Jarosław Kotas: Legia nas rozczarowała, rozczarowuje, ośmiesza się

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Stan Futbolu

23.05.2020 16:25

(akt. 23.05.2020 16:58)

- Piłkarze z rezerw Legii zakładają sobie jakieś karteczki na czoła, że cierpią za kadrę. Nie cierpią za kadrę! Niech się przyznają i powiedzą wprost, kto im bronił przyjechać na mistrzowski mecz do Ostródy?! Przecież oni mają 40 zawodników. Jak jeden bramkarz czy zagraniczny piłkarz nie może zagrać, to wielkiej tragedii nie ma. Dziwię się, że zawodnik za 250 tysięcy euro czy więcej, gra w rezerwach. Legia II Warszawa powinna grać w piątej lidze i pokazać chłopakom kierunek - chcesz być piłkarzem, to graj w ekstraklasie – mówił w programie "Stan Futbolu" Jarosław Kotas, dyrektor sportowy Sokoła Ostróda.

- Ja bym nie poszedł do Legii II grać w piłkę. To byłby dla mnie obciach. Robiłbym wszystko, żeby grać w ekstraklasie, pierwszym zespole. Legia wypromowała fajnych zawodników z trzeciej ligi. Dzisiaj może zarobić duże pieniądze za Karbownika. Nikt o tym nie mówi, ale Legia nie tak dawno spadła z trzeciej ligi - to było dwa lata temu. Wygraliśmy z nimi rywalizację na boisku. Tabela pokazała, że mieliśmy wtedy punkt przewagi nad nimi. Legioniści spadli. A po miesiącu okazało się, że dostali awans – jak to ktoś dzisiaj krzyczy - przy zielonym stoliku. Legia awansowała kosztem zespołu, któremu zabrakło sto tysięcy złotych na dalszą egzystencję i o tym dziś zapomina. To oni wymyślili sobie jakieś regulaminy, że mogą nie przyjeżdżać. Ktoś główkuje nad terminarzem. Też zobaczyliśmy kiedy będziemy grać, w lipcu było już wiadomo, że gramy z Legią. Nasz grający trener, Piotrek Kołc, mówił: „Kurde, mol. Akurat przywiozą nam ligowców, bo mają przerwę na kadrę”. Ja mówię: „Czym się przejmujesz, Piotr. Dla naszych kibiców będzie to jakaś atrakcja. Przyjedzie wielka Legia. Niech przywiozą wszystkich reprezentantów, grajmy. Bo piłka jest dla kibiców, dla piłkarzy”. Ale Legia zaczęła kombinować jak koń pod górę, a dzisiaj ma problemy.

- My, jak sami wiecie, nazywamy się Sokół Ostróda, lecz naszym głównym sponsorem jest Ostróda Yacht. Sponsor, który musi żyć 24 godziny na dobę dla tego zakładu. Daje miejsca pracy prawie dwóm tysiącom ludzi w Ostródzie. Tam jest naprawdę ciężko. W pewnym momencie właściciel musiał zamknąć zakład. W Ostródzie jest szpital dla całej Warmii i Mazur, gdzie ludzie chorują. Obostrzenia są tam bardzo duże. Po moje fryzurze widać, że nie chodzę do fryzjera. Chłopaki mieszkali w hotelu u drugiego prezesa, który też nas sponsoruje, utrzymuje. Trzeba było zamknąć hotel pracowniczy, zrobić dezynfekcję. Zawodnicy porozjeżdżali się do domów, od dwóch miesięcy się nie widzimy. Musimy mieć do siebie zaufanie, że trenują. Czekaliśmy, co się urodzi.

- Widzę, iż w Niemczech chłopcy do podawania piłek dezynfekują piłki. W Ostródzie nie mamy takich możliwości. Musimy też dbać o ludzi, społeczeństwo ostródzkie. Odwołano Reggae Festival, na który przychodziło wiele ludzi i zjeżdżał cały świat. Zenek Martyniuk nie przyjedzie, disco polo odwołane. Zamyka się amfiteatr. Wczoraj dowiedziałem się, że w Sopocie odwołany będzie turniej - 20 lat temu wygrał w nim chyba Nadal. I ta choroba, którą nazywam dżumą, nie minęła, a my już zapominamy. Ludzie noszą maseczki na krtani i mówią: „Fajnie jest, nic się nie działo”. Zapytajcie tych, gdzie się coś działo, gdzie są ludzie chorzy. Przede wszystkim patrzymy na zdrowie swoich piłkarzy, pracowników naszych firm, które nas sponsorują. I to nie jest taka łatwa sprawa, bo komuś się chce pograć w piłeczkę.

