News: Kilka spostrzeżeń po meczu z Zagłębiem Lubin

Kilka spostrzeżeń po meczu z Lechem

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

25.02.2019 11:10

(akt. 27.02.2019 19:20)

Piłkarze Legii w sobotę przegrali z Lechem w Poznaniu. Czas na kilka pomeczowych spostrzeżeń - rywale znaleźli sposób na Legię, zespół ma problem mentalny, nie ma liderów.

Bez argumentów - Legia nawet jeśli miała jakiś plan na mecz w Poznaniu z Lechem, to nawet nie zaczęła go wdrażać. Pochwalić mistrzów Polski można tylko za początek, kiedy byli stroną przeważającą. Potem było już tylko gorzej. Przez cały mecz legioniści oddali jeden celny strzał - Cafu główkował tak, że pozwolił Jasminowi Buriciowi na efektowną paradę. Poza tym bramkarz gospodarzy nie miał żadnej pracy. Legioniści znów mieli problem z kreacją sytuacji. Boiskowy kryzys pogłębiła stracona bramka - piłkarzom Sa Pinto zajrzał w oczy strach i nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności. Gra więc była szarpana, nerwowa, nikt nie chciał zaryzykować, była więc głównie gra asekuracyjna. Wprawdzie o straconym golu zdecydował przypadek, ale grę Legii dziś bardzo łatwo rozszyfrować. Wystarczy zagęścić środek pola i znaleźć receptę na skrzydłowych. Wówczas jedyną bronią pozostają stałe fragmenty gry, ale pod warunkiem że ich wykonawca jest dobrze dysponowany. W sobotę nie był.  

Problem mentalny - Drużyna Legii ma problem mentalny. W szatni nie ma już liderów bo rola takich postaci została zmarginalizowana. Arkadiusz Malarz trenuje z rezerwami, Miroslav Radović jest poza meczową kadrą. Jedynym liderem zespołu jest trener Ricardo sa Pinto. Tyle, że zaczął być w szatni postacią przytłaczającą pozostałych. Nikt nie wyjdzie poza twarde schematy na boisku, nie wykaże się kreatywnością, nie zagra niekonwencjonalnie. To bierze się głównie ze strefy mentalnej. Czy Portugalczyk będzie potrafił sobie z tym poradzić, czy okaże się dobrym psychologiem? Przekonamy się wkrótce. Póki co nie dał się nikomu poznać od tej strony. Nie ma przypadku w tym, że wszyscy zawodnicy zaczęli grać gorzej niż jesienią - tyczy się to choćby Andre Martinsa, Dominika Nagya, rzucanego po nie swoich pozycjach Michała Kucharczyka, czy nie pasującego do koncepsji trenera Carlitosa. Piłkarze ofensywni obarczeni wieloma obowiązami w defensywie nie potrafią sprzedać swoich umiejętności, nie dają nadziei, że za chwilę będzie dużo lepiej.

Zawodnicy nie do ruszenia – Kiedy Ricardo Sa Pinto został trenerem Legii przeczytałem wiele opinii na Twitterze, że w końcu jest trener, u którego nikt nie będzie grał za zasługi, za nazwisko. Na początku faktycznie tak było, ale z czasem stare "święte krowy" zostały zastąpione nowymi. W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Portugalczyk tak opowiada o selekcji na mecz. - Zawsze układam jedenastkę według trzech zasad: 1. Forma i zachowanie w ostatnim meczu, 2. Forma i zachowanie na treningu, 3. Charakterystyka przeciwnika. Zatrzymajmy się przy tym pierwszym punkcie. Andre Martins gra fatalne zawody z Cracovią, więc w kolejnym meczu ma pierwszy skład. Salvador Agra tydzień wcześniej zawalił dwie bramki, więc w nagrodę wyszedł w pierwszym składzie w Poznaniu. I tak dalej i tak dalej. Sebastian Szymański to utalentowany chłopak i należy w niego inwestować, ale gdy nie idzie trzeba sięgać po inne rozwiązania. Tymczasem „Szymi” gra zawsze, obojętnie czy gra dobrze czy też nie ma go na boisku. A przecież gdy ma słabszy dzień, to na ostatnie pół godziny mógłby pojawić się Miroslav Radović, Kasper Hamalainen czy wyczekiwany Iuri Medeiros. Napastnicy Legii w tym roku nie zdobyli jeszcze bramki, ale i tak poważnej szansy nie może się doczekać Jarosław Niezgoda. Rywalizacja na wielu pozycjach została zabita, a to nie służy nikomu.

Kiepski tydzień trenera Sa Pinto – To nie był udany tydzień dla trenera Ricardo Sa Pinto. Najpierw Portugalczyk przegrał z Cracovią w lidze przy Łazienkowskiej, co ostatni raz miało miejsce 68 lat temu. Szkoleniowiec dołączył do dość wąskiego grona, któremu udała się ta sztuka – było jeszcze tylko dwóch takich trenerów w historii klubu - Marian Schaller i Wacław Kuchar. Sześć dni później Sa Pinto przegrał z Lechem w Poznaniu – niby to nie wstyd, gdyby nie fakt, że to był najsłabszy Lech od lat. Zespół Adama Nawałki był w straszliwym dołku psychicznym, przystąpił do spotkania bez większej wiary w sukces, ale gracze Legii zrobili co w ich mocy, aby odbudować mentalnie rywala. Niestety tak z Cracovią, jak i z Lechem były to porażki całkowicie zasłużone. I tłumaczenie tego stanem murawy, która była identyczna dla obu zespołów, albo niepodyktowanym rzutem karnym na Sebastianie Szymańskim, który słusznie nie został odgwizdany, jest po prostu słabe i żałosne. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny tydzień będzie lepszy. Kibic zawsze wierzy, nawet gdy nie ma do tego podstaw. Trener udzielił wywiadu dla Przeglądu Sportowego, który miał ocieplić wizerunek Portugalczyka. Najlepszy nawet PR nie zastąpi jednak nikomu wyników. Te są najważniejsze.

Lech jak Cracovia. Miedź jak Lech? - Michał Probierz wykreował tydzień temu skuteczną strategię na mecz z Legią. Poskromienie skrzydłowych, zagęszczenie środka pola - to był klucz do powstrzymania mistrzów Polski. Nie minęło siedem dni, a Adam Nawałka zdecydował się na podobne rozwiązania, co również okazało się trafnym działaniem. Dodatkowo lechici na tyle dobrze realizowali założenia przedmeczowe, że "Wojskowi" nie byli w stanie przeprowadzić żadnej groźnej akcji. Rywale znaleźli sposób na Legię, a legioniści póki co nie mogą sobie z tym poradzić. Reakcja Ricardo Sa Pinto obejmowała wstawienie Kucharczyka na lewe skrzydło czy Carlitosa do ataku. Zmiany personalne nie zastąpiły jednak taktycznej reakcji na rozwiązania przeciwników. Styl Legii stał się rozpoznawalny dla rywali. Przeciwnik z następnej kolejki - Miedź, z pewnością spróbuje powtórzyć to co udało się Cracovii i Lechowi. Warto, by przy Łazienkowskiej z góry zabezpieczyć się przed pomysłami, które znowu mogą zabrać punkty.

Polecamy

Komentarze (280)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.