Koszykówka: Arka znów pokonana!

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

09.05.2019 20:10

(akt. 09.05.2019 23:31)

Koszykarze Legii Warszawa ograli 100:94 Arkę Gdynia w czwartym meczu pierwszej fazy play-off. "Wojskowi" wyrównali tym samym stan rywalizacji na 2:2.

Ponownie w serii z Arką legioniści musieli radzić sobie bez Omara Prewitta i Mo Soluade. Pod nieobecność dwóch czołowych graczy w rotacji trenera Tane Spaseva w rolę lidera stołecznej drużyny w ostatnich meczach wcielił się, będący w życiowej formie, Jakub Karolak. Rzucający Legii w dotychczasowych pojedynkach miał ogromne wsparcie ze strony Filipa Matczaka i reszty kolegów, którzy w każdym pojedynku starali się wspiąć na wyżyny swoich możliwości.

Mecz podobnie do wtorkowego spotkania rozpoczął od ucieczek pod kosz Marcus Ginyard. „Wojskowi” mają problem z jego dynamicznością na pozycji numer 4. Inaczej niż w meczu nr 3 od początku aktywny i skuteczny był James Florence. Długo oba zespoły grały kosz za kosz i wynik oscylował wokół remisu. Po trójce Sebastiana Kowalczyka Legia wyszła na prowadzenie 9:8. Na skuteczną akcję kapitana „Zielonych Kanonierów” błyskawicznie dwoma trójkami odpowiedziały gwiazdy Arki: Florence i Josh Bostic. W kolejnych minutach poza skuteczną akcją Kowalczyka, Legia nie mogła znaleźć drogi do kosza, a coraz lepiej grał Bostic i po jego akcji 2+1 goście prowadzili 21:13. Jak zwykle w tej serii niezawodny był Jakub Karolak i jego 5 punktów z rzędu utrzymywało Legię w grze, jednak przewaga podkoszowa gości ponownie dawała o sobie znać. Kiedy po dobrej obronie i kontrze Filipa Matczaka przewaga Arki zmalała do 6 „oczek” to goście w końcówce tej części meczu grali skuteczniej i po 4 punktach Krzystofa Szubargi na zakończenie kwarty było 20:33.

Druga ćwiartka zaczęła się od coraz lepszej gry Bostica, a dla gospodarzy ponownie punktował Karolak. Niestety rzucający Legii szybko złapał trzecie przewinienie i musiał opuścić parkiet. Ciężar zdobywania punktów po stronie „Wojskowych” wziął na siebie Matczak i po przechwycie Mariusza Konopaztkiego i skutecznej kontrze w połowie kwarty Legia przegrywała 33:40. Długo wynik wachał się między pięcioma a siedmioma punktami przewagi dla Arki. Na 1,5 min. przed przerwą po trójce Adama Linowskiego było już tylko 42:45. Jednak boiskowa mądrość Bostica pozwoliła mu wymuszać przewinienia i z powodu przekroczonego limitu fauli drużynowych przez Legię, amerykański skrzydłowy zdobywał cenne punkty z linii rzutów wolnych. Jednak kolejna trójka Linowskiego zmniejszyła straty do 2 „oczek”, a po skutecznej penetracji Matczaka był remis po 47.

W drugiej kwarcie legioniści pozwolili gdynianom zdobyć tylko 14 punktów, kiedy sami zdobyli aż 27. Przy problemach z faulami Karolaka bardzo dobre zawody rozgrywał Matczak, który do przerwy zanotował 11 punktów i 7 asyst.

Po zmianie stron kapitalny początek zanotował Bostic, trafiając dwie trójki z rzędu. Kiedy wydawało się, że goście powoli zaczynają przejmować kontrolę nad meczem, kolejne trafienia Kuby Karolaka pozwoliły Legii wrócić do gry. Po dobitce Konopatzkiego to Legia wyszła na prowadzenie 60:58 na niepełna 4 minuty przed końcem trzeciej kwarty. Po akcji and one Karolaka legioniści wyszli na 5 punktów przewagi, a po trafieniu za trzy Keanu Pindera na tablicy wyników było 68:62. Ostatecznie po serii rzutów wolnych po 30 minutach Legia prowadziła 69:64.