- Legia Warszawa ma swój pierwszy zespół, jestem jej kibicem. Mam koszulkę Kazika Deyny z pucharowego meczu z Atletico. Mógłbym ją ubrać, pan Stefan Szczepłek na pewno by mi zazdrościł. Kibicuję Legii od 55 lat. Ale nie dajmy się zwariować, że będziemy na siłę coś kombinować. Jesteśmy sportowcami z krwi i kości, nie uciekamy od rywalizacji, lecz ktoś musi nam zapewnić bezpieczeństwo. Nie widzieliśmy się dwa miesiące. Chłopaki mają zjechać, pytanie gdzie? Wczoraj prezes rozwiązał za porozumieniem stron umowy z 5-6 chłopakami, którzy przyszli. Bo zdają sobie sprawę, że w Ostródzie nie będzie dla nich miejsca. Jesteśmy w rozsypce. Miasto już przygotowuje się na awans do drugiej ligi, do fety, radości na 75-lecie klubu. Udało nam się wywalczyć awans. Tak jak mówię, ci ludzie pracują 24 godziny na dobę, żeby ich firmy bardzo dobrze prosperowały, prosperują. Obawiam się jednak, żeby nie było tak jak w Bytovii. Pan Gierszewski zwinął firmę Drutex od piłki i jest problem. Szanujmy ludzi, którzy poświęcają swoje pieniądze i czas.

O życzeniach dla graczy rezerw 

- Chłopakom z Legii II życzę, żeby szli śladami Karbownika, Majeckiego i jak najszybciej grali w pierwszym zespole. Z III ligi wybił się też Niezgoda, dwa lata temu strzelił chyba trzy gole Sokołowi Ostróda. Naprawdę nie kombinujemy, nie oszukujemy, ale bezpieczeństwo i zalecenia, które każą nam przestrzegać Ministerstwo Zdrowia i rząd… My tego przestrzegamy. To nie jest takie: „Hop, siup. Idźcie sobie pograjcie”. Możemy grać, ale trzeba nas zbadać, jakaś kwarantanna. Nie jesteśmy idiotami. Oglądacie co dzieje się na świecie, jak Bayern Monachium jeździ na mecze dwoma autobusami, zakładają maseczki, jakie są obostrzenia. Możemy krytykować, słyszę, że jakaś patologia i tak dalej. Brzydkie słowa, na pewno niepasujące do polskiej piłki nożnej. Bądźmy dumni i szczęśliwi, że ekstraklasa ruszy. I oby po dwóch kolejkach nie była zamknięta.  

- Prezes Zbigniew Boniek dba o naszą piłkę. Jeśli zadecyduje, że mamy grać i zabezpieczy nam obiekty sportowe, badania, kwarantanny, i tak dalej, bo jest fachowcem i wie z czym to się je, to w porządku. Ale ma pewnie swoje ucho we Włoszech, wie, że Juventus nie daje rady. Nie jest to przecież przypadkowy człowiek, który wie, czym może się to wszystko może skończyć. Łatwo zadecydować: „Idźcie sobie pograć”. A co się stanie, jeśli nas ta dżuma złapie i ja wtedy będę stał z karteczką: „dzięki głupiemu meczykowi pół Ostródy jest niestety zadżumione”? I kto wtedy podejmie odpowiedzialność? Zbigniew Boniek to nasz prezes i jego decyzje są wiążące, on zadecyduje. Na pewno wprowadzi poprawki do wszystkich regulaminów na nowy sezon.

