Koszykówka: Dziesiąta wygrana w sezonie!

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

05.11.2020 19:14

(akt. 08.11.2020 01:38)

Koszykarze Legii wygrali dziesiąte spotkanie w tym sezonie! Legioniści we własnej hali pozostają niepokonani. Tym razem pokonali ekipę Trefla Sopot 78:72. Spotkanie było bardzo wyrównane, ale ostatecznie górą byli Zieloni Kanonierzy.

fot. Jacek Prondzynski

W czwartek niepokonani przed włąsną publicznośćią legioniści podejmowali Trefl Sopot w meczu inaugurującym dwunastą kolejkę Energa Basket Ligii. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego walczyli o dziesiąte zwycięstwo. Jako pierwszy punkty zdobył efektownym wsadem Dominik Olejniczak. Od początku było widać, że na parkiecie mierzą sie dwa zespoły z góry tabeli. Niemal od razu punkty dla Legii zdobywali Earl Watson i Jakub Karolak, po stronie Trefla odpowiadali Karol Gruszecki oraz Darious Moten - oglądaliśmy bardzo wyrównane spotkanie. W pierwszych pięciu minutach zawodnicy mieli problem z celnością rzutów zza łuku, obie ekipy nie trafiły żadnego z siedmiu oddanych rzutów. Niemoc na dystansie przełamał dopiero Grzegorz Kulka wyprowadzając Legię na prowadzenie 13:7. W kolejnych minutach goście zaczęli nadrabiać straty, ale dobra zmiana Dariusza Wyki i pierwsze punkty z lini rzutów ososbistych Justina Bibbinsa pozwoliły Legii wygrać tę odsłonę 20:13.

Wynik drugiej kwarty ponownie otworzył Olejniczak, tym razem trafiając jeden rzut osobisty. Podopieczni trenera Marcina Stefańskiego zaczęli bronić strefą, czym bardzo ograniczyli poczynania ofensywne Legii. „Wojskowi” również poprawili defensywę i w konsekewnci przez prawie 4 minuty tej części nie padły żadne punkty z gry. Wreszcie za trzy trafił Łukasz Kolenda i w pierwszych 5 mintuach drugiej kwarty było 4:2 dla Trefla. Sopocianie z każdą minutą tej części gry nabierali wiatru w żagle, a legioniści nie potrafili znaleźć drogi do kosza. Przy słabej ofensywie, przewaga Legii zmalała do zaledwie dwóch „oczek”. Dopiero na niespełna dwie minuty przed przerwą, pierwsze punkty z gry dla stołecznej drużyny w tej odsłonie, zdobył Watson. Ostatecznie legioniści przegrali tę część meczu 8:13 i na przerwę schodzili prowadząc zaledwie 28:26.

W pierwszej połowie gospodarze zdominowali walkę na tablicach (28:14), ale nie przełożyło się to na zdobycz punktową, ponieważ przewaga na desce była marnowana przez spudłowane rzuty z otwartych pozycji zza łuku, gdzie legioniści trafili tylko 2 z 18 prób.

Drugą połowę Trefl rozpoczął od wstawek obrony na całym boisku  i po punktach Gruszeckiego mieliśmy remis po 30. Po niespełna dwóch minutach gry i dwóch skutecznych kontrach, goście wyszli na prowadznie 34:30 i o czas poprosił trener Kamiński. Legioniści dalej grali nieskutecznie na dystansie i z każdą minutą wyglądali coraz gorzej po obu stronach boiska. Dobrą zmianę w obronie dał Mariusz Konopaztki ograniczając poczynania Gruszeckiego, a w ataku cztery punkty z rzędu zdobył Bibbins, do tej pory bardzo dobrze ograniczany przez Matynasa Pauliukenasa. Niestety z każdą kolejną minutą coraz lepiej na parkiecie radził sobie Kolenda i w połowie trzeciej kwarty goście prowadzili 39:34. Indywidualne popisy Bibbinsa, który w tej kwarcie zdobył 13 „oczek”, utrzymywały Legię w grze, ale sopocianie grali dużo bardziej zespołowo mając więcej opcji w ataku. W końcówce przewaga gości urosła do 8 „oczek” po trafieniu Gruszeckiego. Jednak lepsza gra Kulki i jego cztery punkty z rzędu pozwoliły odrobić część strat. W końcówce wreszcie celownik zza łuku wyregulował Przemysław Kuźkow i po jego trafieniu mieliśmy remis po 48, a w ostatniej akcji tej części meczu za trzy trafił niezawodny Bibbins i po 30 minutach Legia prowadziła 51:48.

Decydującą odsłonę oba zespoły zaczęły bardzo nerwowo, ale to goście znaleźli sposób na obronę Legii wykorzystując przewagi podkoszowe otwierając tę kwarte od czterech punktów z pomalowanego. Po drugiej stronie celną trójką odpowiedział Kulka, który zaliczył indywidualny pojedynek punktowy z Pawłem Leończykiem. Po trafieniu Jamela Morrisa legioniści ponownie prowadzili trzema „oczkami” na pięć minut przed końcem. W kolejnych minutach oba zespoły prezentowały się bardzo dobrze w defensywie, ale to Legia zyskiwała przewagę, a kiedy w końcówce wstrzelił się Morris zdobywając pięć punktów z rzędu dla Legii na 2,5 minuty do końca było 65:57. Goście jeszcze próbowali gonić wynik trafiając rzuty zza łuku i grając agresywnie na całym boisku, ale pozwoliło to tylko nieznacznie zmniejszyć straty, przeciwko mądrze grającym gospodarzom. Ostatecznie legioniści pokonując Trafla Sopot 78:72 odnieśli dziesiątą wygraną w tym sezonie EBL.

Legia Warszawa – Trefl Sopot 78:72 (20:13, 8:13, 23:22, 28:24)

Legia: Justin Bibbins 22 pkt. 3 zb. 8 as. 3 str., Grzegorz Kulka 14 pkt. 8 zb. 1 as., Earl Watson 11 pkt. 8 zb. 3 as., Jamel Morris 11 pkt. 1 zb. 1 as., Grzegorz Kamiński 6 pkt., Jakub Karolak 6 pkt. 1 zb., Przemysław Kuźkow 3 pkt. 2 zb. 1 as., Dariusz Wyka 3 pkt. 11 zb. 1 as., Mariusz Konopatzki 2 pkt. 4 zb. 3 as., Adam Linowski 0 pkt. 1 zb. 3 str., Jakub Sadowski-


Trefl: Łukasz Kolenda 18 pkt. 2 zb. 4 as. 5 str., Darious Moten 14 pkt. 7 zb. 3 as. 3 prz., Martynas Paliukenas 14 pkt. 4 zb. 6 as. 5 fl., Karol Gruszecki 12 pkt. 4 zb. 5 as., Dominik Olejniczak 7 pkt. 6 zb. 1 as. 3 str., Paweł Leończyk 7 pkt. 6 zb. 1 as., Michał Kolenda 0 pkt. 2 zb. 1 as., T.J. Haws 0 pkt. 1 zb., Łukasz Klawa-, Patryk Pułkotycki-, Sebastian Rompa-

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.