Koszykówka: Arka pokonana

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

08.10.2020 19:23

(akt. 08.10.2020 23:36)

W meczu rozegranym w ramach 8. kolejki Energa Basket Ligii, koszykarze Legii pokonali Asseco Arkę Gdynia 76:69

fot. Marcin Szymczyk

W wyjściowej piatce legionistów wyjątkowo zabrakło Justina Bibbinsa, który ostatnio miał problemy ze skutecznością. Wynik spotkania celną akcją z półdystansu otworzył Jamel Morris, który kontyuował dobrą strzelecką passę z meczu z Anwilem. Amerykański rzucający zdobył pierwsze 9 z 12 punktów dla gospodarzy. Legioniści od początku mieli problemy z agresywną obroną gości co skutkowało kilkoma stratami. Mimo dobrej skuteczności „Wojskowych” zespół z Gdynii, w którego barwach występują wyłącznie Polacy, grał bardzo dobrą koszykówkę. Arka realizowała taktyczne pomysły trenera Przemysława Frasunkiewicza i cały czas próbowała dzielić się piłką. Kiedy w końcowych minutach tej odsłony na placu gry pojawiło sie wiecej rezerwowych tempo spotkania nieznacznie spadło, ale z dobrej strony pokazał się Grzegorz Kulka, który zanotował 9 „oczek” i 3 zbiórki. Na zakończenie tej części meczu koszykarze z Gdynii konsekwentnie atakowali pole trzech sekund Legii co pomogło im zniwelować straty do zaledwie 3 punktów na zakończenie pierwszej kwarty.

W drugiej odsłonie swoje pierwsze punkty w meczu, trafieniem zza łuku, zdobył Bibbins i Legia zaczeła od małej serii punktowej 5:0. Legioniści próbowali powiększyć prowadzenie, ale dobra intensywność w defensywie nie pozwalała gospodarzom rozwinąć skrzydeł. Wynik nieznacznie się otworzył po trzech celnych trójkach z obu stron. W dalszej części tej kwarty obie drużyny zwiększyły tempo gry, co przełożyło się na większy chaos w grze i mniejszą skuteczność. Długi przestój w trafianiu do kosza przerwał dopiero Adam Hrycaniuk ogrywając dwukrotnie w grze tyłem do kosza Kulkę i doprowadzając do wyniku 34:32. Po przerwie na żądanie dla trenera Wojciecha Kamińskiego legioniści popełnili już dziesiątą stratę w tym meczu, a goście doprowadzili do remisu po 34. Na 26 sekund przed końcem pierwszej połowy, pierwsze punkty dla Legii, po prawie 5 minutowej przerwie, rzutem zza łuku zdobył Morris. W końcówce poraz kolejny skuteczną akcją pod koszem popisał się Hrycaniuk i Legia na przerwę schodzila minimalnie prowadząc 37:36.

Dla Legii aż 33 punkty z 37 zdobył tercet Michał Sokołowski, Kulka, Morris z czego ten ostatni zdobył aż 18 „oczek” na  70% skuteczności z gry i 80% zza łuku. Zdobycze punktowe gości były dużo bardziej wyrównane, a jedyny, zawodnikiem z podwójną zdobyczą punktową był Hrycaniuk, którego w końcówce nie mogli zatrzymać podkoszowi Legii.

„Zieloni Kanonierzy” w większości spotkań tego sezonu Enega Basket Ligii najlepiej grają w trzecich kwartach. Nie innaczej było tym razem. Drugą połowę od skutecznej akcji 2+1 zaczął Grzegorz Kulka. Legioniści zdecydowanie poprawili grę w obronie, a oba zespoły miały duże problemy ze skutecznością na linii rzutów wolnych, Arka w pewnym momencie trafiła tylko 3 z 10 osobistych. Dobra gra Legii przełożyła się na prowadzenie po pierwszych 5 minutach po zmianie stron 9:2. Dalej legioniści powoli powiekszali przewagę, a goście zaczęli zdobywać punkty z gry praktycznie dopiero w ostatniej minucie trzeciej kwarty. Jednak w ostatniej skutecznej akcji w tej odsłonie weteran Filip Dylewicz trafieniem za trzy punkty zminiejszył straty Arki do 9 „oczek” i ostatecznie Legia wygrała te 10 minut 19:11.

Czwartą kwartę od 5 punktów z rzędu rozpoczął Grzegorz Kamiński były gracz Asseco, w której barwach zdobywał tytuł MVP i mistrza Polski u-20. Jednak w kolejnych minutach ponownie przypomniał o sobie 40-letni Dylewicz dwukrotnie trafiając zza łuku i zminiejszając prowadzenie Legii do 8 „oczek”.  Grający wymiennie na rozegraniu w Legii Sokołowski i Bibbins znajdowali pod koszem dobrze dziś dysponowanego Kulkę, jednak waleczni koszykarze z Pomorza ani przez moment nie pozwalali uwierzyć legionistom, że ich prowadzenie jest bezpieczne. W kolejnych minutach obie strony grały praktycznie kosz za kosz i prowadzenie Legii oscylowało między 6 a 9 punktami. Dopiero na 1:44 przed koncem po celnym ossobistym Sokołowskiego Legia prowadziła 73:63, a w kolejnej akcji trzy osobiste wykorzystał Bibbins i na 1:20 przed końcem Legioniści prowadzili 13 „oczkami” i mogła być pewna szóstej wygranej w tym sezonie.

Legia Warszawa – Asseco Arka Gdynia76:69  (20:17, 17:19, 19:11, 20:22)

Legia: Jamel Morris 20 pkt. 2 zb. 5 as. 4 str., Grzegorz Kulka 16 pkt. 7 zb. 2 as., Michał Sokołowski 10 pkt. 14 zb. 4 as., Jakub Karolak 8 pkt. 3 zb. 1 as. 3 str., Grzegorz Kamiński 8 pkt. 1 zb., Justin Bibbins 7 pkt. 5 zb. 7 as., Dariusz Wyka 3 pkt. 6 zb. 1 as., Earl Watson 3 pkt. 3 zb., Mariusz Konopatzki 0 pkt. 3 zb. 2 as. 3 prz., Adam Linowski 1 pkt. 1 as., Przemysław Kuźkow-, Benjamin Didier-Urbaniak-

Asseco Arka: Przemysław Żołnierewicz 19 pkt. 3 zb., Filip Dyleiwcz 14 pkt. 4 zb. 2 as., Adam Hrycaniuk 12 pkt. 7 zb.  1 as., Mikołaj Witliński 10 pkt. 9 zb. 3 str., Igor Wadowski 10 pkt. 2 zb. 3 as., Bartłomiej Wołoszyn 2 pkt. 5 zb. 6 as. 4 prz., Wojciech Czerlonko 2 pkt. 3 zb., Krzysztof Szubarga 0 pkt. 4 zb. 5 as. 3 prz., Marcin Malczyk 0 pkt., Mateusz Kaszowski 0 pkt. 1 as., Marcin Kowalczyk-, Michał Pluta-

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.