Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia przed meczem z Utrechtem

Źródło:

02.10.2002 17:46

(akt. 04.01.2019 20:44)

- Nie wyobrażam sobie, że nie awansujemy. To ile trzeba by wygrać pierwszy mecz, żeby ze spokojem nie jechać na rewanż - pytał retorycznie pomocnik Legii Adam Majewski na lotnisku w Amsterdamie, gdzie wczoraj po 13 wylądowali piłkarze z Warszawy. Mistrzowie Polski grają w czwartek o 20.45 rewanżowy mecz I rundy Pucharu UEFA z Utrechtem. W Warszawie było 4:1. W nienagannie skrojonych garniturach - piłkarze szarych, działacze ciemnogranatowych - kilkudziesięcioosobowa ekipa Legii przyjechała do Holandii. Prawie wszyscy w krawatach. Koszulę rozpiętą pod szyją miał tylko Aleksandar Vuković. Na słowo krawat dostał nerwowych drgawek i powiedział: - Nie noszę. Bo bym się udusił. Na lotnisku w Amsterdamie nikt na Legię nie czekał. Żadnych wywiadów, kamer dziennikarzy. Tylko trzy autokary - dla piłkarzy, działaczy i kibiców - i można było jechać pod Utrecht, gdzie zespół z Łazienkowskiej mieszka. Dla tych, co grają w Legii kilka lat hotel "De Witte Brug" w miejscowości Kerkeweg (35 km od miasta) nie jest żadną niespodzianką. To tam, na zimowe obozy, przyjeżdżał zespół z Łazienkowskiej, kiedy prowadził go Mirosław Jabłoński. Dziesięć minut drogi od hotelu jest ośrodek szkolenia piłkarskiej młodzieży Utrechtu. To na nim legioniści będą mieli ostatni, przedmeczowy rozruch. Oficjalny trening zaczął się w porze meczu, o 20.45, na obiekcie Utrechtu. W ekipie Legii najlepszy humor miał Dariusz Dudek. Uśmiech nie schodził z jego buzi i na Okęciu i na amsterdamskim lotnisku Schiphol. Nie wiadomo, czy brat czołowego bramkarza Premier League, wiedział, że trener Dragomir Okuka poważnie rozważa, czy nie wystawić go w składzie przeciwko Utrechtowi. - Będzie jedna zmiana albo żadnej w porównaniu z meczem w Katowicach - powiedział "Gazecie" trener Legii. Przeciwko GKS słabo zagrał w środku pola Adam Majewski. Ten, który go zmienił - Jacek Magiera - odmienił losy spotkania (znakomita asysta przy pierwszym golu Stanko Svitlicy) i logiczne wydawało się, że jeśli będzie jakaś zmiana, to "Magic" zajmie miejsce Majewskiego. - Nie nie o tę pozycję mi chodzi. Potrzebuję wysokiego, skocznego, sprawnego gracza, który będzie wygrywał pojedynki główkowe. I może zamienię Wojciecha Szalę na Darka Dudka - zdradził nam Okuka. - Mnie w Katowicach przytrafił się słaby występ, ale nie ma co z tego robić wielkiego problemu. Wyszło zmęczenie poprzednimi meczami - tłumaczył Majewski. - To zdarza się nie tylko mnie, ale i innym kolegom. Nie będę przecież w każdym meczu strzelał gola. Mam nadzieję, że w kolejnych występach moja gra będzie tak samo widowiskowa, jak poprzednio. W rozmowach z piłkarzami Legii powtarza się kilka "lajtmotiwów". Wszyscy doceniają klasę rywala; zapewniają, że zagra o niebo lepiej niż w stolicy; że nie wolno jeszcze myśleć o drugiej rundzie i zastanawiać się, z kim warto byłoby zagrać w drugiej; że Amica - po wygranej w Genewie 3:2 też, wydawałoby się - ma pewny awans, a tymczasem walczyła do końca; że najważniejsze będą pierwsze minuty... Oprócz tych oklepanych opinii, przebija jednak optymizm i wiara. - Szanse na awans mamy na pewno większe niż przed pierwszym meczem - mówi Okuka. A Adam Majewski dodaje: - Nie wiem, co musiałoby się stać, żebyśmy odpadli. Jakaś totalna katastrofa. To znaczy: nam nie udaje się nic, im wszystko. Nikt nie mówi, że będzie łatwo, ale też wypuść z rąk taką szansę, byłoby głupio...Holendrzy zapewniają, że największym - oprócz piłkarzy - wrogiem legionistów będą kibice. - Zrobią taki hałas, tumult, wrzawę, jak Legia w Warszawie. Albo i lepszy - mówi Włodzimierz Smolarek, były piłkarz Legii i Utrechtu, który przyjedzie na to spotkanie. - Z czego słynie Utrecht? Z kibiców. To fatnatycy - dodaje Tomasz Rząsa, obrońca Feyenoordu. Ale i fanów Legii nie zabraknie w Holandii. W stolicy, z 1200 biletów (po 22,5 euro jeden) sprzedano ledwie 340. Resztę rzecznik prasowy klubu Piotr Strejlau zabrał w kopertę i przywiózł do Holandii. Będzie je można kupić w kasach przed meczem. Sektor Legii ma być pełny. Warszawski klub ma "zgodę" z FC Den Haag i, podobno, fani klubu ze stolicy Holandii, mają zasilić sektor Legii. Stadion będzie pełny. Do środy sprzedano 12 tys. wejściówekk. Najdroższe - na lożę VIP - były po 200 euro. Najtańsze - po 30.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.