Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: "Dickson Choto - MVP 2006 w Legii"

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

29.12.2006 10:17

(akt. 24.12.2018 07:28)

MVP, czyli Najbardziej Wartościowy Gracz Legii w roku 2006, to według mojej oceny o Dickson Choto. Jest tu już bardzo długo. Ale nigdy wcześniej nie grał tak dużo - to dlatego, że wreszcie prawie nie miał kontuzji. Obecnie to piłkarz wiodący w Legii, trudno bez niego wyobrazić sobie dobrze funkcjonującą formację obronną, a nawet - cały zespół! - pisze o Dicksonie jego zaletach i wadach <b>Cezary Kucharski</b> w swoim kolejnym felietonie.
Pamiętam Dicksona, jak przyjechał na testy do Legii i Dragomir Okuka przeprowadzał z nim trening polegający na tym, że ze środka boiska trenerzy (Okuka i Dariusz Kubicki) zagrywali górą do Choto, który stojąc na 16. metrze przed bramką, miał za zadanie wybić piłkę jak najdalej - uderzając ją głową! Żartowaliśmy w drużynie z tych testów, bo dowodziły jedynie w niewielkim stopniu, jakim piłkarzem jest Dickson. Wcześniej trochę tułał się po Polsce, nie mogąc nigdzie zagrzać miejsca, więc nie znaliśmy jego wartości. Obecnie to piłkarz wiodący w Legii, trudno bez niego wyobrazić sobie dobrze funkcjonującą formację obronną, a nawet - cały zespół! Jest to piłkarz, który dobrze czyta grę, tzn. potrafi ustawić się na boisku i przewidzieć, co zamierza zrobić przeciwnik. Umiejętność ta pozwala mu przerywać wiele niebezpiecznych ataków przeciwników. Jego bardzo mocną stroną są starcia jeden na jednego. Praktycznie ich nie przegrywa, nawet gdy występuje po kontuzji (co niestety często mu się zdarza). Gdyby w Polsce ktoś prowadził statystyki pojedynków, to jestem pewny, że Choto byłby z obrońców najlepszy. Kolejny atut to jego technika użytkowa i luz, który ma w grze (żargon piłkarski, ale zrozumiały chyba dla wszystkich). Dickson dobrze operuje piłką, nie panikuje w trudnych sytuacjach. Potrafi rozegrać piłkę, będąc pod pressingiem przeciwnika. Czasami jego gra wygląda na nonszalancką, ryzykowną (takie uwagi słyszałem na trybunach), ale ja mam wrażenie, że zawsze panuje nad sytuacją. Najczęściej obrońcy wybijają piłki na oślep, a on próbuje rozegrać. Mimo że ma lekką nadwagę (wszelkie źródła podają, że waży 94 kg, w rzeczywistości - 96-97 kg, a po wakacjach nawet 100 kg!), jest dość szybki. Ma duży "zasięg nóg" - ze względu na wzrost - co powoduje, że umiejętnie wykorzystuje grę wślizgiem. Nikt nie jest jednak pozbawiony wad, ma więc je także i Dickson. Oto mankamenty: gra głową - mimo że jest wysoki (191 cm); strzał na bramkę - to dlatego, że ma wielką stopę (46 lub nawet więcej); nadwaga - ma tendencję do tycia. Prywatnie to miły gość. Ciągle uśmiechnięty, dobrze mówi po polsku. Jest lubiany przez drużynę, choć czasami miewa złe nastroje i wtedy potrafi być nieprzyjemny (przez chwilę). To piłkarz, który ma najwięcej danych (spośród legionistów), aby grać "dużą piłkę" - jak mówi kierownik Legii Ireneusz Zawadzki - i jestem pewny, że gdyby możliwy był wariant Olisadebe to Choto grałby pierwsze skrzypce w reprezentacji Polski. Po meczu z Widzewem głośno krzyczał, że jest na boisku prześladowany. Nawet oskarżał piłkarzy o rasizm (niesłusznie według mnie), a okazało się, że Dickson też nie jest święty i dokuczyć potrafi. Pech w tym, że zapomniał o postępującej technice i kamerach, które jeszcze nie potrafią czytać z ust, ale wyłapują, co z tych ust wylatuje (to w trakcie meczu z Zagłębiem Lubin). Traktuję jednak ten wybryk incydentalnie. Nie zmieni to mojej opinii, że Dickson Choto to pozytywna jednostka. Cezary Kucharski piłkarz Legii w latach 1995-2006, dwukrotny mistrz polski, właściciel serwisu internetowego legia.net

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.