- To wyjątkowa sytuacja. Nie porównywałbym jej do drugiej wojny światowej, bo ubliżałbym rodzicom i dziadkom, którzy już nie żyją. Bo jakby Schleswig-Holstein przypłynął drugi raz i pieprznął w stadion Lechii z Arką parę dział, to byśmy się obudzili. Fajnie, że wszystko się jakoś odmraża. Ale zachowajmy zdrowy rozsądek, dbajmy też o innych. By nie mówiło się znowu, że piłkarze to sodziarze i zadufani w sobie gamonie, którzy tylko myślą o sobie. W Sokole i Ostródzie myślimy o całym naszym społeczeństwie. Mamy specjalnie zbudowany szpital dla Warmii i Mazur. Ludzie się boją. Piłka na siłę, bo coś trzeba komuś udowodnić. Tabela nie kłamie. Legia, która jest chyba na trzecim miejscu, zaczyna zgłaszać pretensje „bo jak oni by zagrali”. Jej problemem nie jest Sokół Ostróda, jej problemem jest mecz w Piskiej, gdzie przegrała 0:5. Tego się powinni wstydzić. I „eLka”, którą noszą na klacie, to jest ”eLka” nauki jazdy. Prawdziwa „eLka” jest w pierwszym zespole, w ekstraklasie. Trzeba im wytłumaczyć: „Chłopcy, zawaliliście sobie w Piskiej, bo było dość spotkań, a macie takie warunki”. Piłkarze Legii II byli chyba niedawno na obozie w Hiszpanii. Mogli nazrywać parę mandarynek, cytrynek i jak najszybciej awansować do pierwszego zespołu. Legii życzę mistrzostwa Polski, grania z Liverpoolem, Ligi Mistrzów.

O ewentualnej decyzji w sprawie koniecznego rozegrania zaległego spotkania

- Co możemy powiedzieć? Jeśli nam powiedzą: "Jak nie rozegracie meczu, to będzie walkower i nie wejdziecie do drugiej ligi", to jesteśmy pod ścianą. Ale myślę, że tu jakiś głos rozsądku i normalności będzie decydował. Żeby tu nie było przypadku. Nie czarujmy się, chłopcy z Legii trenują od dwóch miesięcy, a nasi piłkarze siedzą w domach. My przestrzegamy rządowych restrykcji. To będzie jedna wielka niewiadoma. Gdyby nam miesiąc temu ktoś powiedział: „Szykujcie się”, to prezes na pewno nie zamykałby hotelu, nie przygotowywał się do dezynfekcji. Brakowało konkretnej decyzji, ale nie mieliśmy na to wpływu. Widzieliśmy, co się dzieje na świecie. Niby normalność wraca, idziemy w dobrym kierunku. A dlaczego? Bo przestrzegamy wszystkich obostrzeń, regulaminów. Nie pojechaliśmy nawet na święta wielkanocne do rodzin. Moja 80-letnia mama została sama w domu jak kołek. I mamy to wszystko rozwalić jakimś głupim ruchem?

- Legia II ma idealne warunki do rozwoju. Jak już nawet sam rozmawiałem z paroma chłopakami z rezerw Legii, czy nie chcieliby przyjść do Sokoła i ogrywać się w drugiej lidze. Tam będzie teraz akademia, niech produkują młodych piłkarzy. Ale nie stawiajmy naszego zarządu i sponsorów w sytuacji, że w pewnym momencie zwiną klocki. Oni przecież nie muszą nas sponsorować. Mają naprawdę dość pieniędzy i możliwości, żeby wejść w siatkówkę w Olsztynie. Kochają piłkę, to jest adrenalina. Trzeba się cieszyć, że nasi sponsorzy cały czas są z nami, ale obawiam się, że niedługo powiedzą: „no to niech się PZPN bawi w głupoty”. Będziemy mieli Legię II, Śląsk II, może za chwilę Lech II. I gdzie ci chłopcy mają grać? My też w Ostródzie szkolimy młodzież. Jesteśmy pokorni, małe żuczki. Nie będziemy wyskakiwać ponad prezesa Bońka. Jego decyzja już zapadła i jest wiążąca. Teraz ktoś próbuje to wszystko odkręcać, podważać jego autorytet i wiedzę. Ci co na niego nadają niech włączą parę meczów z jego udziałem i zobaczą, jaka to jest siła rażenia.

