News: Kilka spostrzeżeń po meczu z Zagłębiem Lubin

Kilka spostrzeżeń po meczu z Pogonią - Liga będzie ciekawsza

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

11.11.2018 13:09

(akt. 21.12.2018 15:36)

Piłkarze Legii rozegrali w Szczecinie słaby mecz i zasłużenie przegrali z Pogonią 1:2. Mistrzowie Polski kolejny raz przy zagęszczonym środku pola i pressingu ze strony rywala, mieli ogromny problem z kreowaniem akcji w ofensywie. Czas na kilka pomeczowych spostrzeżeń.

Stabilizacja na średnim poziomie – Po meczu z Pogonią dziennikarz zapytał trenera na konferencji prasowej skąd taka huśtawka formy – wymęczony remis z Piastem i awans po rzutach karnych, potem efektowna wygrana z Górnikiem i za chwilę porażka w Szczecnie. Portugalczyk się zirytował, bo choć był świadom, że jego zespół zagrał słabo, to w poprzednich spotkaniach w jego ocenie grał dobrze. Moim zdaniem obaj panowie byli w błędzie. Legia gra cały czas na podobnym poziomie, tylko czasem rywal jest lepiej dysponowany. Zauważył to nawet Ricardo Sa Pinto po meczu z zabrzanami mówiąc, że jego drużyna nie zawsze będzie tak efektownie wygrywać gdyż inne zespoły mogą być w lepszej dyspozycji. I to jest klucz – dziś Legia gra tak, jak przeciwnik pozwala. Pogoń fizycznie jest równie dobrze przygotowana jak Legia. Trener Kosta Runjaić dobrał pod mistrzów Polski właściwą taktykę i efekt był taki, że gracze ofensywni byli odcięci od podań, byli kompletnie bezproduktywni i bezradni. Nie każdy przeciwnik będzie sobie sam wbijał trzy bramki, a tak było w starciu z Górnikiem gdzie dwa razy bramkarz przepuścił piłkę między nogami i raz piłkarze spowodowali rzut karny. Niestety Legia z przodu jest pozbawiona atutów gdy miejsca jest mało, gdy jest ciasno i trzeba grać atakiem pozycyjnym. Jedynym graczem do takiej właśnie gry jest bowiem Carlitos.


Brak kreatywności – Piłkarze Legii, odkąd jest Ricardo Sa Pinto, poprawili siłę i motorykę, dzięki czemu są w stanie wybiegać spotkanie. Poprawie uległa też gra w defensywie – obecnie broni cały zespół, wszystkie formacje, umiejętnie zamykane są poszczególne strefy. I to bardzo cieszy. Niestety gra w ofensywie wygląda słabo i jeśli rywal zagęści środek pola, to opiera się głównie na stałych fragmentach gry. Nie może być inaczej skoro w Szczecinie mieliśmy dwóch defensywnie usposobionych pomocników – Andre Martinsa i Domagoja Antolicia, oraz promowanego z uporem maniaka Sebastiana Szymańskiego. Bardzo się cieszę, że w Legii grają młodzi zawodnicy, ale jeśli sobie nie dają rady to powinien ich ktoś zastąpić. „Szymi” gra dużo, często od pierwszej minuty, a jego liczby to jedna asysta. Z całym szacunkiem, ale gdyby tyle grał na dziesiątce w Legii obecnie Sa Pinto, to liczby mógłby mieć bardziej imponujące. Dlatego mecz powinien zaczynać Szymański, ale gdy nie idzie powinni go zmieniać Cristian Pasquato, Kasper Hamalainen czy Miroslav Radović. Jakie to może dawać efekty było widać w meczu Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin. Przy stanie 2:2, na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, na boisko wszedł Paweł Brożek i przesądził o wyniku spotkania. Można? Można!


Zamknięte grono – Wielu trenerów w Legii, od Henninga Berga, przez Jacka Magierę, po  Stanisława Czerczesowa, starało się stworzyć wrażenie, że każdy piłkarz w kadrze jest potrzebny i w każdej chwili może dostać szansę i stać się ważną postacią. To było o tyle fajne, że budowało atmosferę, powodowało, że każdy czuł się częścią zespołu. Obecnie trener ogrywa trzynastu zawodników z pola - Vesović, Wieteska, Jędrzejczyk, Hlousek, Martins, Antolić, Szymański, Nagy, Kucharczyk, Carlitos – to piłkarze jacy wybiegli na murawę w Szczecinie. Ta dziesiątka rotowana jest ostatnio najczęściej Cafu, Kante i Kulenoviciem. Pozostali pojawiają się na boisku rzadko, głównie w przypadku kartek czy urazów. To sprawia, że ci zawodnicy czują się zbędni, odstawieni na bok. Oczywiście każdy z graczy pokazuje sportową złość, próbuje pokazać się na treningach, ale z czasem, gdy niczego to nie zmienia, przeradza się to w irytację. Coraz więcej jest więc rozmów piłkarzy z trenerem, takich mało przyjemnych. Sztab szkoleniowy organizuje kolacje, które mają poprawić atmosferę, ale efekt jest często odwrotny od zamierzonego. Dlatego tak ważne jest, by każdy z piłkarzy czuł się drużynie potrzebny. Dziwi mnie, że Ricardo Sa Pinto, który jest przecież byłym piłkarzem i doskonale wie jak to działa, nie wyczuwa takiej potrzeby.


Koniec pięknej serii – Piłkarze Legii w meczach wyjazdowych byli niepokonani od ponad 200 dni. Mistrzowie Polski ostatni raz przegrali 0:1 z Arką w Gdyni 31 marca. Od tego momentu trwała dobra seria legionistów: Wisła w Krakowie 1:0, Jagiellonia w Białymstoku 0:0, Lech w Poznaniu 2:0 zweryfikowany jako walkower 3:0, Korona w Kielcach 2:1, Piast w Gliwicach 3:1, Cracovia 0:0, Miedź w Legnicy 4:1, Śląsk we Wrocławiu 1:0, Jagiellonia w Białymstoku 1:1. Po dziewięciu meczach wyjazdowych bez porażki nadeszła przegrana. Kiedyś musiała przyjść, przecież przegrane mecze są wkalkulowane w sport. Pozostaje mieć nadzieję, że piłkarze Legii wkrótce rozpoczną kolejną passę – a może już ją rozpoczęli wygraną z Górnikiem i Ł3 stanie się znowu twierdzą nie do zdobycia? Wszyscy byśmy sobie tego życzyli.


Wyrównany poziom – Kiedyś trener Maciej Skorża po porażkach zwykł mówić „Liga będzie ciekawsza”. I teraz po przegranej w Szczecinie faktycznie wydaje się, że będzie ciekawie. Poziom sportowy w ekstraklasie jest obecnie bardzo wyrównany. Niestety na przestrzeni lat to nie inne zespoły wyrównały do Legii czy Lecha, ale te dwa zespoły znacznie obniżyły poziom. Oczywiście czasem po jednym czy dwóch meczach popadamy w euforię, pojawiają się komentarze, że atak Carlitos – Kante jest najlepszym od lat. Prawda jest jednak taka, że piłkarzy mamy znacznie gorszych niż dwa czy trzy lata temu, a atak złożony z Nikolicia i Prijovicia był od dwie klasy lepszy od obecnego. Nasi piłkarze, nawet dobrze przygotowani fizycznie, nie są wyraźnie lepsi od graczy Jagiellonii, Lechii czy Pogoni. Dlatego meczów wyrównanych czeka nas jeszcze do końca roku kilka. Pytanie co będzie później, po przerwie zimowej.

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.