Justin Bibbins

Koszykówka: Dawny klasyk z nowym blaskiem? Legia zmierzy się ze Śląskiem

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

13.11.2020 11:45

(akt. 13.11.2020 11:45)

Przed laty mecze koszykarzy Legii ze Śląskiem były ligowymi klasykami, oba kluby należały do ścisłej czołówki w kraju. Po latach spotkania tych drużyn ponownie mogą stać się meczami na które czekają wszyscy kibice. Spotkanie Zielonych Kanonierów z wrocławianami już w niedzielę, 15 listopada o godz. 17:35.

Mecz zostanie rozegrany w hali Orbita, gdzie Śląsk przegrał dotąd tylko raz. Zespół prowadzony przez trenera Olivera Vidina to mieszanka ciekawych zagranicznych graczy z niezwykle utalentowanymi Polakami, którzy z meczu na mecz otrzymują coraz więcej minut. Przed spotkaniem z Legią wrocławianie wzmocnili się jeszcze Mateuszem Szlachetką z GTK Gliwice - we Wrocławiu podpisał dłuższy kontrakt i o swoje minuty walczyć będzie m.in. z niezwykle utalentowanym, zaledwie 18-letnim Kacprem Gordonem. Ponadto w ostatnich dniach do drużyny dołączył również nowy amerykański rzucający - Kyle Gibson, który miał już okazję zadebiutować w barwach WKS-u we wtorkowym meczu z Treflem (8 zdobytych punktów w ciągu 22 minut gry).

Pierwszym rozgrywającym Śląska jest Strahinja Jovanović z Serbii, który notuje średnio 16,4 punktu oraz 4,8 asysty. Ważne role odgrywają również pozostali obcokrajowcy - grający na pozycjach 4-5 Ivan Ramljak (śr. 11,8 pkt. i 7,5 zbiórki) oraz niski skrzydłowy, Elijah Stewart (śr. 13,6 pkt.) Ponad 20 minut w każdym spotkaniu na parkiecie spędza kapitan drużyny, Michał Gabiński, ważną rolę pełni podkoszowy Aleksander Dziewa, a coraz śmielej o swoje minuty walczy 21-letni Jan Wójcik.

Śląsk na własnym parkiecie przegrał tylko raz - na początku rozgrywek ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. Wrocławianie potrafili z kolei pokonywać Astorię Bydgoszcz, Asseco Arkę Gdynia, Polpharmę Starogard Gd. oraz Kinga Szczecin. W ostatnich tygodniach wrocławianie po trzech kolejnych wygranych - w Gliwicach z GTK, w Radomiu z HydroTruckiem oraz wspomnianym Kingiem w hali Orbita, przegrali w wyjazdowym meczu z Treflem Sopot 60:79. Sopocianie, którzy chwilę wcześniej musieli uznać wyższość Legii w hali na Bemowie, tym razem bardzo pewnie zwyciężyli WKS, utrzymując przewagę przez całe spotkanie. Trefl zdominował zespół Śląska na tablicach, a spod kosza zdobył 36 punktów, o dziesięć więcej od wrocławian. Wydaje się, że ten element może być również niezwykle istotny w przypadku niedzielnego spotkania w hali przy ulicy Wejherowskiej.

Legioniści do meczu ze Śląskiem przystąpią bez kontuzjowanego Jakuba Karolaka. Kapitan Legii doznał kontuzji w pierwszej połowie meczu z Treflem, ale i bez niego stołeczny zespół zdołał zwyciężyć. Więcej minut otrzymali wówczas Przemysław Kuźkow oraz Mariusz Konopatzki i Grzegorz Kamiński. W dwóch ostatnich spotkaniach niezwykle ważne punkty zza łuku zdobywał Grzegorz Kulka – trener Wojciech Kamiński na pewno liczy na dobry występ zawodnika również w niedzielnym spotkaniu. Motorem napędowym akcji ofensywnych Legii są dwaj Amerykanie - Justin Bibbins i Jamel Morris. Szczególnie ten ostatni będzie chciał udowodnić, że dwa ostatnie występy były tylko wypadkiem przy pracy, pod względem skuteczności z gry.

Niedzielny mecz Śląsk Wrocław – Legia Warszawa rozpocznie się o godzinie 17:35 i rozegrany zostanie bez udziału publiczności. Kibice będą mogli zobaczyć spotkanie na żywo na antenie Polsatu Sport News, gdzie transmisja z wrocławskiej hali rozpocznie się pięć minut wcześniej.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.