Koszykówka: Wygrana z Kingiem Szczecin

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

10.11.2019 19:35

(akt. 13.11.2019 10:13)

Po niesamowitej walce koszykarze Legii Warszawa pokonali przed własną publicznością faworyzowanego Kinga Szczecin 95:87. Rewelacyjne zawody rozegrał autor 29 "oczek" Michał Michalak, a ważne punkty zdobywał młodziutki Przemysław Kuźkow.

fot. Maciej Biały

Legia Warszawa przed własną publicznością grała z Kingiem Szczecin, który przed tą kolejką zajmował 3. miejsce w tabeli z bilansem 5-1. Zespół trenera Mindaugasa Budzinauskasa przed meczem z Legią wygrał pięć spotkań z rzędu. Przed pierwszym gwizdkiem okazało się, że do kontuzjowanego Keanu Pindera dołączył sprowadzony nieco ponad tydzień temu A. J. English. Rozgrywający ma zerwane więzadła krzyżowe, tak ciężki uraz wymaga operacji i rehabilitacji. Do nieszczęścia doszło na pierwszym treningu koszykarza z Legią. Ponadto w dzisiejszym spotkaniu z powodu wirusa nie mógł wystąpić Romaric Belemene. Przy takich absencjach strefa podkoszowa Legii wyglądała źle.

Bardzo dobrze, od trzech celnych rzutów na dystansie, mecz rozpoczął Michał Michalak. Niestety z drugiej strony strefę podkoszową z łatwością penetrowali Thomas Davis i Ben McCauley i po 2 minutach było 8:4 dla Legii. Michalak w pierwszych trzech minutach meczu trafił 3 trójki, a w sumie zdobył 11 z 13 punktów Legii i było 13:6. Niestety pomimo starań skrzydłowego Legii, w kolejnych minutach legioniści popełnili kilka prostych strat, co goście zamienili na serię punktową 10:0 i to King prowadził 16:13. Po czasie dla trenera Tane Spaseva legioniści ponownie grali jak na początku i po trójce Jakuba Nizioła Legia odzyskała prowadzenie. Dwie trójki Josifa Mustapicia dały prowadzenie Kingowi w końcówce, jednak po penetracji Drew Brandona mieliśmy remis po 25. Bardzo ofensywna pierwsza kwarta, w której oba zespoły trafiły 10 krotnie zza łuku przy skuteczności 10/18. Dla Legii, aż 16 punktów zdobył Michalak dla gości po 8 rzucili Kikowski i Mustapić.

Po kilku nieskutecznych akcja z obu stron wreszcie za trzy trafił Nizioł, a potem wstrzelił się Filip Matczak. Po fizycznej akcji punkty dla gości zdobył Melvin, a trójkę dorzucił Davis. Obie drużyny grały falami, na małe serie punktowe Legii po chwilowych przestojach tym samym odpowiadali goście. Kibice w hali koło mogli oglądać bardzo dobrą koszykówkę na wysokim poziomie. Przez większość drugiej kwarty wynik oscylował wokół remisu, a największa przewaga przez większy czas tej kwarty wynosiła 5 „oczek”. W końcówce ponownie zarysowywała się przewaga gości. Coraz lepiej grał Melvin, a wtórowali mu inni gracze i na niespełna 3 minuty przed przerwą King prowadził 44:37. Bardzo dobra obrona indywidualna Thomasa Davisa na Michalaku totalnie wyłączyła go z gry przez większą cześć tej kwarty. Dopiero w ostatniej minucie po jego dwóch trójkach straty Legii zmalały do 4 „oczek”, ale po drugiej stronie rewelacyjnie na obwodzie grał Dustin Ware, który trafił 4 trójki przy 100% skuteczności. Jednak ostatnie sekundy należały do Przemysława Kuźkowa, który równo z syreną trafił efektowny rzut zza łuku i na przerwę Legia schodziła przegrywając tylko 48:49. Do przerwy Michalak miał już na swoim koncie 22 „oczka” trafiając 6/9 rzutów za 3. Dobre zawody rozgrywał też Jakub Nizioł. Po stronie gości najlepiej prezentował się Ware który zdobył 14 punktów i trafił 4/4 rzuty zza łuku. W pierwszych 20 minutach każda z drużyn trafiła dziewięciokrotnie zza łuku, ponadto goście w tym elemencie mogli pochwalić się niesamowitą bo aż 75% skutecznością.

