenisistki, która na Australian Open doszła w tym roku do drugiej rundy.

– Nie chciałem lecieć do Australii, bo w ten sposób zaoszczędziłem kilkanaście tysięcy złotych, które mogę przeznaczyć na rozwój Igi. Tym, co córka zarobiła w Melbourne, podzielimy się z Warsaw Sports Group, a resztę wydamy na rozwój.– Iga będzie grała, walczyła o punkty, poprawę rankingu. Ale najpierw musi skończyć szkołę, do matury niecałe dwa lata. Jest pomysł, by poszła na studia, które organizuje WTA, ale do tego jeszcze sporo czasu. Przed nią przede wszystkim ciężka praca. Na szczęście Iga o tym wie. Wszystko w jej rękach. I głowie - opowiada ojciec tenisistki, który zauważa, że nie ma wielu chętnych, by sponsorować jego córkę. 

Cały tekst dotyczący Igi Świątek przeczytać można w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.