News: Inaki Astiz: Staraliśmy się, zabrakło jednego gola

Inaki Astiz: Staraliśmy się, zabrakło jednego gola

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

01.08.2018 00:45

(akt. 02.12.2018 11:23)

- Wiedzieliśmy już przed meczem, że jesteśmy w trudnej sytuacji. W trakcie spotkania nasza sytuacja zrobiła się jeszcze trudniejsza. Mimo wszystko chcieliśmy wygrać, walczyć o awans. Staraliśmy się, mieliśmy bardzo dobre sytuacje. Mnie szkoda okazji Jose Kante w pierwszej połowie meczu – gdyby to wykorzystał, ten mecz mógł być nasz. Mimo gry w osłabieniu, potrafiliśmy po przerwie stworzyć wiele sytuacji pod bramką rywala. Musieliśmy trochę ryzykować, gospodarze kontrowali, ale graliśmy dobrze w defensywie. Rywale nie mieli takich okazji jak w Warszawie. Graliśmy do końca, mieliśmy okazje do zdobycia bramki nawet grając w dziewięciu. Gdyby udało się trafić do siatki, wszystko byłoby jeszcze możliwe. Niestety nie udało się. Nie pozostaje nic innego jak podniesienie głowy i pracowanie dalej - ocenił po meczu strzelec jedynego gola w Trnawie, Inaki Astiz.

- Z Koroną były momenty właściwej gry, dziś było ich znacznie więcej. Jest jakiś mały progres, stopniowo widać efekty pracy. Pracujemy jeden za drugiego, i jeśli dalej będziemy tak pracować to i wyniki będą lepsze. Na pewno stać nas na awans do Ligi Europy, z trenerem Deanem Klafurciem.


- Wkurza to, że byliśmy drużyną lepszą, ale nie pokazaliśmy tego na boisku – chodzi mi głównie o pierwszy mecz w Warszawie. Dziś staraliśmy się to nadrobić, ale było ciężko – zwłaszcza, że najpierw graliśmy w dziesięciu, a potem nawet w dziewięciu. Próbowaliśmy, ale się nie udało.


- Nie rozmawiałem przed meczem z trenerem o tym, dlaczego Carlitos zacznie mecz na ławce rezerwowych. Rozmawialiśmy o tym, jak ogólnie może wyglądać mecz, jak mamy grać. Były założenia na ten mecz, zespołowe i indywidualne. Czasem trzeba dokonać pewnych wyborów, nie każdy może grać. Mamy wielu dobrych graczy w ofensywie. Carlitos zagrał dużo w Kielcach, może dlatego dziś wyszedł w drugiej połowie.


- Nie chcę oceniać zachowania Vesovicia i Antolicia, nie teraz, nie na gorąco. Musiałbym sobie spokojnie te sytuacje obejrzeć. Będąc na boisku, nie wszystko widzę tak dobrze, by zaraz po meczu się o tym wypowiadać. W każdym razie, gdy graliśmy w osłabieniu staraliśmy się biegać więcej tak, by nie było widać tego, że jest nas mniej. Te ostatnie pięć minut, gdy było nas dwóch mniej, było już bardzo trudne, ale i tak mieliśmy dwie okazje bramkowe.


- Po meczu w szatni był prezes Dariusz Mioduski. To prawda, ale nic nie mówił, mówiliśmy my zawodnicy i trener oczywiście. Prezes jest blisko zespołu, często z nami rozmawia, jego obecność nie była dla nas zaskoczeniem.


- Tak, po meczu z kibicami rozmawiali Michał Kucharczyk i Arkadiusz Malarz. Nie miałem jeszcze okazji zapytać, jak przebiegały te rozmowy. Podobnie jak nie wiem, co dalej z trenerem Deanem Klafurciem. Wiem tyle, że w mediach szukanie trenera trwa już od dawna. W szatni o tym rozmawiamy, słyszałem, że już ktoś jest gotowy, że już ma być zmiana. A takie plotki nie są tak naprawdę fajne ani dla nas, ani dla trenera. Każdy powinien się skoncentrować na pracy, a nie rozmyślać o takich rzeczach.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.