Luquinhas

Legia bez domowej porażki ze Śląskiem od kilku lat

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

21.06.2020 10:30

(akt. 21.06.2020 09:41)

W niedzielę Legia Warszawa rozpoczyna rundę finałową rozgrywek ekstraklasy. Pierwszy rywalem stołecznego klubu będzie Śląsk Wrocław. Legioniści dawno nie przegrali ze Śląskiem przy Łazienkowskiej.

Twierdza rozbita

W ostatnich latach warszawiacy całkiem solidnie radzili sobie ze Śląskiem. Bilans pięciu ostatnich meczów z udziałem obu ekip to: cztery zwycięstwa Legii i jeden remis. W tym czasie stołeczna drużyna strzeliła dziewięć goli i straciła zaledwie jednego.

Po raz ostatni Legia rywalizowała ze Śląskiem w grudniu 2019 roku. Wówczas zespół prowadzony przez Aleksandara Vukovicia pewnie zwyciężył we Wrocławiu 3:0 po trafieniach Pawła Wszołka, Jose Kante i Luquinhasa. - Jesteśmy zadowoleni z wyniku i zdobycia trzech punktów. To sztuka, która nikomu w tym sezonie we Wrocławiu się nie udała. Samo to świadczy o sile rywali i Śląska. Pokazuje to, że trener Lavicka wykonuje ze swoim zespołem dobrą pracę. Mieliśmy pewne kłopoty, nie kontrolowaliśmy meczu przez 90 minut, ale zasłużyliśmy na wygraną - stwierdził trener Vuković.

- Bardzo pomogła nam obrona rzutu karnego przez Radosława Majeckiego. Ten moment nami wstrząsnął. Wiedzieliśmy, że musimy zacząć grać inaczej. Powinniśmy strzelić więcej goli. Mieliśmy ku temu okazje. Musimy wciąż pracować nad skutecznością. Z każdym kolejnym spotkaniem pokazujemy, że mamy największy potencjał ze wszystkich ekip w ekstraklasie – dodał  Michał Karbownik. Zdjęcia można obejrzeć tutaj.

Bez bramek

Na początku sezonu 2019/20 przy Łazienkowskiej padł bezbramkowy remis. Zarówno jeden jak i drugi zespół często decydował się na uderzenia z dystansu. - Czujemy niedosyt z wyniku, bo byliśmy lepszym zespołem od Śląska i mieliśmy fragmenty dobrej, a nawet bardzo dobrej gry. Musimy brać pod uwagę fakt, że rywale wygrali swoje dwa pierwsze mecze, a przeciwko nam momentami musieli bronić się całą drużyną pod własnym polem karnym. Zobaczyłem sporo dobrego w naszej grze - powiedział po meczu trener Legii.

- Brakuje nam zrozumienia, szybszej gry oraz nieco lepszej kreacji z przodu. Gdy tego nie ma, trudno o gole. Nie ma okazji, strzałów… w jaki sposób masz zdobyć bramkę? Gdybyśmy wiedzieli, z czego to wynika, nie byłoby problemu. Nie wszystko funkcjonuje jeszcze jak należy. Trzeba pamiętać, że ofensywa, w porównaniu do zeszłego sezonu, w sporym stopniu się zmieniła. Dopiero w bieżących rozgrywkach mogę grać w jednym zespole z Arvydasem Novikovasem, Walerianem Gwilią oraz Luquinhasem. Mam nadzieję, że z czasem się to zazębi i będziemy wyglądać lepiej - komentował  Jarosław Niezgoda, były już napastnik Legii. 25-latek reprezentuje obecnie Portland Timbers z MLS. Fotoreportaże są dostępne w tym miejscu.

Ostatnia domowa porażka

Do tej pory Legia rywalizowała ze Śląskiem na własnym terenie 45 razy. Wygrała 29 meczów, zremisowała 9-krotnie i poniosła 7 porażek. Nie przegrała z wrocławianami u siebie od dziewięciu spotkań. 

Ostatnia przegrana legionistów w Warszawie miała miejsce nieco ponad siedem lat temu. Wówczas stołeczna drużyna przegrała 0:1 po samobójczym golu Michała Żewłakowa. Co ciekawe, było to drugie spotkanie w finale Pucharu Polski. W pierwszym meczu warszawski klub zwyciężył 2:0, a więc mimo porażki w rewanżu, cieszył się z triumfu w krajowym pucharze.

- Wiele przeżyłem, ale tego co dziś to jeszcze nie. Nie zdążyłem zobaczyć kartoniady, gdyż dla piłkarza, który gra raz w miesiącu – nawet takiego kończącego karierę – początek spotkania jest bardzo ważny. Starałem się koncentrować, a potem ciężko było o pomysł na grę. Bardzo dopisało nam dziś szczęście, bo po poprzeczce Ćwielonga, pomyślałem, że gdyby było nawet 15 rywali, to oni i tak na 2:0 nie zdołaliby strzelić - powiedział po finale Żewłakow. - Samobója biorę na siebie. Dodatkowo trzeba podkreślić, że Śląsk był zdecydowanie lepszy od nas. Moja decyzja o zakończeniu kariery jest chyba prawidłowa… Człowiek takich bramek nie jest w stanie przewidzieć, ale to nie jest miły incydent przy wygrywaniu pucharu. Chciałbym być napełniony pozytywnymi emocjami, a dziś to jedyna potyczka, której dziennikarze nie powinni analizować. Mecz się odbył, zdobyliśmy PP i dajcie nam spokój, haha – dodał „Żewłak”.

Mecz 31. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa a Śląskiem Wrocław odbędzie się w niedzielę 21 czerwca, o godzinie 17:30. Relacja na Legia.Net.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.