Czwarta kwarta zaczęła się nerwowo dla obu drużyn i przez półtorej minuty, obie strony nie zdobyły punktu. Kiedy jedną na dwie próby z linii rzutów osobistych wykorzystał Florence, celowniki obu drużyn wyregulowały się. Najpierw za trzy trafił Karolak, który z każdą minutą nabierał co raz większej pewności siebie. Jego punkty zaczęły wpływać na innych graczy i na niespełna siedem minut do końca swój pierwszy rzut z półdystansu oddał Patryk Nowerski wyprowadzając Legię na prowadzenie 77:67. Po czasie dla trenera Przemysława Frasunkiewicza pięć punktów z rzędu zdobyli goście, jednak trafieniem zza łuku odpowiedział Kowalczyk, a po efektownym bloku Nowerskiego na Deividasie Dulkysie punkty w kontrze zdobył Konopatzki i przewaga Legii ponownie urosła do 10 „oczek”. Przy niesamowitej atmosferze w hali przy Obrońców Tobruku, legioniści z minuty na minutę grali co raz lepiej, a u koszykarzy z Gdyni było widać co raz większe zwątpienie. Po bardzo dobrej grze Karolaka, Kowalczyka i Konopatzkiego na 1:45 do końca Legia prowadziła 90:77. Jednak po szczęśliwej trójce od tablicy Dulkysa i osobistych Wołoszyna przewaga zmalała do 8 „oczek”. Emocje jeszcze się nie skończyły i na minutę przed końcem Dulkys ponownie trafił z rogu za 3, ale z drugiej strony niezawodny Karolak zaliczył akcję 2+1. Niestety potem głupie błędy popełniali legioniści i dwukrotnie pozwolili Florence’owi zdobyć punkty z faulem i na 30 sekund do końca było tylko 96:90. W końcówce koszykarze z Warszawy wytrzymali wojnę nerwów na linii rzutów osobistych i wygrali z faworytem z Gdynii 100:94.

Na pochwały zasługuje cały zespół z Warszawy od trenera Tane Spaseva i sztabu szkoleniowego zaczynając, przez rewelacyjnych ostatnio nowych liderów: Karolaka, Matczak czy niezawodzącego dzisiaj Kowalczyka, a na super rezerwowych z których każdy dziś wniósł wiele do końcowego rezultatu kończąc. Na szczególną pochwałę zasługuje cichy bohater meczu Mariusz Konopatzki (11 pkt. 7 zb. 3 as.), który w drugim spotkaniu z rzędu gra prawie 27 min. i jest ważnym elementem sukcesu Legii i jednym z najlepszych obrońców zespołu. Na pochwałę zasłużyli też Patryk Nowerski, który miał najwyższy +/- w drużynie (+21) i Adam Linowski, który bronił i trafił dwie ważne trójki. Legia jako zespół zagrała rewelacyjne zawody. Nawet szkoleniowiec gości docenił klasę Karolaka, a jego umiejętności rzutowe określił mianem euroligowych.

Przy stanie rywalizacji 2:2, spotkanie nr 5 odbędzie się w niedzielę w Gdyni prawdopodobnie o 12:30

 

Legia Warszawa -Arka Gdynia 100:94

(20:33, 27:14, 17:13, 31:30)

Legia: Jakub Karolak 31 pkt. 2 zb. 1 as., Sebastian Kowalczyk 20 pkt. 8 zb. 1 as., Filip Matczak 15 pkt. 8 zb. 8 as., Mariusz Konopatzki 11 pkt. 7 zb. 4 as., Adam Linowski 6 pkt. 3 zb. 1 as., Keanu Pinder 6 pkt. 1 zb. 1 as. 5 fl., Michał Kołodziej 4 pkt. 4 zb., Rusłan Patiejew 4 pkt. 2 zb., Patryk Nowerski 3 pkt. 6 zb. 2 as., Jorge Bilbao 0 pkt., Michał Kucharski 0 pkt., Jakub Sadowski-

Arka: Josh Bostic 29 pkt. 3 zb. 3 as. 3 str., James Florence 20 pkt. 1 zb. 4 as., Deividas Dulkys 11 pkt. 4 zb. 2 as., Adam Łapeta 10 pkt. 4 zb. 1 as., Bartłomiej Wołoszyn 9 pkt. 8 zb., Krzysztof Szubarga 6 pkt. 1 zb. 5 as., Marcus Ginyard 4 pkt. 3 zb., Robert Upshaw 3 pkt. 5 zb., Marcel Ponitka 2 pkt. 1 zb. 1 as., Dariusz Wyka 0 pkt., Jakub Garbacz 0 pkt., Mikołaj Witliński-

"Warszawa" w wykonaniu kibiców i naszych zawodników była dzisiaj wyjątkowo energetyczna! Takiej euforii na Bemowie nie było od 17 lat! pic.twitter.com/B9QeiKVGMs

— Legia Kosz (@LegiaKosz) 9 maja 2019

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.