Po zmianie stron, oba zespoły początkowo nie mogły się wstrzelić. Dopiero efektowną dobitkę rzutu trzypunktowego zaliczył Ben McCauley, a po kolejnych nieskutecznych akcjach Legii, za trzy trafił Kikowski i po 2,5 minutach drugiej połowy było 54:48 dla Kinga. Goście zaczeli wykorzystywać braki Legii w strefie podkoszowej. Jedyny klasowy wysoki „Wojskowych” Micheal Finke grał kiepskie zawody notując 2/12 celnych rzutów z gry. Po 4,5 minutach drugiej połowy było 12:0 dla Kinga. Niemoc Legii wreszcie z linii rzutów osobistych przełamał Patryk Nowerski, a potem ciężar gry na siebie ponownie wziął Michalak, który skupiał na sobie uwagę obrony gości i otwierał czyste pozycje swoim kolegom. Tym razem to Legia notuje serię punktową 11:0 i po 27 minutach gry na tablicy wyników było 59:61. Bardzo dobrze w drugiej połowie prezentował się McCauley, który zdobył 10 punktów w tej kwarcie. Jednak tak jak na koniec drugiej kwarty tak i tym razem bardzo dobrą zmianę dał Kuźkow, który zdobył 7 punktów, z czego trzy ostatnie zdobył w ostatniej akcji doprowadzając do wyniku 67:70.

W ostatniej odsłonie legioniści zaczęli grać agresywniej w obronie, ale brakowało skuteczności w ataku i po 5 punktach z rzędu Kikowskiego to goście uciekli na 8 punktowe prowadzenie. Po stronie Legii uaktywnił się Brandon i po jego dobrej grze straty zmalały do 4 „oczek”. Akcje gości wyglądały coraz lepiej jednak, wola walki legionistów była ogromna. Po celnej trójce Nizioła i pierwszej skutecznej akcji Finke’go w tej połowie prowadzenie gości ponownie zmalało do 3 „oczek”. Nie do zatrzymania był duet McCauley - Ware, ale za każdym razem kiedy wydawało się, że King odskoczy na bezpieczne prowadzenie odpalał, któryś z graczy Legii i aż do końca oglądaliśmy emocjonujące widowisko pełne efektownych akcji. Na 2 minuty przed końcem po trójce z rogu Matczaka to Legia wyszła na minimalne prowadzenie, w ostatnich minutach bardzo dobrze broniący „Zieloni Kanonierzy” grali coraz pewniej, a trójkę dającą wygraną trafił w trudnej sytuacji niezawodny Michalak i po bardzo emocjonującym widowisku Legia pokonała Kinga 95:87

Legia Warszawa – King Szczecin 95:87 (25:25, 23:24, 19:21, 28:17)

Legia: Michał Michalak 29 pkt. 3 zb. 5 as. 3 prz. 3 str., Filip Matczak 15 pkt. 4 zb. 2 as. 4 prz., Przemysław Kuźkow 13 pkt., Jakub Nizioł 11 pkt. 2 zb., Drew Brandon 10 pkt. 7 zb. 5 as., Michael Finke 5 pkt. 3 zb. 3 as., Sebastian Kowalczyk 4 pkt. 2 zb. 4 as., Patryk Nowerski 4 pkt. 4 zb. 1 as., Szymon Kiwlisza 4 pkt. 2 zb. 2 as., Adam Linowski 0 pkt., Dawid Sączewski 0 pkt. 1 zb., Jakub Sadowski-

King: Ben Mccauley 23 pkt. 9 zb. 2 as., Paweł Kikowski 20 pkt. 1 zb. 1 as. 3 str., Dustin Ware 16 pkt. 1 zb. 2 as. 4 str., Jakov Mustapić 14 pkt. 3 zb. 6 as., Cleveland Melvin 10 pkt. 10 zb. 1 as. 3 str., Thomas Davis 4 pkt. 4 zb. 3 as. 3 str., Mateusz Bartosz 0 pkt. 4 zb. 1 as., Adam Łapeta 0 pkt., Dominik Wilczek 0 pkt., Michał Ostrowski-, Maciej Majcherek-

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.