News: Komentarz: Szambo

Kilka uwag po meczu z GKS-em - Świetny Duda, kapitalny Guilherme

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

23.11.2014 18:53

(akt. 21.12.2018 15:11)

Po meczu w Bełchatowie kibice i piłkarze Legii są w dobrych nastrojach. Ze Świetnej strony pokazał się Ondrej Duda, bardzo dobrze wyglądali Guilherme, Jakub Rzeźniczak i Jakub Kosecki. Imponował też Henning Berg tym jak żył meczem, jak podpowiadał, jak rozgrywał spotkanie razem z piłkarzami. Poniżej kilka uwag/spostrzeżeń po meczu z GKS-em.

Guilherme – Cały czas z konieczności gra na pozycji lewego obrońcy, co jest spowodowane kontuzją Tomasza Brzyskiego. I choć każdy przy Łazienkowskiej wie, że jego docelowym miejscem jest skrzydło, to Brazylijczyk pokazuje, że dobry zawodnik zagra na każdej pozycji. Pewne braki w ustawieniu czy grze strefą nadrabia walecznością, nie ma dla niego straconych piłek. Pokazuje ogromne serce do walki, zaangażowanie i sporą agresję w grze. Gdy zaś włącza się do akcji ofensywnych to jego szybkość w połączeniu z techniką i dryblingiem dają świetny efekt. Nie daje sobie odebrać piłki, zaś jego dośrodkowania sieją popłoch w defensywie. Potrafił ośmieszyć w narożniku boiska Patryka Rachwała, zaliczył świetną asystę przy golu Ondreja Dudy. Jeśli tak będzie grał dalej, to być może wywalczy sobie miejsce w składzie właśnie w defensywie… Naprawdę miło się patrzy na grę Gui, na jego radość po każdej z bramek dla Legii.


Ondrej Duda – Rośnie nam jak baba w piecu – mawiał o takich piłkarzach jak Słowak trener Wojciech Łazarek. Piłkarz po debiucie w dorosłej reprezentacji Słowacji dostał zastrzyk dodatkowej energii. W Bełchatowie nie miał sobie równych – brał na siebie odpowiedzialność, dogrywał i strzelał. Asystował przy trafieniu Jakuba Koseckiego, po kilku minutach sam trafił do siatki rywala. Duda rozgrywał swój własny mecz, czarował niekonwencjonalnymi zagraniami, widział więcej od innych, był i efektowny i efektywny. Ale mnie najbardziej imponuje jego skromność. – Wciąż dużo pracy przede mną, jestem tego świadomy. Więcej gram prawą nogą niż lewą. Muszę to poprawić. Gdy będę już grał tak słabsza nogą jak mocniejszą, wtedy będzie super – mówił po spotkaniu.


Berg przeżywający spotkanie – Bardzo podoba mi się jak Henning Berg żyje spotkaniem w czasie jego trwania. Można powiedzieć, że Norweg rozgrywa mecz razem z piłkarzami. Co chwila pokrzykuje, daje kolejne instrukcje zawodnikom, pokazuje jak mają się przesuwać, w jakich strefach być. Kiedy rywale zagęścili środek pola i stamtąd starali się ruszać z kontratakami Berg już niemal wrzeszczał „Press!” , „Press!”. Pomogło, to legioniści przejmowali piłkę i zaczęli grać długimi podaniami na skrzydła. Były też dyskusje z arbitrem, wybuch złości jak po sytuacji, kiedy Rachwał najpierw wyciął równo z trawą Guilherme, a po chwili zrugał go w niewybredny sposób. Wychwytywał wszystkie błędy i zwracał na nie uwagę piłkarzom Legii.


Rezerwowi – W spotkaniu z GKS-em z uwagi na liczne kontuzje, kartki i zmęczenie po meczach w kadrze, szanse gry otrzymali rezerwowi. Igor Lewczuk z biegiem czasu grał coraz lepiej, coraz pewniej - zwłaszcza po przerwie. Było poprawnie, może nawet najlepiej w barwach Legii, ale z pewnością Łukaszowi Broziowi nie zagroził. Podobnie Helio Pinto, który zastąpił Tomasza Jodłowca. Grał często schowany z tyłu, dreptał w miejscu, zbyt często grał do najbliższego partnera i do tyłu. Ale gdy szedł do przodu było nieźle. Miał szansę na gola, ale jego strzał wybronił bramkarz. Zanotował asystę przy golu Rzeźniczaka, miał swój udział przy bramce Koseckiego. Po meczu pochwalił go trener Berg, ale podobnie jak Lewczuk nie zagroził pozycji Jodłowca. Szanse gry otrzymał również Jakub Kosecki i wypadł najlepiej z rezerwowych. Zdobył bramkę na 1:0, cały czas nękał rywali swoimi akcjami, pokazał, że może być ważną częścią zespołu. - Nie jestem zadowolony ze swojej pozycji w Legii, ale nie obrażam się i na każdym treningu staram się przekonać do siebie trenera Berga – mówił po spotkaniu. W Bełchatowie zrobił mały krok w kierunku podstawowej jedenastki.


Legia powiększa przewagę – piłkarze Legii meczem w Bełchatowie rozpoczęli ostatnią serię meczów w tym roku. – Celem w tych sześciu meczach jest zdobycie kompletu punktów, powiększenie przewagi w ligowej tabeli i zdobycie małych punkcików do rankingu UEFA – mówił Michał Żyro. Legioniści zaczęli od wprowadzania słów w życie. GKS przegrał pierwszy raz na własnym stadionie, a Legia powiększyła przewagę w tabeli do 4 punktów. Jeśli nie zabraknie koncentracji i konsekwencji to po meczu w Łęcznej przewaga może wynosić około 8 punktów.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.