Maciej Rosołek

Lechia – Legia: Pójść za ciosem i zbliżyć się do Pucharu Polski

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

08.11.2022 09:30

(akt. 09.11.2022 20:57)

Legioniści znowu zmierzą się z Lechią, z którą 4 dni temu wygrali u siebie 2:1 w 16. kolejce PKO Ekstraklasy. Tym razem obie drużyny zagrają w Gdańsku, gdzie czeka ich rywalizacja w 1/8 finału Pucharu Polski. Spotkanie, które będzie dla "Wojskowych" przedostatnim w 2022 roku, odbędzie się już we wtorek, 8 listopada (godz. 20:30). Transmisja w Polsacie Sport, a my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Ostatni raz Legia i Lechia mierzyły się ze sobą… 4 dni temu, w 16. kolejce PKO Ekstraklasy i zarazem ostatnim meczu przy Łazienkowskiej w 2022 roku. Przeciwnicy objęli prowadzenie po bramce Łukasza Zwolińskiego, a warszawiacy odwrócili losy rywalizacji za sprawą ładnego strzału Bartosza Kapustki (samobój Dusana Kuciaka; od poprzeczki i jego pleców) oraz gola Yuriego Ribeiro (pierwszego w barwach "Wojskowych"). Wygrana (2:1) sprawiła, że stołeczny zespół umocnił się na pozycji wicelidera ligi (31 punktów; 5 "oczek" przewagi nad trzecim Widzewem Łódź) i został niepokonany u siebie w rundzie jesiennej (6 zwycięstw, 2 remisy).

Obie ekipy nie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek, regenerację i przygotowania do kolejnego, nadchodzącego meczu, tym razem w 1/8 finału Pucharu Polski. – To też będzie trudne spotkanie, ale myślę, że jesteśmy pewni siebie i na pewno postaramy się o awans do kolejnej rundy – zapowiadał trener Legii, Kosta Runjaić. Niemiec znowu nie będzie miał do dyspozycji Artura Jędrzejczyka, który skręcił staw skokowy w rywalizacji z Jagiellonią. Nawet jeżeli "Jędza" byłby w pełni zdrowy, to i tak nie mógłby wystąpić w Gdańsku, gdyż pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Z tego samego powodu (napomnienia) we wtorek nie zagra także Ribeiro.

Można się też spodziewać, że sztab szkoleniowy ponownie nie skorzysta z Carlitosa. – Otrzymał mocnego, bolesnego kopniaka w trakcie czwartkowej gierki treningowej. Brakowało nam go w piątek. Nasz dział medyczny, lekarze, pracownicy dołożą wszelkich starań, aby Hiszpan i "Jędza" jak najszybciej wrócili do gry. Mam nadzieję, że obaj będą gotowi na spotkanie we Wrocławiu – powiedział szkoleniowiec "Wojskowych".

Drużyna z Łazienkowskiej czeka na zdobycie Pucharu Polski od 2018 roku. Od tamtej pory dwukrotnie kończyła przygodę na ćwierćfinale i półfinale – w ubiegłym sezonie wyeliminowała Wigry Suwałki (3:1), Świt Skolwin (1:0), Motor Lublin (2:1) i Górnika Łęczna (2:0), a w 1/2 finału zatrzymała się na Rakowie Częstochowa (0:1), późniejszym triumfatorze. Jeśli chodzi o obecną edycję Pucharu Polski, to na boisku (w każdej drużynie) musi przebywać przynajmniej jeden młodzieżowiec, tj. poniżej 22. roku życia – w sezonie 2022/23 są to piłkarze urodzeni w roku 2001 i młodsi, posiadający obywatelstwo polskie. To korekta względem poprzednich rozgrywek, w których zespoły miały obowiązek wystawiać minimum dwóch takich zawodników.

Ten przepis to nie problem dla Legii, która od startu sezonu regularnie stawia m.in. na Kacpra Tobiasza, choć tym razem między słupki wskoczy inny gracz spełniający wspomniane kryteria, czyli Cezary Miszta. W trójosobowym bloku defensywnym znajdą się Lindsay Rose, Rafał Augustyniak i Maik Nawrocki. Na wahadłach zagrają Robert Pich oraz Filip Mladenović. W środku pola będą Bartosz Slisz i Patryk Sokołowski, przed nimi pojawi się Josue, a w ataku wystąpią Blaz Kramer oraz Maciej Rosołek.

fot. Paulina Szewczuk

Czy spotkanie z Legią w Pucharze Polski potraktujemy trochę bardziej ulgowo? Nie. Mam pewne pomysły. Muszę myśleć krok do przodu, patrzeć, obserwować, analizować dane, dyspozycję fizyczną piłkarzy. Trzeba zrobić wszystko, by jak najlepiej przygotować się do wtorkowej rywalizacji – stwierdził trener Lechii, Marcin Kaczmarek.

Gdańszczanie mają na koncie dwa Puchary Polski, które zdobyli w rozgrywkach 1982/83 i 2018/19, a w 2020 roku przegrali w finale z Cracovią (2:3; po dogrywce). – Ten sezon jest nieco inny. Początek był trudny dla wszystkich, ale zawsze wierzyliśmy, że w końcu nadejdzie lepszy czas. Widzimy, co musimy poprawić, a także co udało się już polepszyć. Przed nami jeszcze wiele pracy. Puchar Polski to tradycja. To ogromne emocje i bardzo dobry sposób na awans do eliminacji europejskich pucharów. Ósmego listopada gramy u siebie o postawienie kolejnego kroku w drodze do wymarzonego trofeum. Zdobyliśmy je razem w 2019 roku. Czas zawalczyć o zapis kolejnej karty w historii naszego klubu. To, co do tej pory przeżyliśmy i wspólnota, którą stworzyliśmy, niesie nas przez następne wyzwania, trudności i chwile szczęścia. Wiemy, że czeka nas trudny mecz z wymagającym rywalem, którym jest Legia. Damy z siebie wszystko – mówił kapitan biało-zielonych, Michał Nalepa.

Legioniści rozpoczęli aktualne rozgrywki PP od wygranej z I-ligowym Bruk-Betem Termaliką w Niecieczy (3:2; po dogrywce), a potem pokonali na wyjeździe 3:0 Wisłę Płock. Z kolei Lechia, która zaczynała rywalizację od 1/16 finału, wyeliminowała 4:1 Radunię Stężyca (II liga). – Cały czas mam ambicje grania o coś. Może droga przez Puchar Polski będzie w tym sezonie ważna i znowu zakwalifikujemy się do europejskich pucharów? – dodał Kuciak, który był bramkarzem "Wojskowych" w latach 2011-2015.

Mecz, który poprowadzi Tomasz Musiał, odbędzie się we wtorek, 8 listopada (godz. 20:30). Transmisja w Polsacie Sport. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Lechia: Kuciak – Stec, Maloca, Nalepa, Pietrzak – Kubicki, Gajos – Durmus, Kałuziński, Conrado – Paixao

Legia: Miszta – Rose, Augustyniak, Nawrocki – Pich, Slisz, Sokołowski, Mladenović – Josue – Kramer, Rosołek

Polecamy

Komentarze (111)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.