Legia - Karabach: Być albo nie być?!

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

01.10.2020 09:00

(akt. 01.10.2020 11:34)

Słowa napisane przez Williama Shakespeara idealnie pasują do sytuacji Legii Warszawa przed meczem z Karabachem Agdam. Wygrana oznacza zastrzyk finansowy sięgający od 6,5 do 10 mln. euro. Zwycięstwo to awans, prestiż, sława i komfort. Porażka to kolejna dziura w budżecie, rozczarowanie, smutek i być może wyprzedaż kilku graczy na ostatnią chwilę, za mniejsze pieniądze niż wartość rynkowa. Być albo nie być, oto jest pytanie. Odpowiedź poznamy w czwartkowy wieczór.

Legioniści przez ostatni tydzień w spokoju przygotowywali się do starcia z Azerami. Przełożony został ligowy mecz ze Śląskiem Wrocław, bo ewentualny awans do fazy grupowej to nie tylko sukces Legii, ale też całej ekstraklasy i polskiej piłki. Trener Czesław Michniewicz wraz ze swoimi asystentami rozpracowywali rywala na czynniki pierwsze, sztab szkoleniowy bierze pod uwagę wszelkie możliwości w kwestii przebiegu meczu. Również rzuty karne. Dlatego w środę, po treningu na boisku bocznym przy Łazienkowskiej, zawodnicy przenieśli się jeszcze na chwilę na płytę główną i tam ćwiczyli stałe fragmenty gry, włącznie z jedenastkami.

- To będzie spotkanie dwóch podobnych drużyn. Ranga meczu jest znana. Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji awansu i jego braku. Skupiamy się na tym, na co mamy wpływ, czyli na grze i psychice – mówił dzień przed meczem Michniewicz.

Trener nie będzie mógł skorzystać z usług Williama Remy’ego, Kacpra Kostorza i wszystko na to wskazuje również Jose Kante. Gwinejczyk w wtorek i środę nie trenował z zespołem i wątpliwe by był do gry w czwartek. Choć ze względu na wagę meczu, nie można wykluczyć tego, że pojawi się na ławce rezerwowych.

- Wiemy, jak ważny jest dla nas mecz z Karabachem. Jesteśmy do niego dobrze przygotowani. Przeanalizowaliśmy przeciwnika i wiemy, czego możemy się po nim spodziewać – mówił Mateusz Wieteska. Dla niektórych jego kolegów wynik może zdecydować o najbliższej przyszłości. Brak awansu to niemal pewny brak przedłużenia kontraktu z Domagojem Antoliciem. Innym klub nie będzie robił problemu z odejściem, gdy znajdzie się chętny – dotyczy to nie tylko Michała Karbownika, ale też wspomnianego Remy’ego, Wieteski czy Andre Martinsa. A być może również graczy, o których sprzedaży nikt na razie nawet nie wspominał.

O tym jak trudne zadanie czeka Legię świadczy fakt, że Karabach ma wyższy współczynnik w rankingu UEFA, ale legioniści ostatni raz lepsi na boisku w eliminacjach z takim zespołem byli sześć lat temu – wtedy wygrali oba spotkania z Celtikiem, ale i tak odpadli przez błąd proceduralny. Azerowie grają regularnie w fazie grupowej europejskich pucharów od sześciu lat, a Legia w ciągu trzech ostatnich przegrywała rywalizację z takimi klubami jak Shariff Tyraspol, Spartak Trnava, Dudelange czy ostatnio Omonia Nikozja. Dlatego w czwartek nie będzie liczył się styl ani wrażenia artystyczne – liczy się tylko awans, któremu wszystko zostało podporządkowane. Włącznie ze zmianą na stanowisku trenera.

Dla Azerów mecz z Legią również jest niezwykle istotny. Raz, że brak awansu do fazy grupowej pierwszy raz od siedmiu lat były uznany za porażkę, a dwa że spotkanie nabrało znaczenia politycznego. Karabach Agdam jest wizytówką Azerbejdżanu, zwycięstwo w czasie konfliktu zbrojnego z Armenią, stanu wojennego, spowodowałoby, że o sytuacji zrobiłoby się głośniej. Trener Gurban Gurbanov ma swoje problemy. Wilde-Donald Guerrier miał kłopoty z paszportem i dopiero w czwartek doleci do Polski i dołączy do zespołu. Na uraz narzekał ostatnio Mahir Emreli i dopiero w dniu meczu sztab zdecyduje czy jego występ z Legią ma sens. Dodatkowo drużyna ostatnio nie prezentowała się dobrze, choć wpływ na to miały duże rotacje w składzie. - Emreli – jego występ stoi pod znakiem zapytania, tak jak Zoubira. Ale skupiamy się na całej filozofii i sposobie grania Karabachu. Azerowie mają swoje problemy, ale my mamy swoje – stwierdził Michniewicz.

- Szanse obu zespołów oceniam na 50 procent. Karabach ma dobry zespół, jest groźny dla każdego, ale wiele traci w spotkaniach wyjazdowych. Gdyby spotkanie było rozgrywane na stadionie w Baku, to faworytem byliby Azerowie, tak szanse się wyrównują – ocenił Jakub Rzeźniczak. Specjaliści z TOTALbet pieniądze postawione na zwycięstwo Legii w przypadku wygranej „Wojskowych” pomnożą przez 1.92. Remis to mnożnik 3.55, a wygrana gości 4.50. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20. Spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności i transmitowane będzie przez TVP Sport i sport.tvp.pl, komentować je będą Mateusz Borek i Robert Podoliński. Relację tekstową minuta po minucie jak zwykle przeprowadzi Legia.Net. Po spotkaniu zapraszamy do obejrzenia zdjęć, lektury pomeczowych komentarzy trenerów i piłkarzy.

Przypuszczalne składy:

Legia: Boruc – Juranović, Jędrzejczyk, Wieteska, Mladenović – Slisz, Karbownik – Wszołek, Luquinhas, Valencia – Pekhart

Karabach: Mahammadalijew – Medwiediew, B. Husejnow, Medina, A. Husejnow – Romero, Ozobić, Matić, Ibrahimli, Zoubir - Emreli

 

Polecamy

Komentarze (511)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.