Maciej Rosołek 19 października

Legia bez porażki z Lechem u siebie od ponad 4 lat

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

07.11.2020 22:30

(akt. 07.11.2020 17:21)

Już w niedzielę, 8 listopada, Legię czeka kolejny mecz. Tym razem warszawiacy zmierzą się u siebie z Lechem Poznań, który w tym sezonie występuje w fazie grupowej Ligi Europy. Stołeczna drużyna ma dość niezłą passę w meczach z "Kolejorzem", na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej.

Jak kończyło się pięć ostatnich spotkań Legii z Lechem, w Warszawie? Zwycięstwami klubu ze stolicy Polski. Co ciekawe, legioniści trzykrotnie wygrali po 2:1. Tak było m.in. podczas ostatniego meczu pomiędzy tymi drużynami, przy Łazienkowskiej.

Gol w debiucie i mecz, od którego wszystko się zaczęło

Kiedy zawodnicy Legii po raz ostatni grali z Lechem w Warszawie? Dziewiętnastego października 2019 roku. To właśnie po tym meczu maszyna z napisem "Legia" rozkręciła się na dobre. Ekipa z Łazienkowskiej doznała wcześniej dwóch porażek z rzędu, nad Łazienkowską zbierały się czarne chmury, w prasie już zaczęto wymieniać następców trenera Aleksandara Vukovicia. Legioniści jednak wygrali z "Kolejorzem", a zwyciestwo tchnęło w zespół nową jakość. Legioniści przegrywali z Lechem, lecz potrafili odrobić straty i zdobyć trzy punkty po trafieniach Arvydasa Novikovasa oraz Macieja Rosołka. Dla tego drugiego był to debiut w pierwszym zespole.

Od tego momentu legioniści znacznie zwiększyli obroty, grali efektywnie i byli bezlitośni dla przeciwników. Łazienkowska twierdza została nienaruszona przez osiem spotkań z rzędu, które kończyły się zwycięstwami "Wojskowych". W trakcie tych meczów legioniści zdobyli 30 bramek, a stracili tylko 5. 

Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1 (0:0)

Novikovas (63. min.), Rosołek (76. min.) - Jevtić (55. min.)

Żółte kartki: Karbownik, Rocha - Moder, Muhar

Legia: Majecki - Karbownik, Lewczuk, Wieteska, Rocha (61' Niezgoda) - Wszołek, Antolić, Martins, Novikovas - Luquinhas (74' Rosołek) - Kante (80' Gwilia)

Lech: van der Hart, Gumny, Satka, Crnomarković, Kostewycz - Jóźwiak (74' Kamiński), Muhar (80' Tomczyk), Moder, Puchacz - Jevtić (74' Amaral) - Gytkjaer.

Skromna wygrana

We wrześniu 2018 roku warszawiacy wygrali u siebie 1:0 z Lechem. Jedynego gola strzelił Dominik Nagy. W 31. minucie Węgier otrzymał piłkę od Sebastiana Szymańskiego, minął bramkarza "Kolejorza" i zdobył bramkę. Stołeczny klub zaprezentował się lepiej od gości i zasłużenie zwyciężył. Dla Andre Martinsa był to debiut w barwach zespołu z Łazienkowskiej. Zdjęcia można obejrzeć tutaj.

- Myślę, że rozegraliśmy kompletne spotkanie. Defensywa była zgrana, realizowała swoje zadania. Zagraliśmy również na zero z tyłu. Strzeliliśmy też gola, mając dalsze szanse. Kontrolowaliśmy przebieg meczu praktycznie przez cały czas jego trwania. Więcej kontroli i okazji mieliśmy zwłaszcza w pierwszej połowie. Graliśmy inteligentnie, potrafiliśmy podejmować dobre wybory. Wiedzieliśmy, co robić na murawie, by było to skuteczne. Za nami ważny mecz, wręcz specjalny, po którym możemy cieszyć się ze zdobycia trzech punktów - powiedział po spotkaniu Ricardo Sa Pinto, szkoleniowiec mistrzów Polski.

Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (1:0)

Nagy (31. min.)

Żółte kartki: Jędrzejczyk, Carlitos, Martins - De Marco

Legia: Cierzniak - Stolarski, Wieteska, Jędrzejczyk, Hlousek - Kucharczyk, Cafu, Antolić (89' Martins), Szymański (75' Radović) - Nagy - Carlitos (73' Kante)

Lech: Putnocky - Cywka, Janicki, Rogne (78' Goutas), De Marco - Amaral, Tiba, Trałka (63' Gajos), Jevtić (63' Tomczyk). Jóźwiak - Gytkjaer.

Rzut karny na wagę trzech punktów

Legia odniosła zwycięstwo z Lechem również parę miesięcy wcześniej - w marcu 2018 roku. Wygrała 2:1 po bramkach Marko Vesovicia i Michała Kucharczyka. Warszawiacy grali ładnie dla oka, walczyli i zwyciężyli rzutem na taśmę w końcowych fragmentach spotkania.

