Koszykówka: Trzecie zwycięstwo Legii

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

17.09.2020 19:16

(akt. 18.09.2020 07:44)

Koszykarze Legii w czwartym meczu sezonu 2020/21 w Energa Basket Lidze odnieśli trzecie zwycięstwo. W hali na Bemowie "Zieloni Kanonierzy" pokonali Enea Astorię Bydgoszcz 98:81. Legioniści byli lepsi, kryzysowy moment przeżywali jedynie w trzeciej kwarcie, ale szybko opanowali sytuację i ponownie objęli prowadzenie. Bardzo dobry mecz zagrał najlepiej punktujący Michał Sokołowski, świetnie rozgrywał Justin Bibbins, kapitalne zawody rozgrywał Grzegorz Kulka. To wszystko dało Legii trzecią wygraną w hali w Warszawie.

Legia do spotkania z Astorią, poraz pierwszy w tym sezonie, przystąpiła w pełnym składzie. W pierwszej piątce wystąpił, debiutujący dziś w barwach Legii Earl Watson. Amerykański środkowy dopiero co wrócił do gry po kontuzji mięśnia. Rywala napoczął najlepszy strzelec Legii z poprzedniego spotkania Jakub Karolak. Jednak rewersową akcją po drugiej stronie parkietu odpowiedział Michał Krasuski. Po chwili to podopieczni trenera Artura Gronka wyszli na trzypunktowe prowadzenie za sprawą dobrze znanego warszawskiej publicnzości Jakuba Nizioła, który w zeszłym sezonie reprezentował barwy stołecznego zespołu. Dobry początek meczu notował Grzegorz Kulka, który pewnie wyglądał pod koszem, a szybko swoje pierwsze punkty dla Legii zdobył Watson, charakterystyczną siłową akcją.  Niestety legioniści mieli problemy po bronionej stronie parkietu, gdzie szczególnie groźny był podkoszowy Astorii Tomislav Gabrić, który szybko zdobył 8 „oczek”. Jednak przewaga podkoszem Watsona i Kulki pozwoliła Legii nieznacznie odkoczyć i po 10 minutach było 26:22.

W drugiej odsłonie Astoria próbowała jeszcze przyspieszyć grę. Oba zespoły grały szybko w ataku co skutkowało dużą liczbą rzutów. W tej kwarcie obaj szkoleniowcy postawili na obronę strefową, z której Astoria szybko zrezygnowała, a Legia w takim ustawieniu miała problemy z zastawianiem atakowanej tablicy. Po dobrym poczatku, gra ofensywna Legii stanęła i grający z kontrataków goście stopniowo odrabiali straty. Bardzo dobrze spisywali się w ataku Michał Sokołowski i Kulka. Reprezentant Polski po 16 minutach gry miał na swoim koncie 11 pkt. i 5 asyst, trafiając przy tym wszystkie rzuty z gry w tym 3/3 zza łuku, z kolei młody podkoszowy Legii miał na swoim koncie 13 „oczek” najwiecej ze wszystkich zawodników do przerwy. Podczas niedyspozycji Jamela Morrisa trener Wojciech Kamiński ponownie grał Sokołowskim na rozegraniu co sprawdzało się w meczu ze Stelmetem. To właśnie  bardzo dobra gra „Sokoła” pomogła legionistom ponownie powrócić na siedmiopunktowe prowadzenie w tej odsłonie. Niestety w końcówce kwarty „Wojskowi” stracili koncentrację z poprzednich minut i ostatecznie Michał Chyliński trafieniem za 3 punkty ustalił wynik do przerwy na 48:45. W pierwszej połowie martwić mogła przewaga Astorii w zbiórkach 22-14, w tym aż 9 w ataku, ale cieszyć powinny tylko 2 straty popełnione przez Legię.

Po zmianie stron mieliśmy zupełnie inne widowisko. Oba zespoły nie  mogły odnaleźć skuteczności z pierwszej połowy, ale goście zdecydowanie poprawili grę obronną, co pozwoliło im na kilka kontraataków i nabranie wiatru w żagle. Po 5 minutach tej odsłony było 14:3 dla Astorii i Legia przegrywała 51:59. Niemoc stzelecką Legii przełamał trafieniem zza łuku Kulka, a po chwili koljeną trójkę dorzucił Justin Bibbins. Od tego momentu niski rozgrywający „Zielonych Kanonierów” wziął sprawy w swoje ręce i w kolejnych 4 minutach Legia zanotowała serię 14:0 i na minutę przed końcem wyszła na prowadzenie 65:59. W drugich 5 minutach trzeciej kwarcie goście nie byli wstanie zdobyć punktu z gry i ostatecznie Legia wygrała ten fragment meczu 19:1 prowadząc przed czwartą kwartą 70:60.

W ostatniej ćwiartce legioniści kontynuowali swoją serię dobrej gry w obronie i dorzucili  kolejne dwa rzuty zza łuku i wyszli na najwyższe 16-punktowe prowadzenie. Po stronie gości wreszcie punkty zaczeli zdobywać Sanders i Chyliński, ale to było za mało na dużo bardziej zbilansowany zespół z Warszawy. Po stronie gości na pochwałe zasługuje Sanders autor aż 23 punktów. W barwach Legii swoje najlepsze zawody rozegrali Sokołowski(19 pkt. 6 as.), Kulka (18 pkt.) i Wyka (17 pkt. 11 zb.), a ponownie na wysokim poziomie, jak na generała parkietu przystało, zagrał Bibbins (18 pkt. 10 as.). Gospodarze bardzo dobrze funkcjonowali dziś jako zespół i ostatecznie z bezpieczną przewagą w czwartej kwarcie wygrali z Astorią 98:81

Legia Warszawa - Enea Astoria Bydgoszcza 98:81  (26:22, 22:23, 22:15, 28:21)

Legia: Michał Sokołowski 19 pkt. 3 zb. 6 as., Justin Bibbins 18 pkt. 3 zb. 10 as., Grzegorz Kulka 18 pkt. 3 zb. 4 as., Dariusz Wyka 17 pkt. 11 zb. 2 as., Jakub Karolak 15 pkt. 6 zb. 1 as., Earl Watson 6 pkt. 4 zb., Mariusz Konopatzki 3 pkt. 3 zb. 2 as. 3 prz., Benjamin Didier-Urbaniak 2 pkt., Adam Linowski 0 pkt. 3 zb., Grzegorz Kamiński 0 pkt. 1 as., Przemysław Kuźkow 0 pkt., Jamel Morris-

Astoria: Corey Jerrod Sanders JR 23 pkt. 5 zb. 7 as. 3 str., Tomislav Gabrić 13 pkt. 8 zb. 4 as. 5 str., Michał Chyliński 13 pkt. 5 zb. 2 as., Jakub Nizioł 11 pkt. 5 zb. 2 as., Łukasz Frąckiewicz 10 pkt. 13 zb. 3 str., Michał Krasuski 5 pkt. 1 zb., Marcin Nowakowski 4 pkt. 1 zb. 2 as., Paulius Dambrauskas 2 pkt. 2 zb. 3 as. 3 str., Michał Aleksandrowicz 0 pkt. 1 zb. 1 as., Paweł Kopycki-, Adrian Sobkowiak-

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.