Legia - Śląsk: Pójść za ciosem i zdobyć kolejne punkty

Redaktor Piotr Gawroński

Piotr Gawroński

Źródło: Legia.Net

21.10.2020 09:00

(akt. 21.10.2020 21:12)

Wygrane spotkanie z Zagłębiem wlało nadzieję w serca kibiców. Legia, szczególnie w drugiej połowie, zagrała na miarę swoich możliwości. Czesław Michniewicz zaznaczał to na konferencji przedmeczowej - Na pewno w drugiej połowie meczu z Zagłębiem Lubin były momenty, które napawały optymizmem. Było dużo dobrych akcji budowanych w ciekawy sposób, z dużym rozmachem i różnorodnością taktyczną. Było dużo podań, zmiany kierunku ataku, gry na jeden kontakt, zdobywania przestrzeni. Taką grę i taką Legię chciałbym obserwować – mówił trener Legii. Przeciwko Śląskowi będzie trzeba potwierdzić, że nie był to jednorazowy wyskok. Najważniejsze dla Legii są teraz rozgrywki ligowe, więc oczekiwania są duże. Czy przerwanie katastrofalnego bilansu meczów u siebie będzie preludium do lepszej gry? Przekonamy się wkrótce.

Legia ma zaległe dwa spotkania, w środę pierwsze z nich. Zaplanowane na piątą kolejkę starcie warszawskiego klubu ze Śląskiem zostało przełożone ze względu na udział Legii w eliminacjach Ligi Europy. Dodatkowy czas na trening nie pomógł, zespół odpadł z Karabachem Agdam. Wrocławski zespół dobrze rozpoczął sezon wygranymi z Piastem (2:0) i Wisłą Kraków (1:3). Obecnie jednak jest w dołku. Jedno zwycięstwo w czterech meczach, plus fatalny ostatni mecz z Wisłą Płock. Drużyna z Wrocławia miała problemy ze stworzeniem składnych akcji, wszystko odbywało się w zwolnionym tempie. Wydaje się, że to odpowiedni moment na zagrożenie „Wojskowym” z Dolnego Śląska. Na korzyść Legii przemawiają problemy rywala z grą na wyjeździe. W ostatnich dziesięciu meczach ligowych, wliczając również poprzedni sezon, goście przegrali osiem razy! Po drodze przydarzyła się porażka w Pucharze Polski z ŁKS-em. O niektórych klubach mówi się, że wolą grać przed obcą publicznością. Śląsk do nich nie należy. Niestety, widzów i tak na stadionie być nie może.

Kluczowymi postaciami „WKS-u” są bramkarz Matus Putnocky, ikona linii defensywnej Piotr Celeban, który ma na koncie już dwa gole po stałych fragmentach gry. Jest to jedna z głównych broni gości, o czym wspominał trener Michniewicz - Atuty Śląska? Bardzo dobre stałe fragmenty gry. Jest tam kilku graczy, m.in. Celeban, którzy doskonale czują się w walce w powietrzu. Na to trzeba będzie zwrócić uwagę – powiedział trener. W formie jest też lewy obrońca Dino Stiglec, zapowiadający poprawę gry poza swoim stadionem - Legia zawsze gra bardzo agresywnie. Od pierwszej minuty będą nastawieni na zwycięstwo. Jesteśmy na to gotowi, ale patrzymy tylko na siebie i skupiamy się na tym, jak to będzie wyglądało z naszej strony. Niektórzy mówią, że lepiej gramy u siebie. Tym większe wyzwanie dla nas, by pokazać, że umiemy grać również na wyjazdach. Dlatego ten mecz przeciwko Legii jest tak ważny – mówił zawodnik. W środku przewodzą doświadczeni Krzysztof Mączyński i „Król Wrocławia” Waldemar Sobota. Dla pierwszego z nich będzie to kolejny „sentymentalny” powrót na Łazienkowską. Wrocławscy kibice liczą, że ta dwójka pozostawi wiele zdrowia na murawie. Środkowa strefa może odegrać kluczową rolę. Znajdziemy tam również Mateusz Praszelika. Niechcianego w Warszawie, pożądanego we Wrocławiu i to z wzajemnością. 20-latek w czterech spotkaniach zanotował trzy asysty i wszedł w buty najważniejszego młodzieżowca po sprzedaży Przemysława Płachety. Z przodu wyróżniają się Robert Pich i Erik Exposito. Słowak zdobył trzy bramki na początku sezonu, a hiszpański napastnik, po problemach obyczajowych i kwarantannie, odpalił w wygranym meczu z Cracovią (3:1) i zapisał się dwa razy na liście strzelców. Izolacja, kwarantanna, kontuzje, koronawirus to wszystko w ostatnich dniach męczyło drużynę Śląska. Od początku sezonu z tego powodu „WKS” nie mógł skorzystać z około dziesięciu graczy. Braki najbardziej widoczne były w przegranym meczu z Pogonią Szczecin (1:0). W barwach Śląska wystąpiło kilku młodych graczy, których dzisiaj na murawie raczej nie zobaczymy. W tej chwili sytuacja kadrowa ustabilizowała się. Pewnym punktem klubu jest trener Vitezslav Lavicka. Czeski szkoleniowiec ma niepodważalną pozycję w Śląsku. Po przejęciu drużyny obronił klub przed spadkiem, a w kolejnym sezonie walczył o wysokie lokaty. Dopiero w grupie mistrzowskiej drużynie wyraźnie zabrakło sił. Czech ma bardzo słaby bilans przeciwko Legii. W czterech meczach z ekipą z Warszawy nie oglądał ani jednego trafienia swoich piłkarzy. Wrocławianie zdobyli tylko jeden punkt i stracili sześć goli. Obecnie Śląsk jest na piątej pozycji w tabeli Ekstraklasy.

