Komentarz: Punkt K

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

16.05.2019 11:32

(akt. 16.05.2019 20:51)

W wielu momentach środowego spotkania Jagiellonii z Legią, fani stołecznego klubu mogli dojść do punktu K. Również mistrzowie Polski podążają w jego kierunku.

Mecz Jagiellonii z Legią nie był widowiskiem przyjemnym. Stołeczny klub stracił gola z niczego. Gospodarze mieli łącznie dwie niezłe szanse. Warszawiacy jedną bardzo dobrą na początku drugiej połowy, za sprawą Nagya. Spotkanie na remis, można było sobie pomyśleć, lecz wielu fanów „Wojskowych" dochodziło do punktu K myślą, słowem i uczynkiem. Zwłaszcza, gdy w Szczecinie, gdzie Pogoń grała z Piastem, od pierwszej do ostatniej minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. W niektórych momentach kibicom Legii trudno było nie rzucić siarczystych słów na wspomnianą literę. 

Czy Legia po meczu w Białymstoku oddaliła się od mistrzostwa? Tak i nie. Tak, bo czasu jest już mniej i warszawiacy muszą liczyć na odpowiedni wynik w meczu Piasta z Lechem. Nie, bo sytuacja niewiele zmieniła się względem tej, sprzed środowej kolejki. Jeśli Legia oddaliła się od obrony tytułu, zrobiła to już wcześniej, gdy nie wygrała ze szczecinianami. Zrobiła to wcześniej, tracąc punkty z Wisłą Kraków, Piastem, dwukrotnie z Lechem. Oddaliła się, bo przy spadającym poziomie Ekstraklasy, wygrała 20 z 36 meczów kończącego się sezonu. 

Legia dochodzi do punktu K. Latem stanie przed wyzwaniem konstrukcji nowego zespołu. Drużyny, w której przydaliby się liderzy. Ekipy, która pójdzie za sobą w ogień i nie zostawi pechowca, po strzeleniu samobójczego gola, samemu sobie, bez najmniejszego wsparcia czy oznaki zaufania. Legia będzie musiała przebudować zespół za drobne. Stołeczny klub stoi przed wyzwaniem znalezienia nowych graczy w niezwykle ograniczonych finansowo realiach. Potrzebni będą piłkarze, którzy poskromią własne ego i pomyślą o grupie zamiast jedynie odbudowaniu swoich karier lub wyrwaniu się jak najszybciej w nowe kierunki, a jednocześnie stworzą środowisko, w którym młodzież będzie rozkwitała, a nie cofała się w rozwoju. Legia będzie musiała postawić na konstrukcję nie tyle efektowną, co efektywną, która będzie możliwie najwydajniejsza.

Nowa konstrukcja, oprócz charakteru, będzie musiała mieć w sobie logikę, której brakowało przy okazji poprzednich projektów. Pierwszą, niezwykle szybką weryfikacją będą eliminacje europejskich pucharów. Podstawowym pytaniem będzie to, czy uda się zgrać nowy zespół po tym, jak Legię dotknie wiatr zmian. Celem będzie odgrzebanie coraz to odleglejszych wspomnień o rywalizacji nie tyle z Realem czy Borussią, a Trabzonsporem, Napoli czy Rapidem. Nie zmienia to faktu, że pytań - teraz, za tydzień i za miesiąc - będzie wiele. Nie na wszystkie odpowiedzi przyjdą od razu. Zwłaszcza, że na ich znalezienie w kilku przypadkach potrzebny będzie czas. Czas uciekający z każdym kolejnym dniem. 

I tylko szkoda, z perspektywy kibiców Legii, że nie do końca wiadomo, z którego miejsca nastąpi przebudowa/reset/start. Gdyby od początku sezonu było lepiej, mistrzowie Polski mogliby już myśleć o kolejnych konstrukcjach z perspektywy czwartego tytułu z rzędu. A po trzech mistrzostwach, które na ostatniej prostej padały łupem Legii, teraz perspektywa kolejnego wydarcia trofeum po nieco lichej walce, wydaje się mrzonką wartą cudu. 

Polecamy

Komentarze (55)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.