News: Jak "Zychu" stał się "Zdzichem"?

Jak "Zychu" stał się "Zdzichem"?

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

20.09.2017 11:35

(akt. 02.12.2018 11:59)

Mówią o nim "Krasnal", ale prawda taka, że na boisku walczy jak gladiator, do ostatnich sekund. Bartosz Zychowicz - bo o nim mowa - to były piłkarz stołecznego klubu, który ma szansę zmierzyć się z "Wojskowymi" w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. 18-latek, do ekipy trzecioligowca trafił latem i zapowiada, że będzie robił wszystko, by stopniowo się rozwijać i łapać doświadczenie, mierząc się z seniorami. Jak "Zychu" przechodził przez kolejne szczeble swojej kariery? Kto wypatrzył go na spotkaniach kadry województwa? Dlaczego odszedł z Łazienkowskiej? Szukając odpowiedzi, należy się zanurzyć w lekturze poniższego tekstu. Przypominamy, iż konfrontacja pomiędzy Ruchem a Legią odbędzie się w czwartek o godzinie 15:30.

Pierwsze kroki z piłką Zychowicz stawiał w zespole Czarnych Otmuchów, którego jest zresztą wychowankiem. - Przygodę z futbolem rozpocząłem w wieku siedmiu lat. Na inauguracyjne treningi zaprowadził mnie mój tata. Początkowo nie byłem do tego przekonany, lecz z czasem pokochałem ten sport i tak zostało do dzisiaj - opowiada piłkarz. Potem filigranowy pomocnik związał się z Pomologią Prószków, aby finalnie, w sezonie 2015/16, wykonać poważny krok i trafić na Łazienkowską. - Zostałem wypatrzony przez jednego ze skautów mistrzów Polski podczas meczów kadry województwa opolskiego. Z tego co wiem, byłem obserwowany przez pewien czas i w ten sposób trafiłem do warszawskiego klubu - dodaje "Zychu".

 

Nowy rozdział, na samym starcie, przysporzył jednak trochę problemów. - Przeprowadzka z rodzinnego domu, oddalonego blisko 400 kilometrów od stolicy kraju, była dla mnie olbrzymim wyzwaniem i trudną barierą do pokonania. Potrzebowałem trochę czasu, aby to wszystko sobie na spokojnie poukładać. Pomocą obdarowywali mnie też koledzy, których miałem zresztą przyjemność poznać jeszcze na konsultacjach kadry Polski czy już bezpośrednio na boisku - wspomina Bartek. Dla wielu graczy przyjeżdżających do Legii z wielu zakątków naszej ojczyzny, pierwsze miesiące są niezwykle ważne i jednocześnie skomplikowane. Gdy jednak dany zawodnik pozna specyfikę klubu, otoczenia, charaktery rówieśników z zespołu, później jest mu o wiele łatwiej i może w dużej mierze skupić się na ciężkiej pracy.

 

Zychowicz, po związaniu się umową z "Wojskowymi", trenował oraz regularnie występował w roczniku '99 pod wodzą Daniela Myśliwca. Współpracę z tym szkoleniowcem wspomina bardzo dobrze. -W tamtym okresie rozwinąłem się szczególnie pod względem taktycznym. Zacząłem zwracać także uwagę na detale oraz nauczyłem się wielu aspektów, które znacznie polepszyły moją grę. Trener Myśliwiec był osobą, która wprowadziła mnie w Legię i pokazała jak odpowiednio w niej funkcjonować - mówi piłkarz. Szkoleniowiec w samych superlatywach wypowiada się na temat Zychowicza. - Bartek zawsze był bardzo sumienny i wymagający wobec siebie. W defensywie przejawiało się to ogromną motywacją do odebrania piłki. Oprócz tego dobrze kontrolował przestrzeń w obronie strefowej. W ofensywie wyróżniał się pod względem ustawienia na boisku w trakcie budowy ataku.Zawsze był we właściwym miejscu, co znacznie ułatwiało mu wsparcie obrońców we wprowadzeniu piłki, ale także zagranie piłki prostopadłej.

 

Po wskoczeniu do Centralnej Ligi Juniorów w ubiegłym sezonie, Zychowicz nie grał tyle, ile sam mógłby oczekiwać. Zawodnik starał się udowadniać na treningach swoją wartość i potwierdzać jakość, jednak bardzo często był pomijany przy ustalaniu wyjściowego składu. W poprzednich rozgrywkach, piłkarz dwanaście razy meldował się na placu, lecz tylko dwukrotnie pojawił się w podstawowej "jedenastce". Bilans? Gol strzelony przeciwko TOP 54 Biała Podlaska, a także efektowna asysta w starciu z Resovią. "Zychu" zanotował także lekkie przetarcie w rezerwach stołecznego klubu. Na finiszu zeszłego sezonu, wychowanek Czarnych Otmuchów konfrontował się Huraganem Morąg oraz MKS-em Ełk. Dwie potyczki zostały co prawda przegrane przez "Wojskowych", ale sam gracz z pewnością zdobył cenne doświadczenie. Doświadczenie na pożegnanie z Legią - Gra w seniorach jest o wiele szybsza. W wielu przypadkach o losach meczu decyduje indywidualna akcja czy doświadczenie boiskowe, które pomaga podejmować trafne rozwiązania - komentuje "Zychu".