- Jesteśmy sportowcami, mamy charakter. Tego życzę młodym chłopcom z Legii. Chociaż widziałem, że tam jest również utalentowany 33-letni zawodnik, też karteczkę trzymał. Dla kadry bym sobie dał małego palca obciąć. A tu się teraz wrzuca, że przez kadrę oni ucierpieli. Jak ktoś gra w kadrze Polski i mówi, że cierpi,  to niech zda sprzęt i weźmie się za sprzedawanie ryb, a nie za piłkę nożną. Mam dziesięć palców, ale dwa małe bym sobie dał obciąć, żeby dwa mecze w kadrze zagrać. Jak ktoś lansuje takie napisy jak Legia, to chyba się pomylił. Tak jak się pomylił, zabraniając tym chłopcom przyjechać na mecz do Ostródy. Tam nie było pandemii, tam nie było 20 zadżumionych. Oni po prostu kombinowali, jak przysłać do Ostródy pierwszy zespół, który zrobi im awans do drugiej ligi.

O rozmowach z piłkarzami Legii II na temat przyjścia do Sokoła

- Przyjadą na hulajnodze. Gdybym dostał propozycję z Legii Warszawa, żeby im w kolejnym sezonie ze swoim sztabem pomóc w awansie do drugiej ligi, też przyjadę na hulajnodze. I nie tej elektrycznej, tylko normalnej. A co do piłkarzy – oni chcą grać. To młodzi chłopcy, którzy naprawdę ubolewali, jak dostali sygnał, że nie mają przyjeżdżać do Ostródy. Chcieli normalnie przyjechać w terminie. Ale ktoś kto dzisiaj pisze, płacze i stęka – zabronił im grania w piłkę. Nad tym trzeba ubolewać. Jak można młodym chłopakom zabronić grania w piłkę?

- Nie wiem dlaczego Legia nie przyjechała w tym dniu. Rozegrała sobie mecz z Legionovią na Łazienkowskiej i przegrała 1:2. To są fakty.

- Rozmawiam też z rodzicami tych chłopców, którzy do mnie dzwonią. Za bardzo nie lubię, jak mi rodzic dzwoni w sprawie syna i opowiada, że to ciekawy talent. Talent to powinien w pierwszym zespole grać, ale okej. I taki ojciec też mi powiedział, że go to wkurza, bo chłopak trenuje, chce dostać szansę. Jeden pojechał na kadrę, to jest wybitny i trzeba go głaskać, niech mu w tej nowej akademii zdjęcie powieszą. A drugiemu? Trener jest od tego, czy dyrektor sportowy, czy jeszcze jakiś inny cudak – bo tam za dużo ich w Legii pracuje – żeby powiedzieć zawodnikowi: „Słuchaj, byłbyś reprezentantem, pojechałbyś na kadrę. Jesteś frajerem, to jedziesz do gamoni do Ostródy. I będziesz grał z Sokołem. Strzel cztery gole, też będziesz w kadrze”.

- Sokół Ostróda czekał na ten mecz. Dla nas spotkania z Legią to jest zawsze wydarzenie. Legia nas rozczarowała, że do nas nie przyjechała, a teraz tym bardziej rozczarowuje i zawodzi. Ośmieszają się. Bo gdyby jeszcze byli na tym drugim miejscu… A przecież nie zapominajmy, że drugi jest Sokół Aleksandrów Łódzki, który grzecznie siedzi i wysłuchuje jaki jest wielki kociołek. Nie weszli teraz, mają możliwość wejścia za rok. Legioniści będą mieli bardzo fajny mecz z Polonią Warszawa, na rowerach pojadą do Ursusa. Dlaczego chcemy znowu robić tym dzieciakom coś fajnego, będą jechać i spać w hotelach w Lublinie czy Krakowie. Chyba że to ta cała otoczka osób zarządzających Legią II chce sobie przyjechać dwa dni wcześniej, pochodzić po rynku w Krakowie, a dzieciaczki zagrają. Myślę, że dla chłopaka z Legii II większą atrakcją będą derby z Polonią Warszawa – jest tam nowy sponsor, któremu życzę jak najlepiej - niż wyjazd do Gryfa Wejherowo, żeby doświadczyć warunków tam panujących. Nie róbmy zamieszania. Jeżeli Legia chce mieć fajnych piłkarzy, to ta trzecia liga idealnie im pasuje. A my nie psujmy święta w Ostródzie, gdzie są rozmowy z burmistrzami, sponsorami - życie powolutku zaczyna wracać.

Polecamy

Komentarze (107)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.