Koszykarze walczyli do końca

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

03.02.2019 17:20

(akt. 04.02.2019 09:20)

Koszykarze Legii Warszawa przegrali 78:85 z Arką Gdynia w spotkaniu Energa Basket Ligi. Najwięcej punktów (dwadzieścia) dla stołecznej ekipy zdobył Filip Matczak, który ledwie dwa dni temu dołączył do drużyny Tane Spaseva.

Przed meczem odbyła się wyjątkowa uroczystość zastrzeżono koszulkę z numerem 9, w której przez lata występował jeden z najlepszych koszykarzy w historii klubu - Andrzej Pstrokoński. Zawodnik i trener „Wojskowych” jako jedyny zdobył w barwach Legii wszystkie siedem tytułów mistrzowskich i jedyny puchar Polski. W ciągu niesamowitej kariery „Pstroka” grał m. in. w ćwierćfinałach Pucharu Europy przeciwko Realowi Madryt, a z reprezentacją Polski sięgnął po srebrny medal mistrzostw Europy w 1963 r. oraz brązowy medal na kolejnym turnieju. Oba zespoły, aby uhonorować najlepszego zawodnika w historii Legii ustawiły się przed meczem w szpaler, za co na konferencji prasowej dziękował klubowi z Gdyni trener Tane Spasev.

Obie drużyny przystąpiły do spotkania w okrojonych składach w barwach Legii z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Jakub Karolak. Z kolei w kadrze trener Przemysław Frasunkiewicz zabrakło kontuzjowanych: Krzystofa Szubargi i Roberta Upshawa. Jednak obaj szkoleniowcy mogli skorzystać z debiutantów, którzy dołączyli do zespołów w tym tygodniu, w Legii z Filipa Matczaka, a w Arce z Marcusa Ginyarda. Ten pierwszy zdecydowanie przyćmił występ Amerykanina w drużynie gości. Matczak bardzo szybko w komponował się w nowy zespół. Wniósł wiele jakości po obu stronach parkietu i z 20 punktami był najskuteczniejszym zawodnikiem Legii w tym spotkaniu.

„Zieloni Kanonierzy” bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie od agresywnej obrony. Ponownie liderem defensywy legionistów był Mo Soluade, który w pierwszej kwarcie całkowicie wyłączył z gry Joshue Bostica. Legia konsekwentnie grała pod kosz gdzie ponownie bardzo dobrą zmianę dał Keanu Pinder. Australijczyk w końcówce kwarty zdobył dla swojego zespołu 7 punktów z rzędu, niestety miał problemy z faulami i szybko musiał opuścić parkiet. Gra Arki opierała się na popisach indywidualnych Jamesa Florence’a. Amerykanin już w pierwszej kwarcie zgromadził 12 punktów, 3 zbiórki i 2 asysty. Dzięki jego doskonałej postawie przewaga Legii na koniec kwarty zmalała do tylko 2 „oczek”.

Druga ćwiartka zaczęła się od dominacji gości. Po trójce Marcela Ponitki i serii punktowej 8:0 dla Arki o czas poprosił trener Spasev. Od tego momentu Legia zaliczyła run 14:1 i kiedy wydawało się, że legioniści zaczynają przeważać to liczne osobiste oraz trafienia trzypunktowe Deividasa Dulkysa i Dariusza Wyki pozwoliły gdynianom zejść na przerwę prowadząc 44:43.

Po zmianie stron, żadna ze stron nie potrafiła wypracować większej przewagi. Bardzo interesująco wyglądały pojedynki między obwodowymi obu stron Matczakiem i Soluade, a Bosticem i Florence’m. Legioniści lepiej punktowali spod kosza, ale gdynianie byli skuteczniejsi zza łuku. W czwartej kwarcie to „Wojskowi” zaczęli być stroną dominującą i po punktach Adama Linowskiego wyszli na prowadzeni 73:72, jednak od tego momentu gra Legii, się zacięła, a goście podkręcili tempo. W ostatnich 6 minutach legioniści podejmowali kiepskie decyzje i pomimo licznych szans na nawiązanie walki zdołali zdobyć tylko 5 punktów i ostatecznie przegrali z Arką 78:85. Problemem Legii w tym meczu była słaba skuteczność i wyłączenie z gry Omara Prewitta. Najskuteczniejszy gracz gospodarzy nie mógł znaleźć swojego rytmu w czym duża zasługa kryjącego go Dulkysa.

Pomimo porażki trener Spasev po meczu był zadowolony ze swoich zawodników:

-Taktycznie graliśmy tak jak założyliśmy, problemem było kilka prostych rzutów, których nie trafiliśmy i w paru momentach nie sfaulowaliśmy wtedy kiedy powinniśmy. Mogliśmy wygrać to spotkanie jednak jesteśmy najmłodszym zespołem w lidze i widać brak doświadczenia w kluczowych momentach.

Szkoleniowiec Legii w ciepłych słowach wypowiadał się o Filipie Matczaku, a sam zawodnik po meczu mówił:

- Dziękuję za możliwość znalezienia się w Legii włodarzom oraz trenerowi. Legia będzie walczyła o najwyższe cele, będziemy rywalizować o playoffy. Będziemy mieli szansę powalczyć w pucharze Polski. Bedziemy mieli dużo grania o coś i to jest dla mnie ważne. 

 

Legia Warszawa – Arka Gdynia 78:85 (23:21, 20:23, 22:24, 13:17)

Legia: Filip Matczak 20 pkt. 2 zb. 1 as., Mo Soluade 14 pkt. 1 zb. 6 as., Keanu Pinder 13 pkt. 1 zb. 1 as.., Omar Prewitt 11 pkt. 8 zb. 4 as. 3 str., Sebastian Kowalczyk 7 pkt. 7 zb. 4 as., Rusłan Patiejew 4 pkt. 5 zb., Adam Linowski 4 pkt. 1 zb. 1 as., Michał Kołodziej 3 pkt. 4 zb., Patryk Nowerski 2 pkt., Mariusz Konopatzki 0 pkt. 1 zb., Roman Rubinsztejn 0 pkt., Jakub Sadowski-

Arka: James Florence 20 pkt. 4 zb. 6 as. 4 str., Dariusz Wyka 16 pkt. 10 zb. 3 as., Joshua Bostic 16 pkt. 4 zb. 2 as., Marcel Ponitka 12 pkt. 5 zb., Deividas Dulkys 10 pkt. 3 zb. 2 as., Adam Łapeta 5 pkt. 1 zb. 3 str., Marcus Ginyard 4 pkt. 2 zb., Filip Dylewicz 2 pkt. 4 zb. 1 as., Jakub Garbacz 0 pkt. 1 zb., Grzegorz Kamiński 0 pkt.
 

Tabela:

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.