Jarosław Niezgoda

Jarosław Niezgoda: Myślę, że Legia zdobędzie mistrzostwo

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: newonce.sport

17.05.2020 19:00

(akt. 17.05.2020 19:11)

- Z sercem jest wszystko w porządku, ale trzeba uważać, bo po tak długiej przerwie piłkarz na pewno może dużo łatwiej złapać kontuzję. Staram się regularnie korzystać z roweru, biegać, a teraz doszły indywidualne treningi. Nic jednak nie jest w stanie zastąpić normalnych zajęć oraz meczów. Dlatego już nie mogę się doczekać wznowienia sezonu. Oby jak najszybciej - mówił w rozmowie z serwisem newonce.sport Jarosław Niezgoda, były piłkarz Legii Warszawa. Napastnik występuje obecnie w Portland Timbers.

Legia już za niespełna dwa tygodnie wznowi występy w ekstraklasie. Zazdrościsz byłym kolegom klubowym?

- Na pewno trochę zazdroszczę…. Chciałbym w końcu wrócić do formy i zacząć grać. Posiedziałem dwa miesiące w domu i już wystarczy.

Masz kontakt z zawodnikami Legii?

- Nie. Obserwuję tylko to, co się dzieje w mediach społecznościowych. Widzę, że są na zgrupowaniu i trenują. Oczywiście nadal ich lubię, po prostu nie było okazji porozmawiać. Tak już jest kolej życia. Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi, kiedyś graliśmy razem, a teraz już nie. Oni mają swoją drużynę w Warszawie, a ja swoją w Portland.

Uważasz, że Legia zdobędzie tytuł mistrzowski?

- Myślę, że tak. Przerwa w rozgrywkach była bardzo długa, ale jeśli w międzyczasie nie wydarzyło się nic niesamowitego, to nie sądzę, aby nagle przestała wygrywać mecze. Ma dużą przewagę, ale nie tylko dlatego. Uważam, że gdyby wszystkie zespoły startowały teraz z tą samą liczbą punktów, to na koniec i tak wygrałaby Legia. Ma po prostu zdecydowanie najmocniejszy zespół. Trener Vuković to wszystko poukładał. Każdy zna swoją rolę na boisku.

Dlaczego ta ostatnia runda przy Łazienkowskiej była dla ciebie tak udana? Co się wydarzyło?

- W futbolu wszystko dzieje się bardzo szybko… Wierzę w prawo serii. W moim przypadku o wszystkim zadecydował jeden tydzień, w którym strzeliłem pięć goli. Do tego momentu nie byłem podstawowym zawodnikiem, praktycznie w ogóle nie grałem. Wiele osób i ekspertów mówiło, że już nie będzie ze mnie żadnego pożytku. Zostałem skreślony, ale te dwa mecze, w których najpierw strzeliłem dwa gole, a następnie hat-tricka odmieniły absolutnie wszystko. Tak to już wygląda w przypadku napastników. Mówi się o blokadzie, ale to działa w obie strony. Czasem jeden mecz zmienia całą sytuację. Tak właśnie było w moim przypadku.

Uwierzyłeś w siebie?

- Na pewno. Jeśli nie strzelasz gola przez rok, to na pewno to się odbija na twojej psychice. Ta wiara w siebie w przypadku napastnika jest kluczowa.

Całą rozmowę z Jarosławem Niezgodą można przeczytać tutaj.

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.