- Za nami dobre spotkanie, pełne emocji. W październiku po meczu z Lechem, przeżyłem najgorszy poniedziałek w życiu. Teraz derby Polski były atrakcyjne, nie zabrakło zwrotów akcji i cieszy mnie wygrana z Lechem. Jestem dumny z moich zawodników, bo było to dla nas spotkanie ekstremalnie trudne. Podnieśliśmy się po dramatycznym meczu z Jagiellonią. Rozegraliśmy dobrą pierwszą połowę, w drugiej nie brakowało przewrotności, lecz udało nam się zwyciężyć - stwierdził szkoleniowiec "Wojskowych", Romeo Jozak.

Fotoreportaże można obejrzeć tutaj. A statystyki - w tym miejscu.

Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1 (1:0)

Vesović (2. min.), Kucharczyk (86. min. - k.) - Gytkjaer (63. min.)

Żółte kartki: Jędrzejczyk, Eduardo, Mączyński, Astiz - Trałka, Vujadinović

Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Astiz, Pazdan, Hlousek - Vesović (60' Kucharczyk), Remy, Mączyński, Radović (79' Szymański), Eduardo (70' Niezgoda), Hamalainen

Lech: Burić - Gumny, Janicki, Vujadinović, Kostewycz - Radut (89' Klupś), Trałka, Majewski, Gajos, Situm – Gytkjaer.

"Nie poddawaj się"

Maj, rok 2017. Lech ponownie przyjechał do stolicy i ponownie musiał uznać wyższośc gospodarzy. Legioniści wygrali 2:0 po trafieniach Vadisa Odjidji-Ofoe oraz Michała Kucharczyka. Warto dodać, iż kibice Legii zaprezentowali kartoniadę na trzy trybuny. Podniesione kartony utworzyły "eLkę" w kółeczku oraz hasło "Nie poddawaj się". W trakcie trwania pierwszej połowy, fani zaprezentowali drugą oprawę - "Przyświecają nam najwyższe cele". Nad transparentem z tym hasłem można było obejrzeć ogromne płótno z rękami trzymającymi puchar z napisem Mistrz Polski 2017. Napis na pucharze został w efektowny sposób podświetlony. Zdjęcia można obejrzeć tutaj, a statystyki – tutaj.

- Zagraliśmy dobry mecz, cieszymy się, bo wygraliśmy zasłużenie. Od początku staraliśmy się narzucić swój styl gry, grając wyrachowanie w obronie i w ataku. Fajna akcja poprzedzająca gol, a bramka pozwoliła nam realizować w spokoju to, co sobie założyliśmy. Gol Michała Kucharczyka, po kapitalnym podaniu Tomka Jodłowca był kropką nad „i”. Awansowaliśmy na wymarzone pierwsze miejsce, długo na to czekaliśmy – mówił wówczas na konferencji prasowej szkoleniowiec Jacek Magiera.

Warszawiacy pozostali na pozycji lidera tabeli do końca sezonu. Wywalczyli mistrzostwo Polski z przewagą dwóch punktów nad trzema zespołami: Jagiellonią BiałystokLechem Poznań i Lechią Gdańsk.

Legia Warszawa – Lech Poznań 2:0
Odjidja-Ofoe (7. min.), Kucharczyk (83. min.)

Żółte kartki: Guilherme, Radović, Odjidja-Ofoe - Trałka, Tetteh

Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek  Guilherme (74' Kucharczyk), Jodłowiec, Moulin, Odjidja-Ofoe, Nagy (64' Hamalainen) - Radović (87' Kopczyński).

Lech: Putnocky - Kędziora, Bednarek, Wilusz, Kostewycz - Makuszewski, Trałka, Gajos (76' Aziz Tetteh), Majewski (60' Robak), Raduț (84' Tomczyk) - Kownacki.

Szalona końcówka

W październiku 2016 roku Legia także triumfowała - pokonała Lecha 2:1. Mistrzowie Polski prowadzili od 64. minuty po trafieniu Nemanji Nikolicia. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry, sędzia podyktował "jedenastkę" dla rywali. Tę, choć piłka przetoczyła się po rękach Arkadiusza Malarza, wykorzystał Marcin Robak. Po chwili wywiązała się wielka awantura. Gdy gra została wznowiona, legioniści pokazali wielką waleczność i zdobyli bramkę na wagę trzech punktów. Strzelcem był Kasper Hamalainen. Stolica oszalała, choć na spokojnie należy stwierdzić, że Fin był na spalonym i błąd popełnili sędziowie.

- Takie mecze budują zespół, takie zwycięstwa pokazują charakter. Cieszę się, że Legia wygrała w takich okolicznościach. To pokazuje, że w naszych głowach dużo się zmienia i w każdej minucie, bez względu na okoliczności, walczymy o zwycięstwo. Lech był dziś dobrze zorganizowany - powiedział trener Legii, Jacek Magiera.

Zdjęcia są dostępna tutaj, a statystyki - tutaj.

Legia Warszawa  - Lech Poznań 2:1 (0:0)
Nikolić (64. min.), Hamalainen (90. min.) - Robak (90. min. - k.)

