News: Wyniki sondy: Powodem kryzysu osłabienia

Jacek Magiera: Slisz wykorzystał czas, Majecki jest bardzo dojrzały

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: newonce.sport

10.05.2020 09:15

(akt. 10.05.2020 14:00)

- Na pewno nie pracuję schematycznie. Dla mnie nie ma jednego schematu. Najpierw trzeba poznać piłkarzy i drużynę, żeby odpowiednio do niej podejść – mówił Jacek Magiera, były trener Legii Warszawa w rozmowie z Newonce.

- O zachowaniach i zadaniach zawodników trzeba wiedzieć jak najwięcej. Rozpoczynając pracę w Legii Warszawa, wcześniej w Zagłębiu Sosnowiec czy prowadząc reprezentację – zaczynamy od ankiet, które mają nam pokazać, jacy to gracze. To ankiety z obszaru społecznego, sportowego, technicznego, taktycznego, analitycznego, motorycznego. Osobną ankietą jest formularz medyczny, który trafia tylko i wyłącznie do lekarza. Ta informacja pozwoli mi, jako głównemu trenerowi, obrać drogę i zdecydować w jakim kierunku będziemy szli z tym zespołem. Oczywiście, zupełnie inaczej pracuje się z 20-latkiem, 18-latkiem, a zupełnie inaczej – z seniorami. Tak do tego wszystkiego podchodzimy. Jedno się nie zmienia: wymagania, dyscyplina, która jest bardzo ważna. Nikomu nie zaszkodziło, aby wymagać od kogoś tego, żeby odpowiednio przygotował się do meczu, odpoczął wtedy kiedy można, zaczynał od podstaw, a nie od końca. Było wiele takich sytuacji, iż pojawiał się bardzo zdolny piłkarz, który niestety grał słabo. Tylko z jednego powodu: dlatego, że nie miał czasu o siebie zadbać. Wybierał najpierw głupoty, inne rzeczy, na które zwracał uwagę, a nie dbał o siebie. To jest to, na co z kadrą U-20, w kształtowaniu młodego gracza, staraliśmy się zwracać uwagę na każdej odprawie.

- Prowadząc Legię często mówiłem: „w wieku 30 lat też można się czegoś nauczyć, tylko trzeba być otwartym na to wszystko”. Wielokrotnie się to udawało. Zawodnicy bardzo pozytywnie do tego podchodzili. Miałem jednak taką sytuację, kiedy powiedziałem do starszych zawodników, że zagramy w innym ustawieniu, z trójką obrońców. Od razu nastąpiło odwrócenie się, ponieważ byli w strefie komfortu, zawsze grali czwórką z tyłu. Dla nich było to coś nie do zaakceptowania. Okazała się to nowa rzecz, gdzie trzeba było wziąć na siebie odpowiedzialność. Niestety ci starsi gracze w tym momencie nie byli na tyle otwarci. Nie poszli w kierunku rozwoju, tylko na łatwiznę. I to jest ta różnica, z którą często chcę się zmierzyć, jako trener.

- Bartosz Slisz po meczu z Kolumbią został bezpodstawnie skrytykowany, poprzez patrzenie – w cudzysłowie – „gołym okiem” na to, co zrobił. Liczby, statystyki, założenia, odbiór sztabu i ludzi, którzy wiedzieli jak ma funkcjonować Bartek, był zupełnie inny. W momencie gdy był kręcony materiał „Gramy dalej”, Bartek Slisz występował w Zagłębiu Lubin, większość spotkań rozgrywał na poziomie III-ligi, czyli w rezerwach tego klubu. III-ligowy zawodnik siedzący w altanie w Uniejowie, który marzy o wielkiej karierze. Dzisiaj, po roku czasu, został najdrożej sprzedanym piłkarzem wewnątrz ekstraklasy. Padł rekord transferowy między klubami. To też o czymś świadczy oraz pokazuje, że wykorzystał czas, a nauka, którą miał podczas mistrzostw świata nie poszła na marne. Obecnie jest zawodnikiem, o którym wiemy. Wtedy był dopiero na początku drogi. Można tak powiedzieć o wielu piłkarzach. Niektórzy, którzy brali udział w filmie „Gramy dalej” przepadli, nie ma ich na poziomie ekstraklasy czy I ligi. Ale to nie oznacza, że zaraz tam nie trafią, bo mogą. To sinusoida. Determinacja, dążenie do celu może tylko i wyłącznie spowodować to, gdzie zawodnik będzie za jakiś czas.

- Lekcja, jaką często się dostaje, jest bezcenna. Najlepszym nauczycielem jest życie. Każdy ma rozum, serce, wybór i sam zdecyduje, gdzie będzie dziś czy za 10 lat. Dziś zawodnicy pracują na to, co będą robić za 5-10 lat. Często powtarzam im, że lata między 20 a 40 rokiem życia są najważniejsze w ich życiu. Bo jedni się bawią do czterdziestki, a potem pracują. A drudzy do czterdziestki mocno pracują jako piłkarze, a później się bawią - mają rodziny, wyjeżdżają i podróżują po świecie. Masz wybór. Każdy ci powie, że wybieram drugą wersję. Tylko zrozum to, mając 18-19 lat i wokół siebie ludzi, którzy cały czas ciągną ciebie w inne miejsce. Niektórzy idą w prawo, za resztą. A inni pójdą sami w lewo i zrobią karierę. Chcąc osiągnąć sukces, w wielu przypadkach trzeba robić zupełnie inaczej, niż cała grupa ludzi, która gra.   

- Jednym z kilku piłkarzy, którzy cały czas wyglądają tak samo i zachowują się podobnie, jest Radek Majecki. Zawsze był opanowany, konsekwentny, uważnie słuchał na odprawach, rozmowach indywidualnych. Był i jest zawodnikiem, który wyciąga wnioski, ma cel i do niego dąży i idzie w wyznaczonym kierunku. To co powiedziałem - opanowany, z dużą dojrzałością.

Gdzie dojrzewali piłkarze Legii?

1/15 Jaki klub był pierwszym przystankiem Radosława Majeckiego?

Polecamy

Komentarze (26)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.