News: Komentarz: Dziękujemy Kuba!

Komentarz: Dziękujemy Kuba!

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

06.07.2017 23:00

(akt. 02.12.2018 12:26)

Jakub Rzeźniczak odchodzi z Legii Warszawa. To jest czas na podziękowania dla kapitana „Wojskowych”! „Rzeźnik” reprezentował stołeczny klub od trzynastu lat. Jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem warszawskiego zespołu. Z legionistami pięć razy sięgnął po mistrzowski tytuł. Puchar Polski wygrywał sześciokrotnie. Triumfował w Superpucharze oraz po dwudziestojednoletniej przerwie awansował z drużyną do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Jakub Rzeźniczak całą swoją karierę poświęcił Legii Warszawa. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że zawodnik miał lepsze i gorsze momenty w stołecznym klubie. „Rzeźnik” popełniał błędy jak każdy piłkarz, ale wynikały one zazwyczaj z chorobliwej ambicji. Można kapitanowi „Wojskowych” zarzucić, że brakowało mu czasem umiejętności (któremu zawodnikowi nie można?), ale zdecydowanie nigdy nie przechodził obok meczu.


„Rzeźnika” mimo wszystko często krytykowano. Był łatwym celem, ponieważ często używał social media. Przez Facebooka, Twittera i Instagrama komunikował się z kibicami. W ten sposób stał się dostępny dla fanów. Po nieudanych meczach jemu najczęściej się obrywało. Dostawało mu się za wszystkich. Rzeźniczak nie lubi się chować za plecami, więc często bronił siebie i kolegów, ale wtedy uruchamiał jeszcze większą „lawinę” pretensji. W końcu kapitan legionistów wycofał się. Coś co wcześniej traktowano jako ciekawostkę, zaczęło uwierać. Fani najpierw cieszyli się, iż mogli zobaczyć jak piłkarz żyje po godzinach treningów, a później nie mogli znieść, gdy wrzucał na portale społecznościowe zdjęcia z wakacji. Nie dziwne więc, iż ograniczył korespondowanie z sympatykami. Pozwolę sobie zadać pytanie, czy stoper warszawiaków faktycznie zasłużył na takie traktowanie?


Uważam, że nie zasłużył. Na boisku zawsze dawał z siebie wszystko. Próbował otworzyć się dla kibiców. Brał udział w wielu charytatywnych akcjach, spora część nie była nigdzie wspomniana w mediach. „Rzeźnik” pomagał w budowaniu marki Legii w Warszawie i w całej Polsce. Niemal zawsze miał czas, by porozmawiać z kibicami, zrobić sobie z nimi pamiątkową fotografię, rozdać kilkanaście, kilkadziesiąt autografów, odiwedzić dzieci w szpitalu czy spotkać sie z niepełnosprawnymi. Rzadko odmawiał pomocy. Nawet w prostych rzeczach. Umówmy się, taka postawa piłkarza nie jest codziennością. Choćby dlatego należy się Rzeźniczakowi ogromny szacunek!


Teraz Rzeźniczak odchodzi z Warszawy. Opuszcza klub, w którym spędził najlepsze piłkarskie lata oraz razem z nim osiągnął fantastyczne wyniki na tle całej historii warszawskiego zespołu. Kuba… Dziękujemy!

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.