Legia ma najdłuższą ligową serię ze zdobytą bramką na własnym stadionie. Passa mistrza Polski liczy już 20 meczów i 51 trafień. Ostatnią drużyną, która potrafiła zatrzymać warszawian, był właśnie Śląsk. W sierpniu ubiegłego roku wywieźli z Łazienkowskiej remis 0:0. Ostatnia konfrontacja tych drużyn miała miejsce w 31. kolejce ubiegłego sezonu. Legia wygrała 2:0 po golach Waleriana Gwilii. Ale wtedy zaczęły się kłopoty legionistów. Więzadło zerwał Marko Vesović, zaś po meczu ścięgno Achillesa zerwał Vamara Sanogo.

Dalej najbardziej problematyczną pozycją w drużynie gospodarzy jest środek obrony, co podkreślał trener Michniewicz - Z kadry 31 osób, nie będzie branych pod uwagę przy ustalaniu składu 13 zawodników. Nie ulegnie poprawie sytuacja ze środkowymi obrońcami – Inaki Astiz, Mateusz Wieteska i William Remy nie są zdolni do gry. Nie mogę brać też pod uwagę Ariela Mosóra – zakończył. W środowym meczu niedostępni będą też Wojciech Muzyk, Cezary Miszta, Mateusz Hołownia, Vesović, Mateusz Cholewiak, Kacper Kostorz, powracający do treningów Jose Kante i Sanogo. Dodatkowo Bartosz Kapustka przebywa w domu z potwierdzonym koronawirusem. Zawodnik przechodzi wszystko bezobjawowo i czuje się dobrze. Na mecz wyjdzie skład podobny do tego ze spotkania z Zagłębiem Lubin - Ci co nie grają zawsze są troszeczkę zawiedzeni, ale droga do pierwszego składu prowadzi tylko poprzez trening i pokazywanie się. Zawodnicy muszą robić wszystko by zwrócić naszą uwagę i pokazać, że są gotowi by w każdej chwili kogoś zastąpić. Będą tygodnie w których będziemy grali po trzy mecze, a to oznacza, że na pewno będą zmiany. Ale na początku chciałby grać składem zbliżonym do tego, jaki grał w ostatnim meczu, by poszukać trochę stabilizacji – powiedział Michniewicz. W ataku zobaczymy Tomasa Pekharta, który doskonale rozpoczął sezon, o czym więcej napisaliśmy w tym miejscu.

Mecz poprowadzi sędzia Sebastian Jarzębak. Na liniach pomagać mu będą Radosław Siejka i Krzysztof Myrmus. Sędzią technicznym tego spotkania będzie Paweł Malec, natomiast w wozie VAR zasiądą Tomasz Musiał i Arkadiusz Wójcik. Legioniści są faworytami środowego starcia. Specjaliści z TOTALbet w przypadku wygranej gospodarzy pomnożą postawione pieniądze razy 1.60. Remis to mnożnik 4.10, zaś wygrana gości 5.40. Mecz transmitowany będzie przez stację Canal+ Sport. Na Legia.Net dostępna będzie relacja tekstowa minuta po minucie, zaś po ostatnim gwizdku zapraszamy do lektury pomeczowych komentarzy oraz oglądania fotoreportaży.

Przypuszczalne składy:

Legia: Boruc - Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović - Antolić, Slisz, Karbownik - Wszołek, Pekhart, Luquinhas

Śląsk: Putnocky - Celeban, Golla, Tamas, Stiglec - Sobota, Mączyński - Musonda, Praszelik, Pich - Exposito

Polecamy

Komentarze (139)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.