Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jeśli snajper to najlepiej mający przeszłość w Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

11.04.2009 08:48

(akt. 17.12.2018 22:48)

Kiedy ze Znicza Pruszków odchodził <b>Robert Lewandowski</b>, wszyscy załamywali ręce zastanawiając się, kto będzie strzelał bramki. Lukę po „Lewym" szybko i z całkiem niezłym skutkiem wypełnił <b>Adrian Paluchowski</b> (10 bramek w rundzie jesiennej). Jednak "Paluch" wrócił do Legii i znowu zaczęło się załamywanie rąk. Na szczęście działaczom Znicza po raz kolejny udało się rozwiązać ten problem. Lekiem okazał się powrót do drużyny <b>Tomasza Chałasa</b>, któremu nie powiodło się w Młodej Ekstraklasie w zespole... Legii.
- Trzeba zapytać działaczy warszawskiego klubu, dlaczego tak szybko ze mnie zrezygnowali - mówi Chałas. - Nie uważam jednak, że pobyt w Legii był dla mnie czasem straconym. Doszedłem do siebie po niemal 3-letniej rehabilitacji po kontuzji oraz miałem możliwość trenowania z pierwszą drużyną. Teraz liczy się już dla mnie tylko Znicz i nie myślę o tym co było - deklaruje. Cztery bramki strzelone przez Chałasa w trzech rozegranych przez Znicz spotkaniach rundy rewanżowej nie mogą być dziełem przypadku. O napastniku niemal od razu zrobiło się głośno, a w ostatnich dniach jego telefon w zasadzie nie przestawał dzwonić. - Staram się nie zwracać uwagi na ten cały szum medialny wokół mojej osoby - mówi młody napastnik. - Skupiam się tylko i wyłącznie na treningach i na kolejnych meczach w pierwszej lidze - mówi Chałas.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.