Żółte kartki: Rzeźniczak, Nikolić, Malarz (Legia) - Makuszewski, Kownacki (Lech)

Czerwona kartka: Burić (90. min. - Lech - za wtargnięcie z ławki rezerwowych i walkę na boisku)

Legia: Malarz - Broź, Dąbrowski (46' Kucharczyk), Czerwiński, Rzeźniczak - Jodłowiec, Odjidja-Ofoe, Moulin - Guilherme, Nikolić, Radović (84' Kopczyński)

Lech: Putnocky - Kędziora, Nielsen, Bednarek, Kadar - Makuszewski, Trałka (81' Majewski), Jevtić (68' Robak), Tetteh, Pawłowski - Gajos (81' Kownacki).

Ostatnia domowa porażka

Legioniści po raz ostatni przegrali z Lechem w Warszawie dokładnie 7 lipca 2016 roku. Warszawski zespół przegrał wówczas 1:4 w meczu o Superpuchar Polski. Dwie bramki dla "Kolejorza" zdobył Dariusz Formella, a po golu strzelili Maciej Makuszewski oraz Lasse Nielsen. Honorowym trafieniem dla "Wojskowych" popisał się GuilhermeWówczas w barwach Legii zadebiutował  Sebastian Szymański. 21-latek od obecnego sezonu (2019/2020) gra dla Dinamo Moskwa. Był to również pierwszy mecz stołecznego klubu pod wodzą trenera Besnika Hasiego.

Legia Warszawa - Lech Poznań 1:4 (1:1)
Guiherme (36. min.) - Makuszewski (22. min.), Nielsen (65. min.), Formella (90. min., 90. min.)

Żółte kartki: Guilherme, Broź, Makowski (Legia) - Trałka, Gajos (Lech)

Legia: Malarz - Broź (70' Bereszyński), Rzeźniczak, Lewczuk, Hlousek (76' Szymański)- Kucharczyk, Masłowski (56' Vranjes), Makowski (89' Kosecki), Aleksandrow (67' Brzyski) - Guilherme - Prijović

Lech: Burić - Kędziora, Gumny, Wilusz, Nielsen - Makuszewski (75' Jóźwiak), Trałka, Tetteh, Pawłowski (68' Formella) - Gajos (64' Majewski) - Nielsen (46' Robak).

Gdyby skupić się tylko na rozgrywkach ligowych, to warszawiacy po raz ostatni przegrali z "Kolejorzem" w październiku 2015 roku (0:1). Było to wówczas dobre widowisko dla kibiców. Dużo akcji z obu stron, dużo emocji pod bramkami przeciwnika i emocje na wysokim poziomie. W spotkaniu na szczycie lepsza okazała się drużyna gości prowadzona przez trenera Jana Urbana. Legioniści stworzyli sobie kilka dogodnych okazji z których mogli w najgorszym wypadku wyrównać stan spotkania, ale zwykle brakowało im wykończenia. Strzelcem decydującego gola był Kasper Hamalainen.

– Nie mam pretensji do piłkarzy, starali się, ale rezultat jest jasny. Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji, a w piłce trzeba strzelać gole. Szkoda fantastycznej atmosfery i tego, że nie daliśmy radości kibicom. Czemu nie oddawaliśmy strzałów po stałych fragmentach gry? Też bym chciał by te strzały były, ale rywale też mieli wysokich graczy i mimo, że tych stałych fragmentów mieliśmy dwa razy więcej niż w poprzednich spotkaniach, to nic z tego nie wyszło - ocenił po meczu trener Legii, Stanisław Czerczesow.

Fotoreportaże można pooglądać w tym miejscu.

Legia Warszawa - Lech Poznań 0:1 (0:1)
Hamalainen (7. min.)

Żółte kartki: Kadar, Cessay, Jevtić (Lech)

Legia: Kuciak - Bereszyński (73' Prijović), Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Pazdan, Jodłowiec (79' Furman) - Trickovski (60' Guilherme), Duda, Kucharczyk - Nikolić

Lech: Burić - Ceesay, Kadar, Arajuuri, Douglas - Linetty, Tetteh - Lovrencsics (65' Formella), Gajos (75' Jevtić), Pawłowski (79' Kamiński) - Hamalainen.

Ligowe mecze Legii z Lechem w Warszawie, od 2015 roku:

Mecz

Sezon

Strzelcy

Legia Warszawa – Lech Poznań (2:1)

2019/2020

Rosołek, Novikovas

Legia Warszawa – Lech Poznań (1:0)

2018/2019

Nagy

Legia Warszawa – Lech Poznań (2:1)

2017/2018

Vesović, Kucharczyk

Legia Warszawa – Lech Poznań (2:0)

2016/2017

Odjidja-Ofoe, Kucharczyk

Legia Warszawa – Lech Poznań (2:1)

2016/2017

Nikolić, Hamalainen

Legia Warszawa – Lech Poznań (1:0)

2015/2016

Prijović

Legia Warszawa – Lech Poznań (0:1)

2015/2016

 

Legia Warszawa – Lech Poznań (1:2)

2014/2015

Vrdoljak

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.