 

Oprócz samych występów z "eLką" na piersi, Bartka poza treningiem czy meczem nigdy nie opuszczał dobry humor i nieustannie chodził z podniesioną głową. Smutek? Nie ma tego wyrazu w jego słowniku. - Jest to chyba najpozytywniejsza osoba, jaką w życiu spotkałem. Zawsze uśmiechnięty, śmieje się ze wszystkiego. Z drugiej strony szybko się złości, jak mu coś nie podpasuje. Na murawie? Bardzo waleczny. Wzrost mu pewnie nie pomagał, bo jest niższy ode mnie, ale nadrabiał na murawie zadziornością i zaangażowaniem - opisuje kolegę, Mateusz Olejarka, zawodnik stołecznego klubu, po czym dodaje: - Wbrew pozorom, wyróżniał się technicznie na tle drużyny. Śmialiśmy się, że podczas zdawania prawa jazdy, będzie musiał podkładać sobie pod fotel jakiegoś miśka czy poduszkę, żeby widzieć drogę (śmiech). Miał rozmaite ksywki. Między innymi "Krasnal", co odnosiło się naturalnie do wzrosty - mówi zawodnik mierzący 170 centymetrów wzrostu.

 

Po zakończeniu trzeciego z rzędu mistrzowskiego sezonu w wykonaniu legionistów, 18-latek zaczął szukać nowego klubu. Finalnie, wybór padł na trzecioligowca, Ruch Zdzieszowice. - Razem z trenerami uznałem, że czas najwyższy spróbować sił w piłce seniorskiej. Wybrałem ofertę Ruchu, który zaproponował mi miejsce w swojej drużynie - wyjaśnia gracz pochodzący z Otmuchowa. Zychowicz został zgłoszony dopiero od piątej kolejki ligowej, ale jak na razie wystąpił we wszystkich czterech możliwych spotkaniach. Raz pojawił się w podstawowym składzie, natomiast trzykrotnie wchodził na murawę z ławki.

 

Jak sam zainteresowany zareagował na wieść o tym, iż Ruch zmierzy się z Legią w Pucharze Polski? - Poczułem dreszczyk emocji. Bardzo chciałem tej konfrontacji. Na pewno będzie to ciekawy pojedynek. Głęboko liczę na to, że uda mi się wejść na boisko i zaliczyć jak najwięcej minut. Wszystko uzależnione jest jednak od decyzji trenera - uważa "Zychu". Patrząc na statystyki, szansa na to, iż zagra z mistrzem Polski, jest całkiem spora. Zychowicz wie czego chce i rozsądnie wypowiada się na temat nadchodzących miesięcy. - W najbliższym czasie chcę jak najlepiej wprowadzić się do zespołu. Nabrać doświadczenia i grać jak najwięcej. Kontrakt z Ruchem podpisałem na dwa lata. Czy chciałbym kiedyś ponownie trafić do Legii? Powrót do stołecznego klubu, w drużynie seniorów, byłby spełnieniem moich najskrytszych marzeń - opowiada zawodnik.

 

- Bartek nie jest pierwszym zawodnikiem, który trafił do nas po pobycie w Legii. Tak było też z Jakubem Czajkowskim, którego pozyskaliśmy w 2014 roku.Szukamy zawodników z naszego regionu, bo pozwala to chociażby na ułatwienie pewnych spraw związanych na przykład z zakwaterowaniem. Zychowiczowi można wróżyć przyszłość. To dobrze zapowiadający się zawodnik, który na pewno będzie w kadrze na czwartkowe spotkanie. Mamy pewne problemy z kontuzjami, ale czy Bartek zasiądzie na ławce czy wyjdzie w podstawowym składzie? Zobaczymy. Na pewno to pomocnik, który może zagościć na stałe w pierwszej jedenastce - mówi prezes Ruchu Zdzieszowice, Krystian Chmiel.

 

Spotkanie pomiędzy Ruchem Zdzieszowice a Legią, rozpocznie się w czwartek, 21 września, o godzinie 15:30 na stadionie w Opolu. W trakcie meczu tradycyjnie zapraszamy Państwa do śledzenia relacji "na żywo", natomiast po zakończonym spotkaniu, na stronie pojawią się wypowiedzi trenerów, zawodników, fotoreportaże oraz materiały wideo.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.